regulamin i zapis     
   FAQ    
   kompendium   
   poszukiwania   
   nieobecności     
== Ogłoszenia ==



Wydarzenie w dalekiej krainie zostało ukończone. Postaci wróciły z nagrodami. Niestety wiedza o tym co się tam zaczęło dziać jest poza wiedzą większości z nich.

Zapraszamy do Aktualizacji Dodano kilka rzeczy

→ Zapraszamy Wszystkich na Świąteczną Ucztę, która odbędzie się od 20 grudnia do 9 stycznia. Więcej informacji znajdziecie więcej :)

Wszystkiego dobrego z okazji Mikołajek i witamy z powrotem! Zapraszamy do Aktualizacji aby przekonać się jakie nastały zmiany!

→ Z okazji Dnia Kobiet Administracja życzy Paniom wszystkiego najlepszego z okazji Waszego święta. Niech Los Wam sprzyja.

→ 14 lutego odbędzie się bal walentynkowy. Obowiązkowo stroje przedstawiające figurę szachową lub kartę.

→ Kolejna szansa na zdobycie losu na loterię. Tkacz Losu do końca dnia (12.02) czeka na zdjęcia tego jak świętowaliście Tłusty Czwartek. Więcej informacji w wiadomości od Tkacza i w Aktualizacjach.

→ Do Regulaminu Gry dodany został punkt 19 dotyczący dodatkowych awatarów.

→ A może hasło na pokój prywatny? Dowiedz się więcej.

Cross City odbudowuje się po ataku smoków, który nastąpił ponad miesiąc temu


== Media ==

Nasz FacebookNasz discordNasze DA
== Fabuła ==
♦♦♦♦♦♦♦♦


Nastała zima...

❋ Śnieg spadł, kilka mieszkańców z Cross City wróciło po wyprawie, która trwała dłużej niż powinna... Za to w mieście panuje względu cisza.
❋ Odnalazła się zaginiona strażniczka,Ketuseki Ōkami. Obecnie przebywa w szpitalu.
❋ Niedawno jeden ze szlachciców został... pokarany przez ojca i wysłany do znalezienia sobie, o zgrozo, pracy. Do tego dostał pyskatego niewolnika, którego ma... ułożyć.

♦♦♦♦♦♦♦♦


Spokojna wiosna

Od czasu ataku bombowego w mieście zapanował dziwny spokój. Przestępczość nadal istnieje ale nie dzieją się żadne większe ataki. Nawet nielegalny handel towarami czy narkotykami jakby się ukrył, bojąc się wynurzyć na powierzchnie. Czy to cisza przed burzą czy skutki zmorzonych patroli na ulicach...

♦♦♦♦♦♦♦♦

Atak bombowy!
W ostatnim czasie grupy przestępcze coraz śmielej działają na terenie miasta. Rozboje, ataki, pobicie czy kradzieże. Dowódca na tyle na ile ma możliwości walczy z nimi. Ci jednak posuwają się jeszcze dalej organizując zamach bombowy. W biały dzień wybucha bomba niszcząc część strażnicy jak i areny.

♦♦♦♦♦♦♦♦

Zima, 45 lat po Kataklizmie

Po wydarzeniach jakie miały miejsce 10 lat temu, kiedy bogowie starli się w boju, radni postanowili, że nastały nowe czasy i wraz nimi trzeba zmienić system czasu. Ustalono, że w Cross City i przyległych mu miejscowościach i ziemiach Kataklizm będzie od teraz rokiem 0. Od tamtego momentu stosowano się do nowych zasad wprowadzonych przez radnych. Ułatwiło to urzędnikom uporządkowanie papierologi.

Tak więc, według nowych ustaleń, śmierć Smoczego Boga nastąpiła w 35 roku. Od tego czasu samo Cross City bardzo rozwinęło się i powiększyło swoje tereny. Stworzyło port aby móc handlować z odległymi miejscami. Przebudowane zostały dzielnice i stworzona kopalnia zapewniająca dostęp do kryształów.

Miastu w rozwoju pomogli Patroni, osoby, które albo miały majątek, możliwości czy też inne przydatne dla miasta zdolności. Każda taka osoba dostała tytuł Patrona co daje im dodatkowe prawa, których zwykli mieszkańcy nie mają. Jest to gest podziękowania ze strony włodarzy miasta...

