Strona 2 z 10

Re: Tereny zadrzewione

: pn gru 20, 2021 10:17 pm
autor: Helion Kanavar
Z jego gardła wydobył się chrapliwy warkot.
-A co masz takie doświadczenie, że uczyć chcesz?- Warknął marszcząc pysk i no wlazł miedzy nich ten creep.
-Wiek nie ma tutaj nic do rzeczy- Machnął ogonem ale tak, odpuścił. Nie chciałby siedzieć teraz w celi. Nie chciał wyjść na cykora ale nie zmieniało to faktu, że czuł wewnętrznie troche tka troszeczkę, lek przed tym bydlakiem. Nie jest w takiej sytuacji rozsądne prowokować ale no... nie będzie kulił ogona przed nim czy coś.
-Dobra to chodźmy- Dodał mijając Jerome i Mefa...

Re: Tereny zadrzewione

: pn gru 20, 2021 10:49 pm
autor: Jerome Brauds
Jerome liczył na bitkę z której nie będzie się musiał tłumaczyć wampirkowi, a tutaj ten zielonowłosy im wchodzi w drogę. Łapsko ze szponami zaczęło lecieć w stronę szyi Mephisto, jednak zatrzymał ją w powietrzu. Wspomnienie o celi wywołało w nim dziwne emocje, zdenerwowanie, a zarazem może i lekki strach, że znowu miałby siedzieć w czterech ścianach, nie ważne jakie by były. Samiec się na chwilę zawiesił, a jak jego łapa była tak w powietrzu samiec mógł zauważyć, że ma na nich blizny które rozrzedzały gdzieniegdzie futro. Wrócił do świata dopiero jak Helion się ruszył, żeby jednak iść do warsztatu. Dalej widać było po nim złość, a emocje nim targały, przez co jego spojrzenie nie mogło się uspokoić i skakał wzorkiem po wszystkim z otoczenia. Chciał, musiał coś zrozwalić, co chwilę dostawał jakby dreszczy, a szalone myśli przechodziły mu przez pusty móżdżek, aż w końcu nie wytrzymał emocji i jeśli Mephisto dalej stał przed nim to był niestety w polu rażenia. Jerome by oczyścić się z emocji i móc potem "normalnie" funkcjonować. Nagle wydał z siebie głośny zwierzęcy ryk jakby dzikiego zwierzęcia wyżywając się w ten sposób po prostu. Zaraz po tym dopiero oprzytomniał i jego spojrzenie się uspokoiło.

Re: Tereny zadrzewione

: wt gru 21, 2021 9:42 am
autor: Mephisto Kudo
Zerkał to na jednego to na drugiego a gdy łapsko Jerome zaczęła lecieć w jego stronę zrobił unik. Chociaż w sumie nie musiał, zdziwił się kiedy ten tak zastygł. Szczerze to Mephisto średnio chciał mu się przyglądać po tym jak do niego zastartował. Wyminął staruszka, poszedł za Helionem a później to jego zachowanie. Chłopaka patrzył z niedowierzaniem jak ten się wyładowuje na wszystkim dookoła. Ciekawy numer był z tego Jeroma, pewnie praca z nim nie będzie nudna.

Re: Tereny zadrzewione

: wt gru 21, 2021 11:30 am
autor: Helion Kanavar
Machnął ogonem kiedy ten ryknął. No głos ma porządny, z cała pewnością w całym parku był słyszalny jaki nie mieście i poza. Mocny głosik.
-Muszę zmierzyć sie z tobą na łapę, bo jak masz ja tak mocną jak głos, to będzie ciekawie- No siła siłą, bo mięsnie mogą być tylko na dmuchane. No ale zobaczymy. Lekko wyszczerzył kiełki i ruszył szybko do warsztatu. Szef jeszcze powinien w nim być. Chłopaki powinni bez problemu go doganiać.

Hop tutaj

Re: Tereny zadrzewione

: wt lis 15, 2022 10:51 pm
autor: Ketsueki Ōkami
Szła za Mephem, co chwila oglądając się na Heliona, czy aby nie trzeba go łapać lub choć podtrzymać. Do sklepu nie wchodziła, uznała, że lepiej będzie zostać na zewnątrz. Miała nadzieję, że i Hel tak stwierdzi. Nic dobrego nie wyniknie z kręcenia się w trójkę między alejkami, a już na pewno nie gdy wilkołak krwawił. Bardziej rozsądnie było wysłać jedną osobę, a skoro Meph sam proponował, że stawia, logicznie wybór padł na niego - choć i tak nie trzeba było tego przedyskutować, poszedł sam.
Gdy wyszedł, spojrzała na jego torby. Nic jednak nie powiedziała i poszła w stronę lasku. Po chwili znaleźli dogodne miejsce i się zatrzymali. Zdjęła pelerynę i okrywając się nią teraz bardziej jak kocem usiadła pod jednym z drzew.
- Heli, jak się czujesz? Kupiłeś mu ten lód? - Bo odpowiadając na jakiś czas temu zadane pytanie - tak lód był konieczny. Nie pozwoli mu pić, jeśli z jego nosa wciąż będzie płynęła krew.

Re: Tereny zadrzewione

: wt lis 15, 2022 11:23 pm
autor: Helion Kanavar
Szedł za nimi w milczeniu. Do sklepu nie wchodził. Wystarczy, ze już czuł się jak głupek. Nie mówił, też zbytnio, bo koszula i pewnie by nic nie zrozumieli. Nadal jednak co jakiś czas się rozglądał i cos tam mruczał pod nosem. Nie skomentował tez zakupów. Koniec końców wylądowali w lasku. Sam również usiadł i lekko się pochylił odkładając koszulę. Niech mu z nosa poleci co miało i tyle. O swoje ubranie się nie martwił. Jeszcze stać go an nową koszule jeśli będzie trzeba.
-Wszystko w porządku- Odpowiedział kobiecie z lekkim uśmiechem ale szybko uciekł spojrzeniem, bo czuł sie niepewnie.

