Biuro

[Mephisto Kudo]

Młody nie czekał na pozwolenie tylko od razu zabrał się za sprzątanie tego wycieku, bo jakby to dopiero się rozlało na podłogę to by się chyba zapłakał. Uniósł głowę znad szmaty - A jakie byś chciał, żeby pękały? - zafalował brawami wyciskając ścierkę do wiaderka, no był ciekawy co mu tam kumpel powie.
Mep wstał, rzucił szmatę na miejsce gdzie już nie było oleju wcześniej w nią wycierając łapy. Dotarł do lodówki, zajrzał i krzyknął - W lodówce nie ma - wyprostował się ale spojrzał koło mniej. Wyszczerzył kiełki - Ale jest obok, trochę ciepła ale jest! - pokazał flaszkę Helionowi, wziął dwie szklanki i wrócił do niego. Podał mu jedną a później polał po połowie, nie to że mają od razu tyle wypić na raz ale po trochę mogą.
- To co zdrowie? - o dziwo nie bał się szefa, ale pewnie później potrąci im to z wypłaty.

[Helion Kanavar]

Słysząc słowa chłopaka pokręcił głowa.
-Lepiej aby nic nie pękało, dobra?- No Spoglądał jak olej wypływał do miski. No powinien był od razu najpierw sprawdzić ten wężyk i ogólnie obejrzeć uważniej to gówno. No nic teraz jest upitolony... Trudno dopiero w weekend wypierze sobie ubranie.
-To dawaj-Zimne czy nie, Helion nie będzie wybrzydzał. o na trzeźwo o tej porze to nie ma ochoty z tym się grzebać.
-No zdrowie i aby przegląd poszedł szybko- Nie chciał nad ranem wychodzić aby potem kilka godzin potem znowu tu wracać, meh.
-Jak wszystko wycieknie to wymieni sie wężyk, zawór i przepuści się przez całość wodę aby wyczyścić i sprawdzić szczelność, potem płyn konserwujący i olej do tego tam zbiornika- Powiedział i chlust całość szklanki. No an trzeźwo nie będzie tego robił, nie.
-Będę pił kiedy chce.. i co z tego co jej mówiłem- No nikomu sie nie będzie tłumaczyć, dobra, eh stary dziad....

[Mephisto Kudo]

Wziął dwa łyki krzywiąc się, ciepła nie dobra oj nie dobra ale grzeje. Wypuścił powietrze, dolał Helionowi do szklanki, zakręcił butelkę i postawił poza plandeką. Swoją szklankę odstawił na krzesło, wrócił do oczyszczania plandeki z tego oleju.
- No nie wiem czy pójdzie szybko jak zwykły wężyk poszedł - zauważył, jak takie coś jest w kiepskim stanie to i reszta też może. Nigdy nie wiadomo na jaką puszkę Pandory się trafi. Dużo już tutaj przychodziło maszyn, które zewnątrz lśniły i pachniały a w środku jeden wielki syf.
Mep tylko kiwał mu głową, notując sobie w pamięci co najpierw trzeba wykonać aby było dobrze. Spojrzał podejrzliwe na drugiego pracownika - Co komu powiedziałeś? - wiedział już, że był ze współlokatorką ale co jej powiedział. Na serio jego gadanie do siebie czasem dostarczało cennych informacji.

[Helion Kanavar]

Heliemu nie przeszkadzało ciepłe, zimne byle miało procenty. co z tego, że nie ma głowy do tego. W pracy najlepsze w szczególności jak klientów nie ma. Kolejna jednak szklankę wypije troche później.
-Poszukasz mi wężyka, takiego na około 50 cm nie grubego z metalowymi końcami?- Uczyć go to powinien Reno a ten se polazł, eh. No cóż.
-A i przygotuj wodę i płyn, od razu sprawdzimy szczelność całego układu- W końcu przynajmniej będzie widomo co i jak...
-Co?- Nie załapał, ze ten no mówi zwykle na głos wszystko- A tego nie nic- Machnął do niego reką.

