Strona 1 z 1

Nataniel Moore

: pn paź 12, 2020 9:48 pm
autor: Nataniel Moore
Nataniel Moore urodzony:
5 kwietnia 1464
Data przemiany:
Wrzesień 1487

Wampir

Wygląd: Po przemianie jego i tak blada skóra, stała się jeszcze jaśniejsza. Szare, prawie białe tęczówki przyciągają wzrok, tak samo kiedy jest najedzony, jak i gdy głodny, wtedy są prawie czarne.
Ma długie, sięgające za łopatki, czarne włosy. Te często nosi spięte w niski kucyk, związane tasiemką.
Zwykle ubrany na czarno, choć jeśli miałby się ubrać w inny kolor, raczej by nie marudził. Ale różowy powinien już dawno zniknąć z tego świata. Nieodłącznym elementem jego garderoby jest fiolka na łańcuszku, jest zamknięta korkiem. Póki co pusta ale kto wie...
Zawsze pod kurtką schowana jest broń, bez tej Nataniel nigdzie się nie rusza. Może dałby radę zabić i bez niej ale przyzwyczajenia robią swoje. A jak już jesteśmy przy przyzwyczajeniach, jakbyś przeszukał jego ubranie, nie licz, że ci na to pozwoli, zapewne znalazłbyś gdzieś paczkę fajek, od których wampir jest uzależniony. Wampirowi palenie nic nie daje, takie przyzwyczajenie ze starych lat. Chodzi teraz po tych kilku czy tam kilkunastu miesiącach ciężej u nie z tym nałogiem. Oczywiście jeśli można tak to nazwać u wampira. Wszystko przez to w jakiej aktualnie znajduje się sytuacji.

Charakter:
Jako dziecko był bardzo ruchliwy, nie potrafił długo usiedzieć w miejscu. Kiedy dorósł wiele się to nie zmieniło, był energiczny i angażował się w wiele rzeczy. Stał się przy tym bardziej odpowiedzialny, szczególnie kiedy przejął interes ojca. Elizabeth sprawiła, że rozwinęła się w nim wrażliwość, stał się też bardziej łagodny. O ile wobec innych ludzi był trochę mniej nerwowy, to przy swojej ukochanej stawał się łagodny jak baranek.
Po jej stracie ta cecha jakby się ulotniła, można powiedzieć, że stał się jeszcze gorszy niż na początku. Po przemianie tylko się to pogłębiło. Co prawda, dobrze gra i jeśli musi zachowuje się odpowiednio do sytuacji. Nikt nie mówi tego głośno, jednak wszyscy wiedzą, że lepiej mu się nie narażać, może w towarzystwie tego nie okaże, ale po kilku dniach można znaleźć takiego delikwenta martwego w jakimś rynsztoku.
Nie przepada za niższymi klasami, może to efekt wychowania, może ogólnej niechęci do wszystkiego co oddycha. Może nie wszystkiego, ale ludzie raczej nie należeli do jego ulubionych zwierzątek. Smaczne ale ciężkie do utrzymania, choć może takich kilku się przyda.
Nie jest już tak delikatny jak kiedyś, stał się gwałtowny i raczej nie zwraca uwagi na zdanie innych. Ogólnie większość tych dobrych cech gdzieś zniknęła, choć zapewne nie wszystkie, nawet po tych 580-sięciu latach został w nim jakiś niewielki ludzki pierwiastek, nadzieja na odzyskanie siebie.

