regulamin i zapis | FAQ | kompendium | poszukiwania | nieobecności |
== Ogłoszenia ==
== Media == | == Fabuła == Atak bombowy! Zima, 45 lat po Kataklizmie | ==Faza Księżyca== |
Klub tanca
- Ketsueki Ōkami
- Punkty Przygody: 4,37
- Posty: 790
- Rejestracja: pn paź 12, 2020 7:36 pm
- Poziom Zdrowia: 160/160
- Poziom Mocy: 130/130
- Karta Postaci:
- Statystyki:
15
28
25
32
25
40 - Stan portfela: 680
- Jakiegoś drinka. - Nie mieli jednak menu, co zaraz naprawił wilkołak. Sięgnęła po kartę i spojrzała na odpowiednią rubrykę. Chwilę patrzyła na proponowane napoje i podsunęła menu Fenowi.
- Ten trzeci z ginem. - Nie znała się za bardzo na tego typu trunkach, zwykle pijała wino, piwo albo whisky. Wybrała więc taki, w którego składzie znajdowały się lubiane przez nią soki czy syropy.
- Idziesz jutro do pracy? - Pewnie tak, a ona go ciąga po nocy.
- Fenrir Labdakid
- Dowódca Straży
- Punkty Przygody: 0,48
- Posty: 1329
- Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
- Medale: 3
- Poziom Zdrowia: 350 +90 (440)
- Poziom Mocy: 95/95
- Karta Postaci:
- Statystyki:
20
55
19
70
20
50 - Stan portfela: 7100
- Kontakt:
- Tak, jak zawsze - powiedział oczekując zamówinia, to że jutro będzie pracował nie oznaczało że nie może się czegoś napić. Zważywszy na miejsce mógłby mieć obawy przed zamawianiem tutaj czegokolwiek ale nie popadajmy w paranoję. Na tego wilkołaka za dużo trzeba specyfiku aby mogli coś uzyskać.
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
- Ketsueki Ōkami
- Punkty Przygody: 4,37
- Posty: 790
- Rejestracja: pn paź 12, 2020 7:36 pm
- Poziom Zdrowia: 160/160
- Poziom Mocy: 130/130
- Karta Postaci:
- Statystyki:
15
28
25
32
25
40 - Stan portfela: 680
- Miewasz ty dni wolne? Nawet kierownictwu się należą. - Uniosła rozbawiona brew.
- Przepracowujesz się, powinieneś odrobinę odpocząć. - Doskonale wiedziała jak bardzo był skupiony na pracy i też nie raz mu to wytykała. Nigdy jednak to nie przynosiło za bardzo skutku, on wiedział swoje i już. Z resztą przepychanki słowne i zaczepki mieli chyba wpisane w ich relację.
- Fenrir Labdakid
- Dowódca Straży
- Punkty Przygody: 0,48
- Posty: 1329
- Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
- Medale: 3
- Poziom Zdrowia: 350 +90 (440)
- Poziom Mocy: 95/95
- Karta Postaci:
- Statystyki:
20
55
19
70
20
50 - Stan portfela: 7100
- Kontakt:
Z obserwacji wyciągał go głos kobiety - Życie - rzekł spokojnie - Jakie by nie było, takie trzeba brać - mu było obojętne ile pracuje. Nie miał po co się od pracy odrywać a to co mógł wcześniej osiągnąć sam popsuł więc jak na razie nic nie ma takiego co by go odciągnęło od tego co robi.
- Właśnie odpoczywam - stwierdził a na horyzoncie pokazał się kelner z zamówieniem. Dowódca nie zwracał uwagi gdyby ktoś go tu rozpoznał, wziął do ręki szklankę - A jak tobie czas mija? - zapytał biorąc solidnego łyka tak jakby pił wodę. Spojrzał na naczynie - Nie taka zła - stwierdził odkładając wódkę.
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
- Ketsueki Ōkami
- Punkty Przygody: 4,37
- Posty: 790
- Rejestracja: pn paź 12, 2020 7:36 pm
- Poziom Zdrowia: 160/160
- Poziom Mocy: 130/130
- Karta Postaci:
- Statystyki:
15
28
25
32
25
40 - Stan portfela: 680
- I samemu na nie wpływać. Weź czasem kilka dni wolnego. - Choćby weekend, bo się zajedzie. Spojrzała na niego z troską, ale i trochę karcąco.