Ten okres był spokojny, nie wydarzyło się nic większego co zagrażałoby miastu.

♦♦♦♦♦♦♦♦

==Faza Księżyca==



Pełnia:
od 25 do 27 stycznia
==Pogoda==

W dzień

Słońce schowane za chmurami, czasem lekko wyjrzy. Śnieg lekko pruszy i brak wiatru.
Temperatura od 1 do -5 stopni

W nocy

Noce chłodne z bardzo silnym wiatrem i padającym śniegiem Temperatura od -3 do -10 stopni

Sala jadalna

Najbardziej popularna tawerna w mieście. Można tutaj dobrze zjeść, wypić, przespać się, a nawet skorzystać z łaźni czy kąpieli w balu.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Sylvan Vulkodlak
Punkty Przygody: 3,74 
Posty: 750
Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
300 + 125 (425)
Poziom Mocy:
100
Karta Postaci:
Statystyki:

30

50 + 10 (60)

20

60

20

40
Stan portfela: 2460
Przedmioty magiczne:
Kamizelka + 100 HP
Spodnie sk.wz +25hp

Teraz już chyba pana nie ma. Tka przynajmniej wnioskował. Z wampirem jest w relacji partnerskiej lub cos takiego. Nie wydawało mu się z rozmowy aby to było coś innego.
-Jak widać- Nie zaprzeczał, ze tak jakoś wychodzi ale to raczej dobrze.
-Spłonęło...- Mruknął. To było w okresie kiedy juz nie bardzo był... zdatny do odbierania otoczenia. Tak jakby troche mu sie umrzyło czy coś tam. Dobrze, że dowiedział się wielu rzeczy po tym okresie od innych. no ale czasem i tak sam musiał sobie układać co i jak. W końcu każdy inaczej odbierał pewne wydarzenia.
no ale na kolejne słowa samca az zaśmiał się i wycierał umyty kufel.
-Tak słuchając i myśląc nad tym to chyba wszystko w nas może być... tylko trzeba umieć to zrobić- No kolec, pazury kały krewa kurcze na prawie wszystko.
-A gdzie pracujesz w takim razie? Tam gdzie młody?- Tak wnioskował po ich wypowiedziach.


I've seen the terrible hand of struggle
and felt the pain the hubris brings
I have tasted the wisdom of divinity
and the horror of its sting
And though they tell you i am lost
and their words report my death is come
the fates have left me breathing still
very much alive
And though my mind is cut by battles
fought so long ago
I return victorious
I am coming home

And if the paths that I have followed
have tread against the flow
there is no need for sorrow
I am coming home
Awatar użytkownika
Jerome Brauds
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 93
Rejestracja: ndz gru 12, 2021 11:38 pm
Medale: 1
Poziom Zdrowia:
260/260
Poziom Mocy:
95
Karta Postaci:
Statystyki: Obrazek

20
60

13
42

10
30
Stan portfela: 310

Jerome trochę nie chciał myśleć już o przeszłości zwłaszcza, że miał już reprymendy, żeby nie gadać za dużo o tym co było, a na pewno bez szczegółów. Na mruknięcie Sylvana tylko mruknął kurtkie -yhm- patrząc jak połowa piwa mu się miesza w kuflu. Potem spojrzał jeszcze raz na samca z lekkim uśmiechem.
- Ta, tylko chyba tego kurwa.. samemu z siebie chyba sie nie da nie? - Zagaił do niego, bo pamiętał, że większość co potrafił nauczył się od wynajętych wilkołaków. Nie miał w sumie możliwości z nikim innym wilkołaczym od tak o tym sobie pogadać. A mimo, że dopiero poznał Sylvana to jakoś czuł jakby go już znał latami.
- Ta, młody mnie kurwa znalazł pierwszego dnia jak kurwa roboty szukałem. Chuja wiem o maszynach, ale no. Widziałem już kurwa że siła się przydaje w tej robocie. - Powiedział spokojnie wzruszając ramieniem.
- Wiesz kurwa, mam zakaz od pijawki, że mam kurwa nie wracać na arenę. - Odparł z cawaniaczkowym uśmiechem, bo wydawało mu się, że jego też ktoś powstrzymuje od bycia znowu morderczym wilkołakiem.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sylvan Vulkodlak
Punkty Przygody: 3,74 
Posty: 750
Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
300 + 125 (425)
Poziom Mocy:
100
Karta Postaci:
Statystyki:

