regulamin i zapis | FAQ | kompendium | poszukiwania | nieobecności |
== Ogłoszenia ==
== Media == | == Fabuła == Wiosny czar... Atak bombowy! Zima, 45 lat po Kataklizmie | ==Faza Księżyca== |
Gospoda
- Mensalir Steiner
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 37
- Rejestracja: ndz paź 04, 2020 8:11 pm
- Poziom Zdrowia: 100
- Poziom Mocy: 90
- Karta Postaci:
- Stan portfela: 48
-Z miłą chęcią. Dziękuję za zaproszenie.- Dobra, teraz najważniejsze. Jak bardzo uderzy mnie to po kieszeni?
-Nie ma co chyba się szczypać. Przejdźmy do interesu. Ile by Pan chciał za ten nożyk?- Muszę wybadać teren. Może uda mi się utargować dobrą cenę za niego.
Sprawę trzeba załatwić szybko i zabrać się za trop. Nie powiem zaciekawił mnie ten zapach.
Lepiej być przygotowanym na każdą ewentualność. Póki co będę się przyglądał kupcom czy nie wykonują jakiś podejrzanych ruchów. Na resztę sali ma oko sowa. No powiedzmy, że ma bo jest lekko rozproszona przez jedzenie, ale mam nadzieję, że za bardzo nie traci czujności.
-Swoją drogą, skoro są Panowie kupcami to musicie sporo wiedzieć co się dzieje w krainie. Czy coś zwróciło Waszą uwagę?- może w okolicy dzieje się coś podejrzanego...
[mention]Somali[/mention]
[mention]Los[/mention]
- Somali
- Punkty Przygody: 0,64
- Posty: 208
- Rejestracja: śr paź 07, 2020 8:23 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 125 + 40 (165)
- Poziom Mocy: 150/140
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
15
30
25
30
25 - Stan portfela: 1310
Somali zjadła wszystko to co dostała od barmanki, zakręciła głową słuchając dalej rozmowy mężczyzn. Zamykała niesynchronicznie powieki, rozłożyła skrzydła kilka razy nimi zatrzepotała.
Zeskoczyła z blatu na krzesło a później z krzesła na podłogę. Potruchtała lub podskakiwała do stolika tam gdzie siedział Mensalir, uważała aby nikt po drodze jej nie zdeptał a jakby zaistniała taka sytuacja to wydarłaby się sowim głosem na całe gardło ostrzegawczo do intruza. W końcu dotarłszy do towarzysza kilka razy postukała go dziobem w nogę pokazując, że jest na dole.
[mention]Mensalir Steiner[/mention]
[mention]Los[/mention]
- Los
- Punkty Przygody: 0,90
- Posty: 688
- Rejestracja: wt paź 06, 2020 12:09 pm
- Powiedzmy... sześć myntów. - Cena nie za wysoka, nie za niska. Zapewne dałoby się kupić gdzieś nóż taniej, ale też zależało to od jego jakości. Tylko jaką miał ten? Wampir nawet nie miał w dłoni tego co chciał kupić.
- Chłopie, jesteśmy kupcami, nie informacją turystyczna. - W końcu odezwał się trzeci, ten co nie najlepiej zareagował na towarzystwo wampira. Nie brzmiał przyjaźnie i jego głos jakby delikatnie drżał. Widocznie chciał by Mensalir już poszedł.
Sowa prawie nie miała problemów z dotarciem do mężczyzny, prawie... Jakiś facet zaabsorbowany nie wiadomo czym o mało nie zdeptał ptaka, orientując się dopiero po wrzasku stworzenia. Przeskoczył nad Somali, potykając się po tym i niemal upadając. Jakaś kobieta obok obejrzała się na powód całego tego zamieszania i przegoniła ptaka. W końcu jednak sowa dotarła do celu.
- Mensalir Steiner
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 37
- Rejestracja: ndz paź 04, 2020 8:11 pm
- Poziom Zdrowia: 100
- Poziom Mocy: 90
- Karta Postaci:
- Stan portfela: 48
-Zrozumiałem. Nie trzeba się tak unosić drogi Panie.- a teraz z uśmiechem na ustach patrząc mu się prosto w oczy poczytam sobie jego myśli. Może znajdę coś co mnie naprowadzi skąd ten zapach, czy też może dowiem się co się dzieje w okolicy.
-Przepraszam na chwilę Panowie. Poczekaj tutaj moja droga.- wygląda na to że rozprostuję kości. Trzeba go nauczyć dobrych manier, i tej kobiety też.
Wykorzystując swoją zręczność podbiegam do niego, jedną ręką łapę go za kołnierz, a w drugiej trzymam naładowany rewolwer. Spod cylindra łypię na niego swoimi oczami szczerząc kły.
-Przepraszam Ciebie drogi Panie, ale chyba powinieneś trochę bardziej zwracać uwagę gdzie stąpasz. O mało nie zdeptałeś mojej towarzyszki. Byłbym rad jakbyś ją przeprosił.- Po czym odwracam wzrok na kobietę.
-Pani też to się tyczy.- eh... Jest jak jest. Niby nie szuka się problemów, a jednak one same do Ciebie przychodzą.