- W takim razie cieszę się, że zaproponowałam to wyjście. - Uśmiechnęła się szeroko, przenosząc zaraz wzrok na kelnera, który podszedł do stolika. Sięgnęła po swoje zamówienie i spróbowała.
- Moje też niczego sobie. - Nawet była zaskoczona, że tak jej smakowało. - Właściwe wróciłam do starego trybu i brakuje mi pracy. Nie wiem co mam zrobić z częścią czasu. - Ona w końcu też była pracoholiczką.
- Fenrir Labdakid
- Dowódca Straży
- Punkty Przygody: 0,48
- Posty: 1329
- Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
- Medale: 3
- Poziom Zdrowia: 350 +90 (440)
- Poziom Mocy: 95/95
- Karta Postaci:
- Statystyki:
20
55
19
70
20
50 - Stan portfela: 7100
- Kontakt:
Uśmiechnął się przytakując głową - Cieszę się, że Ci smakuje - sam Fenrir nie znał się na kolorowym alkoholu a czasy kiedy pracował u Sylvana za barem dawno minęły. Co prawda potrafił wtedy przygotować nie jednego drinka, jednakże mało co z tego pamięta a i czasy się zmieniły. Także teraz tego było na pęczki z coraz to wydziwianymi rzeczami.
Zaśmiał się słysząc wzmiankę kobiety o pracy - I niby to ja się przemęczam? - uniósł jedną brew patrząc z rozbawieniem na Białowłosą - Po powrocie Ryu Cię wprowadzi od nowa, pewne rzeczy się pozmieniały - stwierdził - Jednakże przyszliśmy tutaj w innej sprawie niż rozmawianie o pracy. Podoba Ci się to co widzisz? - zapytał.
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
- Ketsueki Ōkami
- Punkty Przygody: 4,37
- Posty: 790
- Rejestracja: pn paź 12, 2020 7:36 pm
- Poziom Zdrowia: 160/160
- Poziom Mocy: 130/130
- Karta Postaci:
- Statystyki:
15
28
25
32
25
40 - Stan portfela: 680
Ona sama też nie bardzo ogarniała mieszanie drinków i w ogóle jakieś większe kombinacje z alkoholem. Wiedziała jak pędzić niektóre rzeczy i pewnie by sobie dała radę, ale już mieszanie tego z sokami czy innymi rzeczami było dla niej magią.
- Ej, ja miałam wyjątkowo długi urlop. - Nachyliła się nad stołem i dźgnęła go palcem w pierś. Trochę jakby zamierzała go pchnąć, ale pewnie i z użyciem normalnych środków i siły, niewiele by z tego było.
Po jego słowach na chwilę zawiesiła wzrok na tancerkach. Czy jej się podobało, ciężko stwierdzić.
- Cóż, alkohol jest nie najgorszy. A one.. właściwe ma to w sobie coś ładnego, ale moje wyuczone poczucie estetyki tańca jest od tego bardzo różne. - Nie mogła powiedzieć, że poruszały się źle, brzydko czy jakoś koślawo. Były to jednak ruchy zupełnie jej nieznane. Wciąż się w nie wpatrywała, wzrok odwróciła dopiero po chwili.
- Ale facetom się to pewnie podoba. - Uniosła brew zaczepnie. - Mój taniec jest raczej niedzisiejszy... i w sumie raczej też niezbyt znany i lubiany w tej kulturze, nawet przed Kataklizmem. - A jak to dawno już było...
- Fenrir Labdakid
- Dowódca Straży
- Punkty Przygody: 0,48
- Posty: 1329
- Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
- Medale: 3
- Poziom Zdrowia: 350 +90 (440)
- Poziom Mocy: 95/95
- Karta Postaci:
- Statystyki:
20
55
19
70
20
50 - Stan portfela: 7100
- Kontakt:
Przyglądał się postępkom Ketsueki z niemałym rozbawieniem i to jak go tykła w pierś palcem. Spojrzał na nią a później na swoją pierś - Przypomnijmy, że nie z własnej woli - taka była prawda i nie unikną też tego tematu prędzej czy później.
Obejrzał się przez ramię podążając wzrokiem za Białowłosą, spojrzał na tancerki od niechcenia. Nie gardził nimi w żaden sposób, to była ich praca. Przypomniał sobie jednak po co też tutaj przyszedł, ponownie przeniósł wzrok na tancerki szukając znajomej twarzy. Nie znalazł jej, "Gdzie ten bachor się podziewa?" zamyślił się na chwilę.
