Re: Sala jadalna i balowa
: ndz sty 17, 2021 7:25 pm
Erin
Służka skinęła, że posiadają dobrych magów ognia lecz Ci zostali oddelegowani do miast i tawern aby móc teleportować ludzi do zamku. Pozostali magowie pilnowali porządku a zmiennokształtni pracowali na sali, ciężka była obecna sytuacja. W sali dalej panowało zamieszanie, mniejsze ale jednak dalej było.
Ava, Ketsueki, Lucas
Kent wstał na powitanie ściskając dłoń Lucasa po Avie - Miło was poznać - wymienił uprzejmości - Może się dosiądziecie? - zaproponował pokazując wolne miejsca przy stoliku. Na sali dalej panował lekki chaos przez krzyk jaki niedawno się rozległ.
Liandon
Krzyk oznajmiający pokaz wywołał na sali zamieszanie, już mniejsze ale wciąż trwało. Wilkołakowi ciężko było się przemieszczać niektórymi drogami. W pewnym momencie ktoś nawet wbiegł na chudzinę.
Wszyscy
Drzwi od sali otworzył się z hukiem a do środka wkroczył Lord, muzyka przestała grać. Panu włości nie dopisywał mu humor w żadnym wypadku. Szedł twardym, zdecydowanym krokiem trącając każdego na swojej drodze. Jednym gestem dłoni zawołał żoną aby stanęła u jego boku. Gdy to uczyniła zaczął - Uczta się skończyła, żegnam - ton jego głosu nie pozostawiał żadnych złudzeń a do sali po tych słowach wkroczyła straż. Rozeszła się przy ścianie oblegając całe pomieszczenie, pilnowali aby żaden z gości nie został w zamku ani chwili dłużej. Lord nie maił zamiaru być uprzejmy przy takiej ignorancji ludzi co się zachować nie potrafią.
Dariusz skinął głową a straż zaczęła zmniejszać pole przemieszczania się gości, mało życzliwie, miał dość krzątających się po zamku intruzów. Kilka osób zaczęło się stawiać, dla wyszkolonych wojowników nie stanowiło to żadnego problemu. Takie osoby od razu były wyprowadzane siłą przez strażnika.
Lord spojrzał na żonę, nic nie mówiąc oddalił się.
Służka skinęła, że posiadają dobrych magów ognia lecz Ci zostali oddelegowani do miast i tawern aby móc teleportować ludzi do zamku. Pozostali magowie pilnowali porządku a zmiennokształtni pracowali na sali, ciężka była obecna sytuacja. W sali dalej panowało zamieszanie, mniejsze ale jednak dalej było.
Ava, Ketsueki, Lucas
Kent wstał na powitanie ściskając dłoń Lucasa po Avie - Miło was poznać - wymienił uprzejmości - Może się dosiądziecie? - zaproponował pokazując wolne miejsca przy stoliku. Na sali dalej panował lekki chaos przez krzyk jaki niedawno się rozległ.
Liandon
Krzyk oznajmiający pokaz wywołał na sali zamieszanie, już mniejsze ale wciąż trwało. Wilkołakowi ciężko było się przemieszczać niektórymi drogami. W pewnym momencie ktoś nawet wbiegł na chudzinę.
Wszyscy
Drzwi od sali otworzył się z hukiem a do środka wkroczył Lord, muzyka przestała grać. Panu włości nie dopisywał mu humor w żadnym wypadku. Szedł twardym, zdecydowanym krokiem trącając każdego na swojej drodze. Jednym gestem dłoni zawołał żoną aby stanęła u jego boku. Gdy to uczyniła zaczął - Uczta się skończyła, żegnam - ton jego głosu nie pozostawiał żadnych złudzeń a do sali po tych słowach wkroczyła straż. Rozeszła się przy ścianie oblegając całe pomieszczenie, pilnowali aby żaden z gości nie został w zamku ani chwili dłużej. Lord nie maił zamiaru być uprzejmy przy takiej ignorancji ludzi co się zachować nie potrafią.
Dariusz skinął głową a straż zaczęła zmniejszać pole przemieszczania się gości, mało życzliwie, miał dość krzątających się po zamku intruzów. Kilka osób zaczęło się stawiać, dla wyszkolonych wojowników nie stanowiło to żadnego problemu. Takie osoby od razu były wyprowadzane siłą przez strażnika.
Lord spojrzał na żonę, nic nie mówiąc oddalił się.