regulamin i zapis | FAQ | kompendium | poszukiwania | nieobecności |
== Ogłoszenia ==
== Media == | == Fabuła == Wiosny czar... Atak bombowy! Zima, 45 lat po Kataklizmie | ==Faza Księżyca== |
Rzeka
- Tkacz Losu
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 452
- Rejestracja: pt sie 14, 2020 9:47 pm
- Zaya Fleres
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 31
- Rejestracja: pn gru 06, 2021 5:01 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 165/165
- Poziom Mocy: 320
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
10
58
13
25
30 - Stan portfela: 620
- Khalid Grayter
- Punkty Przygody: 1,54
- Posty: 199
- Rejestracja: sob sty 15, 2022 3:54 pm
- Poziom Zdrowia: 50/85
- Poziom Mocy: 190/190
- Karta Postaci:
- Statystyki:
10
15
38
17
15
20 - Stan portfela: 710
-Dzień dobry, czy wszystko w porządku?- Zapytał kobiety i lekko poprawił okulary. Nie chciał być wścibski ale może zdoła jakoś jej pomóc? Kontakt z innymi to ponoć ważna rzecz.
Is this a place that I call home?
To find what I've become
Walk along the path unknown
We live, we love, we lie.
- Zaya Fleres
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 31
- Rejestracja: pn gru 06, 2021 5:01 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 165/165
- Poziom Mocy: 320
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
10
58
13
25
30 - Stan portfela: 620
Serce jej podskoczyło, gdy usłyszała czyjś głos i natychmiast odwróciła się w jego kierunku. Uważnie zlustrowała swojego rozmówcę, nim odpowiedziała. Wyglądał w miarę porządnie, zdecydowanie nie włóczęga, więc może niczego nie będzie chciał wyłudzić. Chociaż każdy czegoś chciał, niemożliwe, aby zagadał ot tak.
- Dzień dobry - odparła podejrzliwo-spokojnym głosem, wciąż obserwując mężczyznę, jeśli ten zrobiłby krok w jej stronę, ona by się cofnęła. - Oczywiście. Dlaczego Pan pyta? Pomóc w czymś?
- Khalid Grayter
- Punkty Przygody: 1,54
- Posty: 199
- Rejestracja: sob sty 15, 2022 3:54 pm
- Poziom Zdrowia: 50/85
- Poziom Mocy: 190/190
- Karta Postaci:
- Statystyki:
10
15
38
17
15
20 - Stan portfela: 710
-Oł...- Zdjął okulary i przetarł je chusteczką, która wyciągnął z kieszeni- Jak widać gorzej widzę niż mi się zdawało- Odrzekł ze spokojem- Zdawało mi się, że jest pani troche czym zaniepokojona, lekko nerwowa z jakiegoś powodu- Schował chustkę i założył okulary Nie oczekiwał z jej strony zwierzeń, w końcu są dla siebie obcymi osobami.
-Jestem Khalid Grayter, pracownik tutejszego archiwum i biblioteki- Nie chciał być odebrany, że się tym chwali. W końcu nie uważał aby miał czym. Dla wielu to nudna praca mola książkowego.
Is this a place that I call home?
To find what I've become
Walk along the path unknown
We live, we love, we lie.
- Zaya Fleres
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 31
- Rejestracja: pn gru 06, 2021 5:01 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 165/165
- Poziom Mocy: 320
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
10
58
13
25
30 - Stan portfela: 620
- Proszę się tym nie przejmować. To tylko drobnostki, z którymi sobie poradzę. - Wzruszyła ramionami.
- Zawsze przedstawia się pan z tytułem swojego zawodu? – uśmiechnęła się jednak do mężczyzny, prawdę powiedziawszy nieco ją uspokoił. - Ja jestem Zaya Fleres, pracownik sklepu z eliksirami –- uśmiech się jej poszerzył. Domyślała się, że powiedział jej o swojej pracy, bo była podejrzliwa. Chyba że mężczyzna faktycznie lubił swój zawód i chciał być z nim kojarzony – Fleres nie widziała w tym nic dziwnego. - A więc panie Khalidzie, co pana tu sprowadza?
- Khalid Grayter
- Punkty Przygody: 1,54
- Posty: 199
- Rejestracja: sob sty 15, 2022 3:54 pm
- Poziom Zdrowia: 50/85
- Poziom Mocy: 190/190
- Karta Postaci:
- Statystyki:
10
15
38
17
15
20 - Stan portfela: 710
-Lubię swoja pracę- mimo że wielu uważa ją za bardzo nudną- Zwykle nie, nie chciałem aby panna pomyślała, że jakiś bezdomny czy ktoś podchodzi aby zaczepić o pieniądze czy coś innego- Może wytłumaczenie nie najlepsze ale szczere.
