regulamin i zapis | FAQ | kompendium | poszukiwania | nieobecności |
== Ogłoszenia ==
== Media == | == Fabuła == Wiosny czar... Atak bombowy! Zima, 45 lat po Kataklizmie | ==Faza Księżyca== |
Arena treningowa
- Sylvan Vulkodlak
- Punkty Przygody: 3,75
- Posty: 751
- Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
- Medale: 4
- Poziom Zdrowia: 300 + 125 (425)
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
50 + 10 (60)
20
60
20
40 - Stan portfela: 2460
- Przedmioty magiczne: Kamizelka + 100 HPSpodnie sk.wz +25hp
-"A gdzie idziesz"- Oblizał lekko mordę nie ruszając się na razie i rozpływając od miziania.
-"Czemu mnie tak nie miziasz"?- zapytał jeszcze fenka szczerząc sie do niego.
I've seen the terrible hand of struggle
and felt the pain the hubris brings
I have tasted the wisdom of divinity
and the horror of its sting
And though they tell you i am lost
and their words report my death is come
the fates have left me breathing still
very much alive
And though my mind is cut by battles
fought so long ago
I return victorious
I am coming home
And if the paths that I have followed
have tread against the flow
there is no need for sorrow
I am coming home
- Fenrir Labdakid
- Dowódca Straży
- Punkty Przygody: 0,49
- Posty: 1331
- Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
- Medale: 3
- Poziom Zdrowia: 350 +90 (440)
- Poziom Mocy: 95/95
- Karta Postaci:
- Statystyki:
20
55
19
70
20
50 - Stan portfela: 7100
- Kontakt:
Uniosłem brwi do góry patrząc jak ten się rozkłada jeszcze bardziej, pokręciłem łbem. Na prawdę nic a nic się nie zmienił, nawet po tych wszystkich przeżyciach wciąż był kobieciarzem.
Słyszą pytanie odrzekłem - Idę nadgonić zamówienia wyrobów garbarskich - prychnąłem kiedy zadał drugie pytanie. Popatrzyłem na niego - Może jeszcze byś chciał wygodne łóżko i śniadania do niego, nie wspominając o tuleniu i głaskaniu. Co? - w głosie było nieco ironii.
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
- Ketsueki Ōkami
- Punkty Przygody: 4,37
- Posty: 790
- Rejestracja: pn paź 12, 2020 7:36 pm
- Poziom Zdrowia: 160/160
- Poziom Mocy: 130/130
- Karta Postaci:
- Statystyki:
15
28
25
32
25
40 - Stan portfela: 680
- Sylvan Vulkodlak
- Punkty Przygody: 3,75
- Posty: 751
- Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
- Medale: 4
- Poziom Zdrowia: 300 + 125 (425)
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
50 + 10 (60)
20
60
20
40 - Stan portfela: 2460
- Przedmioty magiczne: Kamizelka + 100 HPSpodnie sk.wz +25hp
-"Nie pogardziłbym"- Dodał dalej szczerząc się do wilkołaka. Przewrócił się jednak an bok. No dobra zobaczy co tam robi. W końcu warto poznać całość tego miejsca. Ziewnął i spojrzał an kobietę, czy też idzie?
I've seen the terrible hand of struggle
and felt the pain the hubris brings
I have tasted the wisdom of divinity
and the horror of its sting
And though they tell you i am lost
and their words report my death is come
the fates have left me breathing still
very much alive
And though my mind is cut by battles
fought so long ago
I return victorious
I am coming home
And if the paths that I have followed
have tread against the flow
there is no need for sorrow
I am coming home
- Fenrir Labdakid
- Dowódca Straży
- Punkty Przygody: 0,49
- Posty: 1331
- Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
- Medale: 3
- Poziom Zdrowia: 350 +90 (440)
- Poziom Mocy: 95/95
- Karta Postaci:
- Statystyki:
20
55
19
70
20
50 - Stan portfela: 7100
- Kontakt:
Spoglądnąłem na Sylvana czekając czy się ruszy czy nie a na jego słowa odrzekłem - Dobra zrobię Ci spanie. Poduszkę i kołdrę też? - ostanie powiedziałem z przekąsem. W sumie mam tyle materiału, że mógłbym ale od razu mu tego nie powiem.