30

50 + 10 (60)

20

60

20

40
Stan portfela: 2460
Przedmioty magiczne:
Kamizelka + 100 HP
Spodnie sk.wz +25hp

Odłożył kufel i słuchał co mówi dalej.
-Czy ja wiem- Wzruszył lekko barkami- Niektóre zwierzęta tak samo z siebie potrafią- No te jadowite i takie tam. Raczej nikt ich nie uczy jak to zrobić. A moze z drugiej strony to wilkołaki muszą mieć predyspozycje aby móc umieć coś takiego. To kwestia już na większe rozmyślenia. No troche nie dziwił się, że inne rasy w tym wampiry sie tym interesowały.
-Jak to znalazł?- Uniósł brew podpierając sie o bar i patrząc na niego lekko pytająco. Bo znaleźć to można guza albo kase na ulicy ale tak to? Co ten miał napis, że szuka roboty?
-No ale robota w warsztacie chyba nie jest zła?- Sam się nie nadawał totalnie nigdy nie ogarniał mechanizmy czy inne tego typu rzeczy.
-Zakaz od pijawki?... To znaczy, ze sie martwi, miłe- No jak an trupa to miłe, bo z nimi to różnie bywało.
-Wiesz mi nikt nie zabrania bicia się na arenie- No bo w sumie nikt, może ale no- Ja jestem grzeczny, tak dla przyjaciela. Wyciągnął mnie spod katowskiego topora to i kłopotów nie chce mu robić- No bo co odpierdoli siwy to Feniek poczuje i to może aż podwójnie. Coz tego, ze potem no ten bo się... rozmówił z Sylvek ale oj tam.


I've seen the terrible hand of struggle
and felt the pain the hubris brings
I have tasted the wisdom of divinity
and the horror of its sting
And though they tell you i am lost
and their words report my death is come
the fates have left me breathing still
very much alive
And though my mind is cut by battles
fought so long ago
I return victorious
I am coming home

And if the paths that I have followed
have tread against the flow
there is no need for sorrow
I am coming home
Awatar użytkownika
Jerome Brauds
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 93
Rejestracja: ndz gru 12, 2021 11:38 pm
Medale: 1
Poziom Zdrowia:
260/260
Poziom Mocy:
95
Karta Postaci:
Statystyki: Obrazek

20
60

13
42

10
30
Stan portfela: 310

Jerome wzruszył ramionami, bo nie ogarniał biologii, ale skoro tak sądzi to całkiem dobrze mu szło w takim razie z nauką i miał predyspozycje do tego. Bujał sobie piwem w kufle i zerkał to na barmana to na otoczenie, czy ktoś czasem za bardzo się mu nie przygląda.
- No stałem kurwa przy słupie z ogłoszeniami, a ten mały chujek wylazł jak spod ziemi i gada kurwa, że ma dla mnie robotę. - Odparł uśmiechając się i widać, że dalej trochę dla niego ta cała sytuacja była zabawna.
- No ale mam robotę, a to chyba kurwa najważniejsze.. No kurwa nie taka zła, no znaczy dopiero co mnie uczo, ale no.. hehe szef mnie kurwa lubi. - Odparł uśmiechając się i upijając kolejnego łyka piwa, które powoli się kończyło.
- Kurwa, czasem myślę, że aż kurwa za bardzo. Ale ta.. to miłe. - Odparł uśmiechając się i jakby się rozmarzając na temat swojego wampira.
- A.. no rozumiem kurwa. Jak odpierdolisz to i jego pociągnie, czaje. - Pokiwał głową ze zrozumieniem i dopił piwo. Nawet nie wiedział za ile piwo tu dają, ale wypił kolejny kufel i przysunął w stronę barmana.
- Dobre, daj kurwa kolejne. - Dodał. Nie chciało mu się wracać do pustego mieszkania.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sylvan Vulkodlak
Punkty Przygody: 3,74 
Posty: 750
Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
300 + 125 (425)
Poziom Mocy:
100
Karta Postaci:
Statystyki:

30

50 + 10 (60)

20

60

20

40
Stan portfela: 2460
Przedmioty magiczne:
Kamizelka + 100 HP
Spodnie sk.wz +25hp

Nie było w barze dużo osób, Sylvan nie musiał latać i zajmować się każdym. Mógł poświęcić obecny czas na poznanie i rozmowę z wilkołakiem.
-Serio? I tak bez niczego przyjąłeś jego propozycję?- Aż go zaskoczyło, ta jego pewna łatwowierność. No zaczepił go dzieciak ale nie mógł mieć pewności czy ten nie miałby innych planów. Na jego szczęście było wszystko w porządku. No ale jak widać warto było. Zresztą on sam też potrafił być tak nawinie łatwowierny czasem...
-Robotę to fakt warto mieć- No zawsze to zajęcie i przed wszystkim finanse, a te są ważne. Ciekawił go ten typek. Nie był taki beztroski jak te młodsze pokolenie i miał coś w sobie co siwego intrygowało.
-A podoba ci sie praca? W sensie juz coś tam robiłeś?- No dobrze robić cos co się chociaż podoba.
-Za bardzo? Dlaczego- Zapytał prostując sie i będąc zaskoczonym. No bo to an pewno miło ale za bardzo, to co? Trzyma go an krótkiej smyczy czy co?
-Już się robi- Zabrał się za nalewanie.
-No i ta ... wyciągnął mnie tak na prawdę sprzed pewnej śmierci, był już wyrok tylko było termin egzekucji. W mieście tak niektórzy, ci co cos znaczą mogą w ten sposób ocalić kogoś. No ale też taka osoba ponosi odpowiedzialność za to co osoba uratowana odwali- Postawił przed nim piwko.
-No i to mój przyjaciel, znam go do dzieciaka, razem wiele sie przeszło- To tak swoja już droga heh.


I've seen the terrible hand of struggle
and felt the pain the hubris brings
I have tasted the wisdom of divinity
and the horror of its sting
And though they tell you i am lost
and their words report my death is come
the fates have left me breathing still
very much alive
And though my mind is cut by battles
fought so long ago
I return victorious
I am coming home

And if the paths that I have followed
have tread against the flow
there is no need for sorrow
I am coming home
Awatar użytkownika
Jerome Brauds
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 93
Rejestracja: ndz gru 12, 2021 11:38 pm
Medale: 1
Poziom Zdrowia:
260/260
Poziom Mocy:
95
Karta Postaci:
Statystyki: Obrazek

20
60

13
42

10
30
Stan portfela: 310

Jerome przyjął z uśmiechem kolejny kufel i mógł ciągnąć rozmówkę, bo w sumie milej mu się rozmawiało z nim niż z młodymi.
- No kurwa nie widziałem, żeby była inna opcja, to tego uznałem, że czemu kurwa nie, a jak coś bedzie nie teges to zawsze można kurwa jebnąć robotą. - Powiedział lekko wzruszając ramionami, a na to czy podoba mu się praca to zamyślił się na chwilę skubiąc wargę.
- Ta, no jak na razie to mnie kurwa uczo co sie tam robi. Wiesz kurwa, jak siedziałem w klatce to nawet kurwa niektórych maszyn to na oczy nie widziałem. - Zarechotał zaczesując włosy do tyłu.
- No, tego kurwa.. nie wiem no.. Może nie kurwa za bardzo, ale no dziwnie kurwa jak ktoś o Ciebie dba. - Odparł wzruszając ramieniem.
- Ooo to co kurwa, mięli Cię ściąć za te ludobójstwo ta? Heh dobrze kurwa, że mogłem to kurwa robić na arenie i mnie za to kurwa wielbili. - Zaśmiał się lekko i znowu łyknął się piwa.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sylvan Vulkodlak
Punkty Przygody: 3,74 
Posty: 750
Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
300 + 125 (425)
Poziom Mocy:
100
Karta Postaci:
Statystyki:

30

50 + 10 (60)