-Miło mi-Lekko dygnął.-Sklep z eliksirami...- Zamyślił się spoglądając w stronę rzeki- To temu skojarzyłem panią, pani Zayu. Czasem mi się zdarzy zajść i coś zakupić- Nie często, troche z niego piwniczak. Lubi siedzieć w pracy czy w domu.
-Nic konkretnego. Ładna pogoda i troche nacieszyć się nią chciałem nim nadejdą wielkie upały- Te mimo swojego pochodzenia były... czasem trudne.
-Powietrze lżejsze, wszystko kwietnie, trawa jeszcze zielona- Wymienił plusy tej pory roku.
-A Panią co tutaj sprowadza? Jeśli można pytać- Skierował spojrzenie na kobietę.
Is this a place that I call home?
To find what I've become
Walk along the path unknown
We live, we love, we lie.
- Zaya Fleres
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 31
- Rejestracja: pn gru 06, 2021 5:01 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 165/165
- Poziom Mocy: 320
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
10
58
13
25
30 - Stan portfela: 620
- To się ceni. Mam wrażenie, że coraz więcej jest złodziei i jeszcze więcej ludzi wykonujących swoją pracę bez uśmiechu. - Zaya nie uważała, aby jakaś praca hańbiła, może prócz prostytucji (jeśli wziąć to pod uwagę jako zawód), a nawet wydająca się najbardziej nudną pracą, może komuś sprawiać przyjemność. - To miłe, chociaż ciężko wziąć pana za bezdomnego. Jak się tak dłużej przyjrzeć, to faktycznie wygląda pan na bibliotekarza.
Tak, z całą pewnością mężczyzna sprawiał (jak na razie) dobre wrażenie. Ot, spokojny, zwykły człowiek. W całym tym pełnym magicznych stworów świecie, dobrze spotkać kogoś normalnego. Chyba że się dobrze tuszuje.
- Mi również. A do sklepu zapraszam ponownie. Może się znajdzie jakiś rabat.- Ona natomiast zupełnie go nie kojarzyła, ani jako pracownika biblioteki, ani jako klienta. Nic dziwnego, multum ludzi na co dzień spotykała.
- Faktycznie - spojrzała w kierunku nieba i uśmiechnęła się delikatnie - całkiem ładnie. Chociaż nie będę narzekać, jeśli zrobi się cieplej.- Zaya o wiele bardziej wolała te cieplejsze dni.
- No i przede wszystkim nie trzeba się grubo ubierać.- dla niej z największych plusów - Widzę, że pan raczej z optymistów?
- Dzień wolny. Nie miałam, co zrobić, więc wybrałam się na spacer.
- Khalid Grayter
- Punkty Przygody: 1,54
- Posty: 199
- Rejestracja: sob sty 15, 2022 3:54 pm
- Poziom Zdrowia: 50/85
- Poziom Mocy: 190/190
- Karta Postaci:
- Statystyki:
10
15
38
17
15
20 - Stan portfela: 710
-Nie każdy może mieć takie szczęcie jak my- Wnioskował, że ona lubi swoją pracę. Wygląda na bibliotekarza? Jak widać stereotyp idealnie do niego pasuje. Zaśmiał się lekko.
-Aż tak to widać?- Zapytał z lekkim rozbawieniem. Lubił swój sposób ubieranie, trudno będzie stygmatyzowany jako nudny bibliotekarz. Tak bywa.
-Na pewno przyjdę i skorzystam z rabatu- Tutaj nie oczekiwał akurat, że takowy faktycznie otrzyma. Nie kupował tak często eliksirów. No ale wpaść, wpadnie an pewno. W końcu wie co kupuje i jaka jest tego jakość. Nie musi się martwić czy oszczędzano an produktach i czy nie będzie jakiś dziwnych efektów.
-To jest właśnie duży plus, nie trzeba poświęcać dużo czasu na to aby się odpowiednio ubrać- Tutaj się znowu zgadzał- Pani to z ciepłolubnych widzę- Czyli gorace lata są dla kobiety idealnym okresem.
-Oczywiście- Przytaknął- Wystarczająco już widziałem dobitych istnień i ludzi w depresji aby zanurzać się w tych odmętach, zwariować by człowiek mógł- On woli patrzeć w przyszłość w jasnych barwach nawet jeśli może to nie być tak samo kolorowe dla innych.
Dopiero po chwili przypomniał sobie, że powinien był udać się jeszcze na arene załatwić kilka spraw i najlepiej zrobić to jeszcze dzisiaj.
-Przepraszam- Skłonił się lekko w pół- Przypomniało mi się, że musze jeszcze gdzieś pójść, a nie wiem czy zastana dzisiaj potrzebna i osobę. Przepraszam i mam nadzieję, na spacer innym razem- Wysłał lekki uśmiech i szybkim krokiem poszedł dalej.
zt
Is this a place that I call home?
To find what I've become
Walk along the path unknown
We live, we love, we lie.