Jaki z niego leń, no kto by pomyślał. Stanąłem nie wiedząc czy w końcu chce iść czy nie - To jak idziesz? - nie zwracałem uwagi na to czy ktoś na arenie weźmie mnie za wariata gadającego z wilkiem.
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
- Ketsueki Ōkami
- Punkty Przygody: 4,37
- Posty: 790
- Rejestracja: pn paź 12, 2020 7:36 pm
- Poziom Zdrowia: 160/160
- Poziom Mocy: 130/130
- Karta Postaci:
- Statystyki:
15
28
25
32
25
40 - Stan portfela: 680
- Mam iść? O ile Fenrir się zgodzi. - Potarmosiła go po łebku i zaczęła się podnosić. Wyciągnęła się prostując ręce i stając na palcach. Taka ilość ruchu chyba dobrze jej robiła. Choć była zmęczona, czuła się świetnie.
- Sylvan Vulkodlak
- Punkty Przygody: 3,75
- Posty: 751
- Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
- Medale: 4
- Poziom Zdrowia: 300 + 125 (425)
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
50 + 10 (60)
20
60
20
40 - Stan portfela: 2460
- Przedmioty magiczne: Kamizelka + 100 HPSpodnie sk.wz +25hp
I've seen the terrible hand of struggle
and felt the pain the hubris brings
I have tasted the wisdom of divinity
and the horror of its sting
And though they tell you i am lost
and their words report my death is come
the fates have left me breathing still
very much alive
And though my mind is cut by battles
fought so long ago
I return victorious
I am coming home
And if the paths that I have followed
have tread against the flow
there is no need for sorrow
I am coming home
- Fenrir Labdakid
- Dowódca Straży
- Punkty Przygody: 0,49
- Posty: 1331
- Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
- Medale: 3
- Poziom Zdrowia: 350 +90 (440)
- Poziom Mocy: 95/95
- Karta Postaci:
- Statystyki:
20
55
19
70
20
50 - Stan portfela: 7100
- Kontakt:
Patrzyłem raz na wilka raz na Białowłosą, uniosłem brwi do góry - Jak dla Ciebie to Pan Fenrir, nie piliśmy razem - rzekłem oschle do kobiety. Nie jestem typem, który pozwala wszystkim na wszystko. Na to trzeba sobie zasłużyć a nie. Furknąłem pod nosem kilka słów ale widać było, że Sylvan chciał, żeby poszła.
Zastanowiłem się dłuższą chwilę - Możesz iść, tylko się nie plącz pod nogami - ponownie rzuciłem w stronę Ketsueki. Przystawiłem mordę do mordy przyjaciela patrząc mu w oczy - Zadowolony? - mówiłem prawie przez zęby. Nie tracąc więcej czasu opuściłem arenę.
zt.
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
- Ketsueki Ōkami
- Punkty Przygody: 4,37
- Posty: 790
- Rejestracja: pn paź 12, 2020 7:36 pm
- Poziom Zdrowia: 160/160
- Poziom Mocy: 130/130
- Karta Postaci:
- Statystyki:
15
28
25
32
25
40 - Stan portfela: 680
User nie mógł się powstrzymać, a Ket tylko przewróciła oczami, ale zaraz posłała mu ciepły uśmiech.
- To zawsze można nadrobić... Panie Fenrirze. - Jakoś głupio to brzmiało, aż chciało jej się śmiać. Miała dobry nastrój i było to po niej widać. Ruszyła zaraz za wilkorem. Nie była pena gdzie Fenrir właściwe chce iść. Znała fortecę tyle ile potrzebowała, nie była wszędzie, w końcu nie wszyscy lubili jak nowi włazili im do pomieszczeń z powodu jakichś wycieczek krajoznawczych.
- Fenrir Labdakid
- Dowódca Straży
- Punkty Przygody: 0,49
- Posty: 1331
- Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
- Medale: 3
- Poziom Zdrowia: 350 +90 (440)
- Poziom Mocy: 95/95
- Karta Postaci:
- Statystyki:
20
55
19
70
20
50 - Stan portfela: 7100
- Kontakt:
Przed treningiem zacząłem się porządnie rozciągać, skłony, przysiady, pompki, rozciąganie kończyn górnych i dolnych. Zakwasy nie będą mile widziane ani ponaciągane ścięgna. Zrobiłem kilka serii a później udałem się do szopy, wiaty czy czegoś tam po sprzęt. Zamierzałem dzisiaj poćwiczyć strzelanie z łuku i broni palnej do ruchomego celu i w ruchu. Wyciągnąłem jeszcze skakankę, kilka dobrych serii nie zaszkodzi.
