Strona 4 z 11
Re: Solanka
: śr lis 25, 2020 3:46 pm
autor: Los
Po zmoczeniu ust ofiary Ket zaczęła przeszukiwać pokój. Nie znalazła żadnych tajnych przejść ani nic wartościowego, jednak niedaleko kobiety leżała pusta fiolka po dziwnej substancji.
Ava próbowała swoich sił w budzeniu kobiety, ta jednak pozostawała dalej nieprzytomna. Przyglądając się jej ciału zauważyła otwartą ranę na jej boku, która dzięki jej leczeniu została zaleczona wraz z mniejszymi, które były na jej ciele. Gdy rany zanikały, oczy kobiety powoli zaczynały się otwierać.
-Wody.Proszę.- wyglądała na naprawdę bardzo osłabioną. Było po niej widać, że bardzo brakowało jej tej życiodajnej cieczy.
//Ava proszę odejmij sobie punkty mocy za użyty Leczący dotyk oraz za Zdjęcie trucizny z ostatniego posta.
[mention]Ketsueki Ōkami[/mention]
[mention]Ava Hasghard[/mention]
Re: Solanka
: śr lis 25, 2020 10:18 pm
autor: Ketsueki Ōkami
Wyglądało na to, że kobieta się wybudziła. Tyle dobrze, bo Ket nie miała dobrych informacji. Podeszła do kobiet i spojrzała na te przed chwilą nieprzytomną. Wątpiła by sama mogła iść, ale w razie czego postawi ją na ziemi, a nie będzie musiała odkładać jej bezwładne ciało.
- Musimy wrócić i ruszyć innym korytarzem... - Ślepa uliczka. Była zirytowana ale pocieszała się uratowaniem kobiety. Poczekała aż Ava oznajmi, że już ogarnęła co miała. Kucnęła podnosząc z ziemi fiolkę. Zrobiła o jednak przez materiał peleryny. Odrzuciła ją w końcu. Nie była alchemikiem i nie rozpozna co było wewnątrz, natomiast wyglądało na to, że jeśli kobieta została tym otruta, to problem i tak jest zażegnany.
[mention]Ava Hasghard[/mention]
[mention]Los[/mention]
Re: Solanka
: śr lis 25, 2020 11:51 pm
autor: Ava Hasghard
Ava podała kobiecie wodę. Pilnowała jednak by nie wypiła całości duszkiem, gdyż po dłuższym odwodnieniu mogło jej to zaszkodzić. Informacja od Ket zmartwiła Avę. Prawdopodobnie będą musiały wrócić do rozgałęzienia korytarza.
- Dasz radę wstać ? - zwróciła się do kobiety. Nie miały czasu na odpoczynek. Zrobiła co w jej mocy i liczyła, że kobieta wydobędzie z siebie jeszcze trochę siły na dalszą drogę.
Re: Solanka
: pt lis 27, 2020 2:40 pm
autor: Los
-Spróbuję.-Kobieta resztkami sił podjęła próbę stanięcia na nogi. Udało jej się, jednak trzęsły jej się jakby ledwo co się na nich trzymała. Dla Avy wyglądało na to, że ofiara będzie potrzebować pomocnego ramienia, aby się poruszać.
-Już myślałam, że skończę jak ten tutaj. Udało Wam się pozbyć tego drugiego?-Widać było strach w jej oczach. Widocznie istota, którą łowczynie pokonały nie była jedyną w tej jaskini i widząc przerażenie kobiety, ta druga była chyba straszniejsza.
[mention]Ketsueki Ōkami[/mention]
[mention]Ava Hasghard[/mention]
Po pewnym czasie oczy Vina zaczęły się przyzwyczajać do otocznia. Było ciemno owszem, jednak dało się dostrzec w oddali pochodnię. Bardzo przyjemnie się tu oddychało, a temperatura była naprawdę przyjazna. Gdy się rozglądał zauważył, że ściany były pokryte białymi kryształami, a na ziemi zauważył ślady w białym proszku, które należały prawdopodobnie do trzech osób.
[mention]Vin Xakly[/mention]
Re: Solanka
: pt lis 27, 2020 5:03 pm
autor: Ketsueki Ōkami
Ket westchnęła widząc nieporadne próby kobiety. Nie mieli czasu jej prowadzić pod ramię. Wsadziła ostrza w pochwy i po prostu podniosła kobietę. Trzymała ją na rękach ale może... Spojrzała w górę. Było w korytarzach na tyle wysoko by wzięła ją na barana? Będzie wygodniej i ręce będzie mieć w miarę wolne. Ket nawet w ludzkiej formie była teraz silniejsza niż normalny człowiek, więc przerzucanie takiej chudziny to nic (a i tak była wśród wilkołaków słabiakiem). Jeśli się dało usadziła sobie kobietę na ramionach. Trzymałą ją jedną ręką za nogę, w drugiej znów miała ostrze.
- Drugiego? Nie bardzo, możesz powiedzieć coś więcej? - Zerknęła też na Avę. Może zauważyła coś po drodze?
[mention]Ava Hasghard[/mention]
[mention]Los[/mention]
Re: Solanka
: pt lis 27, 2020 7:01 pm
autor: Ava Hasghard
Kobieta miała trudności z ustaniem nogach. Widać było jednak, że bardzo się stara i nim Ava zdążyła zaproponować podparcie, Ket bez większych ceregieli podniosła kobietę. To na pewno przyspieszy ich dalszą wędrówkę. Informacja o kolejnym stworze zmartwiła Avę. Miały ranną, a w dodatku Ket robiła w tym momencie za ludzkie nosze.