- Zależy którym - stwierdził patrząc się na towarzyszkę - Owszem kiedyś bym nie pogardził takim widokiem jednak dzisiaj jest to dla mnie zbędne - mówił szczerze upijając łyk wódki. Chociaż w tamtym okresie czasu to nie musiałby wychodzić do takich miejsc, zamyślił się z czego wyrwały go kolejne słowa Ketuseki - Nie możesz mówić, że nie był lubiany jak ludzie go nie znali. Wasz taniec jest dość specyficzny ale jednocześnie bardzo precyzyjny nie wspominając o tym, że Gejsze gdy go tańczyły przynosiły wiele radości towarzyszowi - zaczął - Choć brakuje w nim spontaniczność to ma coś w sobie, co niewielu potrafi docenić - skończył swoją wypowiedź sięgając do kieszeni po papierosy. Jak on ich już dawno nie palił.
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
- Sylvan Vulkodlak
- Punkty Przygody: 3,74
- Posty: 750
- Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
- Medale: 4
- Poziom Zdrowia: 300 + 125 (425)
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
50 + 10 (60)
20
60
20
40 - Stan portfela: 2460
- Przedmioty magiczne: Kamizelka + 100 HPSpodnie sk.wz +25hp
-Dzień dobry- Posłał im lekki uśmiech i tak bez pytania dosiadł się- Co u was, dziwne miejsce na randkę- Skwitował to gdzie Fenrir zabrał siwą.
I've seen the terrible hand of struggle
and felt the pain the hubris brings
I have tasted the wisdom of divinity
and the horror of its sting
And though they tell you i am lost
and their words report my death is come
the fates have left me breathing still
very much alive
And though my mind is cut by battles
fought so long ago
I return victorious
I am coming home
And if the paths that I have followed
have tread against the flow
there is no need for sorrow
I am coming home
- Ketsueki Ōkami
- Punkty Przygody: 4,37
- Posty: 790
- Rejestracja: pn paź 12, 2020 7:36 pm
- Poziom Zdrowia: 160/160
- Poziom Mocy: 130/130
- Karta Postaci:
- Statystyki:
15
28
25
32
25
40 - Stan portfela: 680
- Czyli namówić Cię na wyjazd mogę dopiero za kolejne 10 lat? - Uniósła rozbawiona brew. Że też jemu nie znudziły się już widoki miasta i tylko miasta. Znali niemal każdy jego zakręt i uliczkę jako Strażnicy, w końcu robiło się to nużące.
- Ale nadal, miałam wolne. Już nawet trochę za długo. - W końcu takie wolne zaczęło ją męczyć. Ile można sprzątać, gotować albo leżeć bez celu. Potrafiła sobie oczywiście wypełnić czas, ale lubiła swoją pracę i odpowiadało jej zapełnianie luk właśnie nią.
- A co ci obecnie nie jest zbędne? Musisz zacząć się cieszyć różnymi rzeczami. - Posłała w jego kierunku szeroki uśmiech. Trzeba czerpać radość z życia, w końcu nie może żyć tylko dla wypełniania obowiązków. Jaki wtedy jest sens życia? Upiła łyk słuchając jego wypowiedzi z zaskoczeniem. Nie sądziła, że dysponował taką wiedzą, może nie była pełna, ale i tak większa niż większości ludzi.
- Cóż, znany był. Generalnie ludzie choć mgliscie wiedzieli o co w nim chodzi, ale niezbyt wielu widziało w tym coś interesującego, więc nigdy się nie rozpowszechnił. - Co do jednego miał rację, taniec był bardzo precyzyjny i rzeczywiście mało spontaniczny. Wymagał wielkiej dyscypliny i dokładności, do tego ciężkich treningów przez wiele lat. Ket go lubiła, tańczyła nawet dla samego tańca, nie potrzebowała widowni.
- Zastanawiam się ilu wykonawców takiego tańca jeszcze w ogóle żyje. - Rzadko widywała w mieście kogoś, kogo rysy choć trochę przypominały azjatyckie. Chciała coś jeszcze dodać, ale zaskoczył ją widok Syla. Skinęła mu głową z uśmiechem. Nie czuła już do niego żadnej urazy, choć jeśli miałaby wskazać kogoś, kogo dotyk działał na nią najgorzej, nadal byłby to siwek. Wspomnienia robiły swoje.
- Mój pomysł. - Wyszczerzyła się, zupełnie ignorując to jak nazwał ich wyjście.