Ścieżki

[Fenrir Labdakid]

Dowódca biegł obok towarzyszki - Kiedy pojawisz się w pracy? - została zatrudniona w straży a jeszcze jej tam nie widział. Owszem mógł powiedzieć kobiecie aby tam przyszła, jednakże zapomniał że Bjorn na nowo zaznajamia się z cywilizacją.
Pogoda sprzyjała dwójce, było dość ciepło na minusową temperaturę. Wiatr nie wiał albo był lekki.

[Bjorn]

To pytanie musiało paść.
-Myślę, że dzisiaj- Bardzo optymistycznie. W końcu zrobi co trzeba. Może poczyta coś u nich. Nie miała pojęcia jak w tej straży odbywają się nauki. Była jednak dobrej myśli i biegła dalej.

[Fenrir Labdakid]

- To dobrze - rzekł patrząc przed siebie, dobiegali już do połowy zamierzonej trasy. Dowódca nie odczuwał zmęczenia wysiłkiem jaki w tej chwili wykonywał - Będę później w biurze, bo muszę jeszcze coś załatwić - rzekł spokojnie. Przed pracą postanowił pójść do Ketsueki, zobaczyć jak sobie radzi oraz w jakim jest stanie. Dawno się nie widzieli a powinien zajrzeć do niej przed pełnią - Szukaj Ryu, on Ci powie co będziesz miała robić albo od razu wyśle na szkolenie - zastępca na pewno dobrze pokieruje kobietę.

[Bjorn]

-Dobrze- W końcu nie musi się jej tłumaczyć z tego dlaczego nie będzie go w pracy czy oś takiego. On jest dowódcą i może mieć na głowie różne inne sprawy.
-Jak go poznam?- Biegła obok i zastanawiała się nad tym. Nie pamiętała aby Fenrir go jej przedstawił wcześniej. Zaś pewnie w straży jest ogólnie dużo osób.

[Fenrir Labdakid]

Mężczyzna nie poznał ich ze sobą, nie było kiedy a i Ryu ostatnio był zawalony robotą - Jest niski, ma blond włosy, mniej więcej mojego wieku - rzekł biegnąc dalej. Nie powinna mieć problemu z rozpoznaniem zastępcy - A jest średniej budowy ciała - dodał. Po tym opisie myślał, ze kobieta nie będzie miała wątpliwości co do osoby.

[Bjorn]

Wysłuchał tego co miał jej do powiedzenia. Powinna zapamiętać ten opis. No i w teorii, ten mężczyzna nie powinien być trudny do znalezienia.
-Poszukam go- Rzekła z entuzjazmem. Nie miała innego wyjścia. Chciał zacząć działać, a nie może ciągle czekać na dowódcę w tej amterii.

[Fenrir Labdakid]

Zamyślił się na moment - Najlepiej to pytaj o zastępcę- mógł od razu tak powiedzieć. Teraz na pewno będzie wiedziała kogo szukać a i po przez opis nie pomyli mężczyzny z nikim innym.
Biegł dalej zastanawiając się czy kobieta sobie poradzi, chociaż to nie powinno mu zaprzątać głowy. Bjorn poradzi sobie w najtrudniejszych sytuacjach co już niejednokrotnie udowodniła.

[Bjorn]

-Jeśli ma taki charakter jak ty to się muszę dobrze nastawić- Zaśmiała się w duchu. Jednak wątpiła by dwa takie typy dały radę pracować ze sobą. Jako zastępca musiałby raczej często przebywać z Fenrirem. No sam musi sobie poradzić.

[Fenrir Labdakid]

Uniósł brew do góry - Spokojnie, Ryu ma inny charakter - rzekł, gdyby mieli podobne charaktery to na pewno ciężko byłoby im się ze sobą dogadywać. Na szczęście to zastępca był spokojniejszy niż sam dowódca, rozmawianie idzie im nawet gładko. Tylko czasami mają zgrzyty między sobą co i tak wychodzi mężczyzną na dobre.
Dobiegali do końca ścieżki w parku.

[Bjorn]

-No to czas do domu, powinieneś się umyć i przebrać- W końcu jak coś idzie załatwić to w normalnym stroju. Ona sam też się ogarnie, przebierze i ruszy do pracy. Była jej bardzo ciekawa. Po przebiegnięciu trasy skierowali się do domu Fenrira.

2xzt