Re: Tereny zadrzewione

: wt lis 15, 2022 11:43 pm
autor: Mephisto Kudo
Jak wszyscy siedli to i ja usiadłem, przecież nie będę stał. Położyłem torby przed sobą wyciągając z nich zakupy. Podałem wodę i chusteczki Helionowi - Umyj się z tej krwi - spojrzałem na Ketsueki - Tak, tak kupiłem lód - zaraz po tych słowach wyciągnąłem go z reklamówki. Przeszedłem na czworaka po koszulkę, którą wcześniej odłożył kolega i nasypałem do niej zimnych kostek. Zostawiłem ją koło niego, wróciłem na miejsce - A właśnie - pogrzebałem chwilę w torbach. Mam! Podałem tampony Helionowi - Jak się już obmyjesz włóż sobie je do nosa - są dobre na takie krwotoki, nie żebym kiedyś ich tak używał ale ciiii.
No i w końcu wyciągnąłem alkohol oraz popitkę, soki były w trzech smakach pomarańczowy, bananowy i standard jabłko. Podałem jedną butelkę wódki Ketuseki, druga Helionowi a trzecia była moja. Wskazałem na soki - Wybieraj - powiedziałem wesoło do kobiety a później to samo do kumpla. Uraczyłem się tym co został, na sam koniec wyłożyłem jedzenie na środek na torbę - Częstujcie się - mieliśmy taki mały piknik w parku.

Re: Tereny zadrzewione

: śr lis 16, 2022 12:01 am
autor: Ketsueki Ōkami
Spojrzała na podane Helowi wodę i chusteczki. Zaraz też dostał kolejne pomoce "medyczne". Zaśmiała się w duchu, czekając na reakcję blondyna.
- Pomóc ci wytrzeć twarz? - Nie miał jak się tu w czymś przejrzeć, więc może przyjmie pomoc. Czekając na odpowiedź zerknęła na kolejną część zakupów. Butelka na głowę? Przy nich pewnie była cienka... nawet bez porównywania z nimi nie była najlepszym przykładem mocnej głowy. Wzięła jednak butelkę i po zorientowaniu się w smakach soków przysunęła do siebie bananowy.
- Dziękuję... o widzę nieźle się przygotowałeś. - Skomentowała postawione przed nimi przekąski. Skłoniła się nieznacznie okazując wdzięczność i chwyciła jakiegoś chipsa czy co tam akurat miała pod ręka.
- Jak to się w ogóle stało, że rozwaliłeś sobie nos...? Zaskakujące, że akurat tam przypadkiem byłeś. - Drugie zdanie skierowała do Mepha.

Re: Tereny zadrzewione

: śr lis 16, 2022 12:10 am
autor: Helion Kanavar
No wziąłeś te pomoce.
-Jest już ciemniej nie musze się myciem przejmować- No co ten Mephisto takie no. Znaczy Helionowi było miło, ze kumpel sie martwi ale troche było mu głupio, bo taki z niego teraz idiota się zrobił.
Nie bardzo chciał przykładać sobie lód ale położył sobie z tyłu głowy bliżej karku i trzymał tak jedną dłonią.
-Tampony? Serio stary?- Spojrzał na zielonka z miną "serio ty mówisz?"
-Mi?-Zapytał troche głupkowato-Że co? -Jakby sie mu umysł zawiesił, ze co ona chce muz robic?
-Znaczy, nie ja dam sobie radę- Dam ale nie mam zamiaru myć mordy. Pytanie kobiety troche go wytrąciło.
-Mephisto mi przywalił- Rzucił pół serio- Bije mnie jak nie dam mu buzi- Wystawił do zielonego język.

Re: Tereny zadrzewione

: śr lis 16, 2022 12:26 am
autor: Mephisto Kudo
No to fajnie, Białowłosą już smak wybrała jeszcze tylko Helion.
Spojrzałem na niego - No tak, a te ponoć są mocno chłonne czy coś takiego w każdym bądź razie Pani w sklepie je polecała - powiedziałem wesoło. W ogóle przyjemna kobieta, widziała że miałem problem to podeszła, doradziła. Chociaż nie musiałem wiedzieć co ona przechodziła w tamte dni ale z uprzejmości wysłuchałem w końcu pomogła.
Uśmiechnąłem się szerzej do Ketuseki - Na pusty żołądek lepiej nie pić - nie raz się o tym przekonałem. A tym bardziej, że nie chciałbym zrobić nic głupiego i jeszcze bardziej podpaść.
A gdy się Piękna Dama zapytała co tam robiłem, chciałem już odpowiedzieć ale uprzedził mnie Helion. Zrobiłem wielkie oczy nie wierząc własnym uszom - Że co ja zrobiłem? - zapytałem nie mało zszokowany - I za co? - No kurde słyszę i niewierze w to co słyszę. Nie wiem jakoś potajemnie się z nią dogadał jak byłem w sklepie czy co? Pokręciłem głowa z niedowierzaniem i po tym wszystkim jak się dla niego starałem.
Siedziałem tak skołowany aż w końcu się roześmiała - Prawie się nabrałem - uderzyłem kilka razy ręka w swoją nogę - Dobry kawał . - tak sobie posiedziałem i odkręciłem wódkę. Popatrzyłem na kolegę z nie małym uśmiechem - Jak chcesz buzi to wystarczy poprosić - puścił do Heliona oczko z zabawiackim uśmiechem.