Historia:
Ta historia zaczyna się 5 kwietnia 1464 roku, w jednym z pokoi rezydencji zamożnego właściciela kilku zakładów rusznikarskich. Tam na świat przyszedł Nataniel Moore. W rodzinnym mieście było o tych narodzinach głośno, gdyż ojciec dziecka był znany oraz darzony wielkim szacunkiem. Nataniel od najmłodszych lat był dość niesforny, wszędzie było go pełno i ciężko było nad nim zapanować.
Gdy skończył 14 lat, jego ojciec zaczął nauczać go zawodu, aby Nataniel w przyszłości mógł przejąć rodzinny interes, Wynajął mu także nauczyciela, który pokazał chłopcu jak walczyć. Chłopak chętnie uczęszczał na te zajęcia i szybko chłonął wiedzę.
Tak mijały kolejne lata, a Nataniel w końcu dorósł i mógł odciążyć ojca, zajmując się rodzinnym biznesem. Już kiedy był niemowlęciem, chłopcu została obiecana ręka najmłodszej córki rodziny Rosewood. Na jego szczęście był to trafny wybór. Elizabeth wyrosła na piękną i inteligentną kobietę. Młodzi szybko poczuli coś do siebie, a Nataniel w wieku 21 lat oficjalnie oświadczył się pannie Rosewood.
To chyba tyle z sielanki i szczęśliwego życia. Mężczyzna w jednej chwili stracił narzeczoną i rodziców. W pożarze domu miał zginąć i on ale dzięki, bardzo potężnemu zaklęciu ochronnemu Nataniel przeżył. Został sam z niemałym, choć uszczuplonym w pożarze majątkiem i wielką wyrwą w sercu. Długo obwiniał się za to, że nie zdołał ocalić ukochanej i rodziców. Wpadł w depresję, później w alkoholizm, często brał udział w bójkach. Chciał w ten sposób zaznać spokoju, który nie był mu dany od czasu pożaru. Trwało to całe dwa lata.
Podczas kolejnej wizyty w barze, Nataniel spotkał mężczyznę. Z początku myślał, że to kolejny pijak, który chce się tylko za darmo napić. To myślenie szybko jednak okazało się błędne, ów gość okazał się wiedzieć bardzo wiele o nim i tym co wydarzyło się z jego rodziną. Dowiedział się wtedy, kto stoi za śmiercią jego najbliższych, wilkołak, wróg jego ojca, od tego momentu także Nataniela. Jak się okazało, tajemniczy mężczyzna był wampirem, nigdy się nie przedstawił, ale zaoferował Natanielowi, że może przekazać mu, jak to sam nazwał, swój dar i nauczyć go tego co sam potrafi.
Nauka zajęła mężczyźnie mnóstwo czasu, myśl o zemście dawała mu jednak motywację. Nauczyciel, kiedy już stwierdził, że chłopak dość potrafi, opuścił go. Nataniel spędzał czas nie tylko na nauce, udało mu się nawiązać wiele kontaktów, które już od dawna dostarczały mu informacji o zabójcy. Teraz kiedy już nikt nie bronił mu dokonania zemsty, pod pretekstem jego braku gotowości, postanowił znaleźć wilkołaka. Za każdym razem gdy zdobywał nowe informacje o miejscu, w którym rzekomo przebywała bestia, wyruszał. Takie wyprawy jednak, przez długi czas kończyły się klęską, niezrażony wampir, nadal jednak szukał, aż trafił na dobry trop.
Nie było łatwo zabić wilkołaka, okazało się to nawet cięższe niż poszukiwania, końcowo wampir jednak okazał się silniejszy. Pomścił ukochaną i rodziców.
Tylko co teraz? Co miał zrobić ze swoim istnieniem? Istnieniem, bo przecież ciężko nazwać to życiem.
Długo szlajał się po świecie, stopniowo tracąc człowieczeństwo. Był coraz bardziej wampirzy, coraz mniej ludzki. Stare uczucie do Elizabeth dawno zniknęło, kochał ją ale znał zbyt krótko, by to uczucie mogło przetrwać przemianę i czas, który został mu po niej dany, wieczność.
Kataklizm był kolejną straszną rzeczą, jaką oglądał, a było tego sporo. Tę jednak zapamiętał jako najgorszą. Udało mu się przeżyć i nawet całkiem dobrze się ustawić. Obecnie 580-letni wampir, mieszka we własnej, małej rezydencji w Mrocznej Kniei, która znajduje się niedaleko Katakumb, gdzie także ma swoje lokum. Udało mu się także utworzyć zakład rusznikarski w Cross.

Ostatnie miesiące nie były dla mężczyzny niczym ekscytującym. Najpierw nie udana próba odzyskania wolności, która później przemieniła się w pomoc w obronie Cross. Niestety na nic to się zdało, nawet jeśli końcowo odparli atak. Dla Nataniela natomiast zmieniło się to tylko w kolejny problem, przez który znów musiał się ukrywać. W tym czasie łapał się drobnych zleceń w Norze, które przynosiły niewielkie finanse aby móc przetrwać. W międzyczasie również próbował na nowo dogadać się jakoś z Ovelem, który chyba jako jedyny w tej okolicy mógł pomóc z usunięciem wątpliwej biżuterii.