[Mephisto Kudo]

Po skończonym ponownym sprzątaniu upił jeszcze łyk i skinął głową do pracownika. Zabrał ze sobą brudy, poszedł poszukać wężyka o jakim mówił Helion. Chwilę mu to zajęło ale przyniósł dobry wężyk podając mechanikowi i zaraz poszedł po resztę potrzebnych rzeczy.
Na szczęście wiedział gdzie te konkretne przedmioty się znajdują więc szybko z nimi wrócił ale wziął tym razem dwa wiadra aby nie latać co chwilę po coś - Proszę bardzo starszy stażem pracowniku - przeciągnął się czekając na dalsze polecenia. No trochę się tak, no tak jakby czuł jak piąte koło u wozu ale w końcu się uczy, nie? A na jego zaprzeczenie wzruszył ramionami.

[Helion Kanavar]

Kiedy chłopak poszedł, Heli sprawdzał stan silnika, póki co bardziej wizualnie niż technicznie. Nie chciał naciąć się znowu na minę czy jakąś niespodziankę. Zamontował wężyk kiedy go dostał i zabrał się za przepuszczanie wody.
-Tak stażem stażysto- Lekko sie do niego wyszczerzył- Nie tylko stażem i doświadczeniem też chłoptasiu- Humor mi nie mijał a procenty nie uderzały jeszcze do głowy.
-Wytęż wzrok i powiedz czy nie wycieka nic nigdzie- Ten zajął się wlewaniem wody pod ciśnieniem aby wypłukać i przepchać wszystkie mniejsze brudy. Potem wpuści płyn czyszczący aby to wszystko na działającym silniku ogarnąć.

[Mephisto Kudo]

- Doświadczeniem też i pewno nie tylko w mechanice - wyszczerzył się, no nie przyznał się że bywał świadkiem pewnych takich incydentów w pracy z nim i szefem w roli głównej ale kogo to pochodzi? Na początku czuł się zmieszany ale na chwilę obecną już mu to nie wadzi w niczym.
- Tak jest! - zasalutował Helionowi, przykucnął przy układzie dokładnie wytężając wzrok czy wszystko jest tak jak powinno. Czy aby na pewno, żadna kropel się nie wydostaje. Ani na chwilę nie spuszczał wzroku przez całą tą wymianę płynów w motorze - Wygląda, że jest dobrze - ale żeby się upewnić przejechał jeszcze suchą szmatą po obrębie przewodowym - Sucho - pokazał Helionowi ścierkę.

[Helion Kanavar]

Zaśmiał się, sam nie był świadom, że ktoś coś widział.... Co może poradzić, że z kobietami mu nie idzie a potrzeby są i takie tam no...
-W pewnych na pewno ale może byś mnie zaskoczył- No kto wie w czym ten dzieciak jest lepszy. Na pewno są takie sfery. Dzieciak wyglądał mu na dość zwinnego i takiego, co miałby z nim szanse w grze na rękę...
-Nie przeszkadzaj, pracuje- Mruknął pod nosem, bo musiał być teraz skupiony...
No i odetchnął z ulgą wiedząc, ze nie przeciek nic. Przepchał resztę wody powietrzem pod ciśnieniem, które wpuścił do układu. Potem wlał płyn uszczelniająco czyszczący. Powinien do środka już wyczyścić to co woda nie dała rady.
-Wpuszczam płyn- Wolał uprzedzić Mefa.

[Mephisto Kudo]

Mephisto głupkowato się uśmiechnął - A może i bym zaskoczył - potrzeby jakie są to każdy wie, ale jakoś mu widoczniej lepiej idzie z kobietami niż Helionowi. Nie każda leci na niego ale czasem jest w stanie urobić każdą, przez młodsze siostry wie jak rozmawiać z piękną płcią.
Słysząc słowa kolegi podniósł się stając obok, wziął szklankę z alkoholem i poróżnił ją już do końca. Powoli zaczynał czuć jak robi mu się ciepło od środka. Nalał sobie, odłożył szklankę i czekał czy będzie miał jakieś inne rozkazy od wilkołaka, w międzyczasie podłożył jeszcze miskę.

[Helion Kanavar]

Gdyby ktoś mu ne przeszkadzał, to może nie miał by problemów z płcią piękną. No nie można wybrzydzać.
-Przepłukane- Układzik do środka powinien być odpowiednio przygotowany. Helion wstał i przeciągnął się lekko.
-Wlej olej, ja zaraz wracam- Rzucił do chłopaka i skierował się na zaplecze- Nie spierdol tego- No to jest prosta czynność...