- Somali
- Punkty Przygody: 0,64
- Posty: 208
- Rejestracja: śr paź 07, 2020 8:23 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 125 + 40 (165)
- Poziom Mocy: 150/140
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
15
30
25
30
25 - Stan portfela: 1310
Somali ze zdziwieniem podążyła wzrokiem za wampirem, miała ochotę podreptać za nim ale jednak tym razem została na miejscu. Wybałuszyła ślepia patrząc na to co wyprawia Mensalir, puchacze są wielkie choć ona obecnie na takiego nie wyglądała. Skurczyła się prawie do rozmiarów piłeczki. Wystraszyła się towarzysza, nie sądziła że może się tak zachować.
- Los
- Punkty Przygody: 0,90
- Posty: 688
- Rejestracja: wt paź 06, 2020 12:09 pm
Złapany za fraki mężczyzna spojrzał na sowę. Dopiero teraz bardziej się nią zainteresował.
- Ej... spokojnie. Niech nie łazi pod nogami to nie będzie problemu. - Warknął niezadowolony. Szarpnął się, cała sytuacja go denerwowała, nie bardzo jednak przejmował się tym, że rzeczywiście mógł zrobić stworzeniu krzywdę.
- Zwariowałeś? Nie jesteśmy w stodole! - Kobieta była bardziej waleczna niż facet. Wstała oburzona wskazując na broń w dłoni wampira. Nawet zabierała się by mu ja odebrać, ale do akcji wkroczyła właścicielka gospody.
- Co to ma być? Proszę odłożyć broń i natychmiast puścić tego pana. Nie będę tolerować takich zachowań w mojej gospodzie. - Nie bała się, a choć nie była już najmłodsza, można było poczuć ciarki na plecach gdy mówiła. Z pewnością miała w sobie coś budzącego respekt.
- Somali
- Punkty Przygody: 0,64
- Posty: 208
- Rejestracja: śr paź 07, 2020 8:23 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 125 + 40 (165)
- Poziom Mocy: 150/140
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
15
30
25
30
25 - Stan portfela: 1310
Somali nie wytrzymała całej tej sytuacji, sowa rozpostarła skrzydła wznosząc się w powietrze. Była wdzięczna wampirowi za chęci ale dla niej było to jednak za wiele. Latała pod sufitem i przy pierwszej okazji opuściła gospodę.
Czując świeże powietrze poczuła ulgę ale jednak spoglądała na drzwi patrząc czy towarzysz także wyjdzie czy zostanie w środku.
- Mensalir Steiner
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 37
- Rejestracja: ndz paź 04, 2020 8:11 pm
- Poziom Zdrowia: 100
- Poziom Mocy: 90
- Karta Postaci:
- Stan portfela: 48
-Dobrze miła Pani. Już się uspokajam. Przepraszam za moje zachowanie, jednakowoż to stworzenie jest moim kompanem i nie chce pozwolić by byle kto ją krzywdził.- jeszcze raz coś takiego się zdarzy i nie ręczę za siebie.
Widząc jak sowa wznosi się i opuszcza gospodę postanowiłem wyjść za nią. Zacząłem gwizdać głośno za nią licząc na to, aby zleciała niżej. Muszę z nią pogadać.
[mention]Somali[/mention]
[mention]Los[/mention]
- Somali
- Punkty Przygody: 0,64
- Posty: 208
- Rejestracja: śr paź 07, 2020 8:23 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 125 + 40 (165)
- Poziom Mocy: 150/140
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
15
30
25
30
25 - Stan portfela: 1310
Somali latała nad gospodą nie wiedząc co ma zrobić, praktycznie całe to zamieszanie w środku było przez nią i źle się zaczęła przez to czuć. Zamknęła oczy wznosząc się na podmuchach powietrza, szybowała tak chwilę nieco obniżając lot.
Słysząc gwizd zaczęła się rozglądać za sprawcą, ujrzała wampira. Nie zwlekając podleciała do niego lądując kawałek od niego. Powolnym krokiem podeszła ze spuszczoną głową niczym zbity pies. Wiedziała, że to wszystko było przez jej spacer po podłodze a ona sama w trakcie sprzeczki po prostu dała nogę.
[mention]Mensalir Steiner[/mention]
- Mensalir Steiner
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 37
- Rejestracja: ndz paź 04, 2020 8:11 pm
- Poziom Zdrowia: 100
- Poziom Mocy: 90
- Karta Postaci:
- Stan portfela: 48
-Chodź- powiedziałem wystawiając jej swoją rękę.
-Przepraszam mała. Wiem, że trochę za agresywnie zareagowałem, ale uwierz mi, nie możemy tutaj być pobłażliwi. W tym świecie albo Ty polujesz na zwierzynę albo stajesz się zwierzyną. Nie chcę pozwolić, aby moją towarzyszkę tak traktowano.- mówiąc to głaskałem ją po głowie palcem.
-Musisz być gotowa na wszystko. To co przed chwilą widziałaś to nic. Gdyby zrobiło się cieplej było by znaczniej gorzej. Na ogół staram się z zimną głową podejść do sprawy...- Co teraz? W karczmie chyba jesteśmy spaleni, nie wiem czy Pani karczmarz będzie dalej nas chciała, jednakowoż chciałbym tam wrócić.
-Chcesz wrócić tam z powrotem i zbadać sprawę do końca? Jeśli nie to rzucimy monetą, bo osobiście bym tam wrócił i zbadał tą krew. - rzut monetą wydaje się być sprawiedliwą opcją, no chyba, że będzie chętna to wtedy nie będzie potrzeby.
[mention]Somali[/mention]