regulamin i zapis | FAQ | kompendium | poszukiwania | nieobecności |
== Ogłoszenia ==
== Media == | == Fabuła == Wiosny czar... Atak bombowy! Zima, 45 lat po Kataklizmie | ==Faza Księżyca== |
Gospoda
- Mensalir Steiner
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 37
- Rejestracja: ndz paź 04, 2020 8:11 pm
- Poziom Zdrowia: 100
- Poziom Mocy: 90
- Karta Postaci:
- Stan portfela: 48
Tak nie może chodzić. Podczas, gdy jest sową ma ładne pierze, jednak gdy zamieniła się w człowieka ma naprawdę w kiepskim stanie ubrania.
-Dobrze, skoro już wiemy, że potrafisz mówić, to powiedz jak się nazywasz. W końcu będę mógł się do Ciebie normalnie zwracać.- Uśmiechnąłem się do niej, a potem zerknąłem na stan swoich pieniędzy. Ich ilość nie napawała mnie optymizmem.
Ubrania, jedzenie, nocleg... To wszystko kosztuje. Albo znajdę szybko jakąś pracę albo będzie trzeba częściej wychodzić na łowy i spać pod niebem. Dobra, zamówię to ten jeden ostatni raz.
-Droga Pani, poprosiłbym 2 kruche ciasta ze śliwkami. I jeszcze takie pytanie. Czy ma może Pani jakieś ubrania na sprzedaż? Potrzebowałbym coś dla tej młodej damy.- Karczmarka nigdy mnie nie zawiodła, gdy czegoś potrzebowałem. Do tej pory wszystko o co poprosiłem była w stanie załatwić. Oby i tym razem się udało.
Wiedziałem, że czas na rozmowy przyjdzie później. Mamy sprawę do rozwiązania. Schyliłem się lekko w stronę karczmarki i zacząłem szeptać.
-Coś podejrzanego wyczułem w gospodzie. Czy miała by Pani coś przeciw, abym tutaj trochę powęszył? Obiecuję, że tym razem będzie spokojnie, a jak znajdę coś podejrzanego to się do Pani od razu odezwę.- Jakie inne opcje mi pozostały. Jeśli bym to zrobił bez jej zgody to zaraz bylibyśmy na czarnej liście gości. Swoją drogą ciekawe czy taką prowadzi...
Wsłuchałem się w melodię dziecka. Mandolina... Piękny instrument. Zaciekawiło mnie jaki poziom jej opanowania ma ten chłopak...
[mention]Somali[/mention]
[mention]Los[/mention]
- Somali
- Punkty Przygody: 0,64
- Posty: 208
- Rejestracja: śr paź 07, 2020 8:23 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 125 + 40 (165)
- Poziom Mocy: 150/140
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
15
30
25
30
25 - Stan portfela: 1310
Wysłuchała kobiety jeszcze raz przepraszając, skłoniła się kilka razy i obiecała, że postara się więcej nie robić takiego zamieszania.
Słysząc głoś wampira dziewczyna się wzdrygnęła, był dla niej taki miły. Sowa miała ogromne wyrzuty sumienia, że tak długo go oszukiwała - Soo Soo Somali - powiedziała prawie bezgłośnie ze spuszczoną głową. Dopiero kiedy ten zapytał się o ubiór dla niej spojrzała na niego - Ne, ne, nie trzeba dzię, dzię, dziękuję ale nie potrzebuje - tak się stresowała, że nie mogła się normalnie wysłowić. Jako ptak życie było dużo prostsze i łatwiejsze, niż bycie człowiekiem. Oczy jej się zaszkliły - Przepraszam - rzekła do Mensalira - Przepraszam - zwiesiła głowę. Teraz jest dla niego jeszcze większym problemem niż wcześniej, najchętniej z powrotem zmieniła by się w sowę i uciekła ale obiecała, że nie będzie więcej sprawiać kłopotów.
- Los
- Punkty Przygody: 0,87
- Posty: 685
- Rejestracja: wt paź 06, 2020 12:09 pm
- O ubrania się nie martwcie, z pewnością coś znajdę. - Czy będzie trzeba zapłacić? Powiedziała by się nie martwić, ale różnie można odebrać te słowa.
- Węszyć? - Zatrzymała się w pół kroku i uniosła brew odwracając się do Mensalira. Na zachwyconą nie wyglądała.
- Ma Pan dostęp do miejsc, do których i reszta gości. Nie życzę sobie kolejnych burd. - I ich zostawiła. Obsłużyła kilka osób przy barze i zaraz też zniknęła, nie było jej widać na sali, jednak cały czas miedzy stolikami przechadzał się młody chłopak.
Muzyka zmieniła się na trochę spokojniejszą. Ludzie nadal słuchali, ale klaskanie ustało. Słychać było, że młody cały czas się uczy, w końcu nie miał zbyt wielu lat by doskonalić swoje umiejętności, ale miał dryg.