- Musimy sie stąd wynosić. Wiesz może gdzie jest wyjście? - dodała kolejną nurtującą kwestię do pytania, które zadała Ket. Spojrzała wyczekującą na kobietę, trzymając w gotowości sztylet i nasłuchując, czy nic nie nadchodzi.
Re: Solanka
: ndz lis 29, 2020 8:42 am
autor: Vin Xakly
Było to prawdopodobne że tamto zjawisko było portalem. W końcu słychać było jakieś ploteczki na temat ginących ludzi. Nie martwych tylko zaginionych, więc tutaj mogło się wszystko rozwikłać.
Vincent spadł prosto na pośladki dosyć boleśnie pojawiając się w tym miejscu. Po krótkim rozejrzeniu się po tym miejscu, takim szybkim, co by się zorientować że może bezpiecznie wstać. Wstał z ziemi rozcierając obolałe miejsce, że też musiał upaść akurat na dół pleców... No trudno. Tym razem zaczął oglądać to miejsce już trochę dokładniej. Wyglądało to na jakąś grotę, powietrze było tu jednak wyjątkowo przyjemne. Dosyć ciemno, ale nie było źle, w tym momencie zauważył ślady jakichś ludzi, po krótkiej analizie były tu prawdopodobnie trzy osoby. Mężczyzna sprawdził czy ma miecz na swoim miejscu, wiadomo mógłby się też zamienić w swoją drugą, bardziej zwierzecą formę, jakby były tu jakieś problemy, ale była to jakaś jaskinia, ciężej na pewno byloby tu się poruszać jako wilkołak.
Vincent zastanawial się czy kobieta która z nim była również się tu pojawi. Poczekał więc około piętnastu minut i gdy jej nie zobaczył to poszedł w stronę widniejących śladów.
[mention]Los[/mention]
Re: Solanka
: ndz lis 29, 2020 9:30 pm
autor: Los
Wysokość pomieszczenia na szczęście pozwalała, aby Ket wzięła kobietę ,,na barana". Gdy to zrobiły ofiara zaczęła odpowiadać na pytania łowczyń. -O Boże... Ten tutaj to nic przy tym drugim. Na niego trzeba bardzo uważać. Jak dla mnie jest on naprawdę silny, ale chyba widząc jak Ty mnie z taką łatwością nosisz to może po prostu ja jestem taka lekka?
Raz słyszałam wycie tak jakby wilka. Po chwili ten mężczyzna co go zabiliście wpadł i zaczął krzyczeć, że ,,to wariat, on nas wszystkich pozabija", a za nim spokojnie wszedł porywacz, który ogłuszył go bez problemu i wziął. Po jakimś czasie wrócili obaj, tyle że ten co tu krzyczał wyglądał dokładnie tak jak go zastaliście, bez ręki oraz z szarym kolorem skóry.
Jeśli chodzi o wyjście, niestety nie wiem gdzie ono jest. Zaraz po tym jak mnie złapano zostałam zakuta w tym pokoju...- Łowczynie widziały, że ofiara jest już bardzo zmęczona rozmową. Ava miała pewność, że jeśli dalej będą ją pytać może w pewnym momencie zemdleć. Jednak dostały odpowiedź na swoje pytania. Co teraz?
[mention]Ava Hasghard[/mention]
[mention]Ketsueki Ōkami[/mention]
Vin udał się wgłąb jaskini za śladami. Gdy przeszedł parę metrów zauważył, że ślady należą już do dwóch osób nie trzech. Kontynuując swoją wędrówkę w głąb doszedł do rozwidlenia. W lewo było widać, jak kolor pochodni zmienia się na zielony, natomiast w prawo korytarz był węższy oraz na ścianie był ślad krwi. Trop za którym szedł prowadził w prawy tunel.
[mention]Vin Xakly[/mention]
Re: Solanka
: ndz lis 29, 2020 10:13 pm
autor: Ketsueki Ōkami
No pięknie. Kobieta zdawała się być tak przerażona, że wyrzuciła z siebie cały ten potok słów jednym tchem. Zdawała się bardzo zmęczona, więc Ket już więcej nie pytała. Z resztą co jej więcej było trzeba? Mieli do czynienia z walniętym wilkołakiem... więc były w dupie. Najlepiej gdyby kobieta szła sama, bo Ava raczej nie stanie jako przeciwnik dla szarżującego na nią wilkołaka, pomijając nawet delirium, on ją po prostu rzuci o jakąś ścianę. Ket też nie była najlepszym dla niego przeciwnikiem, była dość słaba jak na wilkołaka, w dodatku świeża, niedoświadczona. Ledwo co opanowała porządną kontrolę i przemianę na zawołanie.
Tylko co mogli zrobić? Nic. Ruszyła więc po prostu do wyjścia i sporotem. Szła do rozwidlenia, trzeba wybrać drugi korytarz.
[mention]Ava Hasghard[/mention]
[mention]Los[/mention]
Re: Solanka
: ndz lis 29, 2020 10:53 pm
autor: Ava Hasghard
Ava liczyła na całkiem inne odpowiedzi. Nie dość, że znaleziona kobieta ledwo utrzymywała przyjemność, to jeszcze gdzieś grasował niebezpieczny wariat. W dodatku nie miały pojęcia gdzie jest wyjście i była pewna że o wiele większe jest prawdopodobieństwo spotkania porywacza niż znalezienia drogi powrotnej. Ava szła za Ket korytarzem, zachowując pełna czujność.