Mając już wszystkie potrzebne mi rzeczy kołczan z łukiem, pistolet z nabojami odłożyłem na razie na bok. Wziąłem skakankę robiąc kilka powtórzeń. Kończąc już rozgrzewkę podszedłem do sprzętu, pistolet przypiąłem do pasa. Kołczan przepasałem przez ramię, trzymając łuk ruszyłem biegiem. Naciągnąłem cięciwę wybierając pierwszy cel, była to tarcza znajdująca się pomiędzy palami. Spuściłem cięciwę, nie wiem jak mi poszło bo biegłem dalej. Wyciągnąłem kolejną mierząc do góry, tutaj musiałem być precyzyjny. Przeskakując przez przeszkody wyciągnąłem pistolet strzelając do czterech manekinów schowanych za tarczami. Z palną bronią miałem gorzej ale ocenię to po skończonym torze. Zabezpieczając broń przeturlałem się pod kłodą zręcznie wyciągając łuk i strzałę. Oddałem strzał klęcząc na jedno kolano, cel znajdował się dość nisko nie wyżej niż 40 centymetrów nad ziemią. Zerwałem się na równe nogi ponownie zmieniłem broń oddając kolejne dwa strzał, przeładowałem ją. Kolejną przeszkodę pokonywałem czołgając się, nie było na tyle przestrzeni aby oddać strzał z łuku tak więc broń palna poszła w ruch. Przeładowałem kolejny raz. Wychodząc spod przeszkody od razu dopadłem łuk ze strzałami. Przede mną wisiały chwiejące się tarcze, bujały się albo do przodu albo do tyłu lub na boki. Nie przystanąłem, przeskakiwałem po palikach naciągając cięciwę mierząc w cel. Wszystkie strzał poleciał do celu a jak poszło? Sprawdzę później, teraz najważniejsze skupić się na działaniu. Przeskoczyłem nad jakimś człowiekiem co również trenował ale samo pokonywanie przeszkód, odwróciłem się do niego mierząc z drewnianego łuku za chwilę uniosłem wyżej celownik i puściłem cięciwę. Z powrotem patrzyłem się do przodu co jakiś czas oglądając się za siebie. Dłuższy czas zajęło mi pokonanie trasy ale skończyłem. Serce biło mi szybciej, spojrzałem na stoper. Nie włączyłem go, warknąłem pod nosem. Trudno, chciałem i tak kilka razy przebyć tą drogę ale chciałem wiedzieć jak mi poszło za pierwszym razem.
Rozciągnąłem mięśnie, przeszedłem się po celach. Mogłem zauważyć, że z łuku szło mi o wiele lepiej niż z pistoletu. Za białą bronią miałem większość celów trafionych w prawie w środek za to z pukawką już tak dobrze nie było albo gdzieś na pograniczu, ledwo znajdującej się na tarczy punktowanej lub wcale nie trafiłem.
Przepiąłem pistolet tak aby było mi wygodniej poprawiłem kołczan trzymając łuk w dłoni. Spojrzałem na stoper, włączyłem go ruszając biegiem. Ponownie wykonałem serię strzałów z broni miotającej jak i pukawki. Pokonałem trasę tak samo jak za pierwszym razem, czas mnie nie zadowalał ale jednak przepięcie broni było słusznym pomysłem. Sprawdziłem cele z łuku nie mogłem narzekać ale mogło być lepiej z pistoletu teraz poszło mi nieco gorzej. Trudno, leciałem kolejny raz mierząc czas, stawał się krótszy lub czasem dłuższy. Strzały był celniejsze jeszcze nie na tyle abym mógł kogoś nimi zranić, jak na początek może nie będę wybrzydzał.
Trenowałem tak długo dopóki nie opadłem z sił, pot ściekał mi z czoła, przetarłem je ręką. Odniosłem wszystko do składzika, powyjmowałem strzały z tarcz, manekinów, pali. Pozbierałem łuski od pukawki i wyrzuciłem. Zawołałem Sylvana i razem wróciliśmy do pokoju.
Z.t.
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you