20

60

20

40
Stan portfela: 2460
Przedmioty magiczne:
Kamizelka + 100 HP
Spodnie sk.wz +25hp

Zaskoczyła go jego odpowiedź. No nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Bardziej by obstawiał przy sile przekonywania lub argumentów, a tutaj?
-A co żadna oferta nie zdawała sie ciekawa?- Zapytał tak lekko z ciekawości z lekko z sprawdzenia swoich domysłów? Bo czemu taka opcja? Co nie umie czytać? a może chłopak coś ukrywa i temu tak bysior dal się namówić...
-Wiesz- Zaczął spokojnym ale rozbawionym tonem i pozwolił aż sobie poklepać go po ramieniu.
-Ja nie żyłem w klatce ani jako wój na arenie ale uwierz, przez całe zycie technika i technologia była czarna magią, nie umaiłem i nie umiem do tej pory posługiwać się żadnym urządzeniem- Zabrał dłoń- No oprócz tego co tu mam bo musiałem to ogarnąć- W końcu jakoś trzeba umieć gotować i obsługiwać łaźnie.
-No ale wnioskuje, że źle ci nie jest, nie?- Na pewno jego... pan nie dbał w żaden sposób o niego a ten ponoć dba.
-Miło jest kiedy komuś zależy na tobie- Sam lubił to uczucie i sam lubił dbać o innych. Obecnie dbał juz tylko o siebie.
-Wiesz...- ZAczął bo chyba Jerome nie do końca wiedział jak wszystko funkcjonuje- Normalnie nie wolno zabijać innych. Na arenie jest wyjątek bo to więźniowie, niewolnicy lub chętni gotowi na ryzyko- Starał się dość jasno mu tłumaczyć.
-Ja... cóż. Od mdłego to robiłem, ojciec tłumaczył mi, ze ludzie są gorsi i smacznie- Tutaj pozwolił sobie na żartobliwy ton. Było jednak to prawdą, lubił jeść ludzi.
-Nienawidziłem ich i jednocześnie bałem a co pełnie z pasją mordowałem i no w Cross mi też się to zdarzyło kilka razy- No nie koniecznie z jego winy ale o to juz nikt nie pyta. Liczy się wina.


I've seen the terrible hand of struggle
and felt the pain the hubris brings
I have tasted the wisdom of divinity
and the horror of its sting
And though they tell you i am lost
and their words report my death is come
the fates have left me breathing still
very much alive
And though my mind is cut by battles
fought so long ago
I return victorious
I am coming home

And if the paths that I have followed
have tread against the flow
there is no need for sorrow
I am coming home
Awatar użytkownika
Jerome Brauds
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 93
Rejestracja: ndz gru 12, 2021 11:38 pm
Medale: 1
Poziom Zdrowia:
260/260
Poziom Mocy:
95
Karta Postaci:
Statystyki: Obrazek

20
60

13
42

10
30
Stan portfela: 310

Odwrócił na chwilę wzrok, kiedy ten zapytał się czy inne oferty nie były ciekawe.
- taa.. nie było kurwa nic ciekawego. - Odparł znowu spoglądając na mężczyznę, kiedy ten poklepał go po ramieniu. Pokiwał lekko głową ze zrozumieniem.
- no wiem kurwa, no ale.. tego, wydaje się kurwa, że to wcale nie trudne. No zobaczę kurwa jak w kolejnych dniach będzie. - Odparł uśmiechając się do niego i wyszczerzył.
- nie no kurwa, zajebiście jest. - Odpowiedział na to jak mu się życie z trupkiem, bo cóż dużo mu pomaga, jest ciepliwy i w ten dziwny sposób do siebie pasują i chyba już nie będzie mógł się od niego odczepić, chociaż jeszcze do końca nie rozumie związków.
- Ta, no kurwa wiem. Nie musisz kurwa tłumaczyć. Przekonałem się o tym kurwa jak byłem dzieciakiem. Hehe, no ba kurwa. - Odparł do niego i cóż dla Jera to nie był żart bo dla niego też ludzie byli smaczni i chętnie by zjadł ich więcej.
- Aha, nie no ja kurwa to każdego bym zajebał, a potem wjebał i wyjebał. - Zarechotał ze swojego "żarciku".
Obrazek
Awatar użytkownika
Sylvan Vulkodlak
Punkty Przygody: 3,74 
Posty: 750
Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
Medale: 4
Poziom Zdrowia:
300 + 125 (425)
Poziom Mocy:
100
Karta Postaci:
Statystyki:

30

50 + 10 (60)

20

60

20

40
Stan portfela: 2460
Przedmioty magiczne:
Kamizelka + 100 HP
Spodnie sk.wz +25hp

Może i barman najbardziej spostrzegawczy nie był ale tego zachowania nie mógł od tak po prostu nie dostrzec.
-Spoko Jerome, nie musisz się niczego tam krępować czy coś- chociaż on wcale nie wygląda na osobę, którą cokolwiek może krępować. Możliwe, ze Siwek źle ubrał swoje myśli w słowa.
-Dasz radę- Machnął ręką, w której trzymał ścierkę- Jak ktoś tak bardzo w te sprawy nie ogarnięty jak ja, nauczył się nie spalać posiłków, to ty tym bardziej- Spojrzał uważniej teraz na jego oczęta swymi szkarłatnymi- Wyglądasz na takiego co łapie szybko- No i poszedł komplement. no ale siwek dalej słuchał.
-A opowiesz mi troche o tej waszej relacji? Ciekaw jest, nie często spotykam wilkołaka z wampirem- mimo że sam miał związek z trupem- Jaki ten twój trupek jest?- Nazwał jego wampira pieszczotliwie i przecierał teraz blat u siebie.
No to, że smakował ludzi to kolejne ciekawe. Zdawał się byc jego rówieśnikiem? Z podobnymi przejściami? Ciekawe.
- wow- Uniósł brwiami jego stwierdzenie-Poetycko- Zaśmiał się, oj ma dobry humor, nie ma co.
-Wiesz....- Przybliżył się do wilkołaka- Można kiedyś coś gdzieś za miastem tak... złapać- Nie mówił tych rzeczy głośno a co do łapania to prosta sugestia z dobrym ludzkim jedzonkiem.


I've seen the terrible hand of struggle
and felt the pain the hubris brings
I have tasted the wisdom of divinity
and the horror of its sting
And though they tell you i am lost
and their words report my death is come
the fates have left me breathing still
very much alive
And though my mind is cut by battles
fought so long ago
I return victorious
I am coming home

And if the paths that I have followed
have tread against the flow
there is no need for sorrow
I am coming home
Awatar użytkownika
Jerome Brauds
Punkty Przygody: 0,00 
Posty: 93
Rejestracja: ndz gru 12, 2021 11:38 pm
Medale: 1
Poziom Zdrowia:
260/260
Poziom Mocy:
95
Karta Postaci:
Statystyki: Obrazek

20
60

13
42

10
30
Stan portfela: 310

- Yhm. - Mruknął tylko, że ma się nie krępować, jednak nie umiejętność czytania była dla niego trochę niewygodna i nie chciał się do tego przyznawać. Uśmiechnął się potem na to, że skoro Sylvan dał radę to in da.
- No kurwa, trzeba próbować, nie? - zaśmiał się trochę, a na jego komplement tylko pokręcił głową rozbawiony pijąc dalej spokojnie piwo.
- Uhm.. - Trochę jego pytania o jego partnera nie do końca mu pasowały, ale no co, powiedział A to chyba trzeba B. Podrpał się po skroni i po chwili się odezwał.
- No jest.. jest mądry.. i tego.. no kurwa. jest lekarzem.. zna się na tym kurwa piekielnie. No kurwa moje to.. przeciwieństwo. Skubany pamięta wszystko. Nic go kurwa chyba z równowagi nie wyprowadzi, jebana oaza spokoju, a ten spokój umie jakoś na mnie.. no kurwa przenieść. Dzięki niemu jakoś przetrwałem Katakumby, nastawiał karku, żebym im nie zdech, a kurwa nie miał łatwo. - Zaśmiał się lekko, a jak opowiadał o wampirze to wpatrywał się w piwo z uśmieszkiem.
Na nachylenie się do niego również pochylił łeb, żeby usłyszeć co do niego chce poszeptać to wyszczerzył się i cicho zagwizdał.
- no i to rozumiem kurwa. - Odparł zgadzając się na wspólny wypad za miasto.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tawerna pod Byczym Rogiem”