Strona 6 z 6

Re: Atelier

: pt gru 04, 2020 6:15 pm
autor: Los
Mężczyzna patrzył na Reno z lekkim niedowierzaniem - Tylko Ty? - chciał się upewnić, że tylko oto się mu rozchodziło. Podniósł się z fotel wziął Davida chowając do kieszeni a na nim trzymał dłoń, podszedł do Rudego - Chodź, bo widocznie nie jesteś aż tak kumaty jak myślałem - otworzył drzwi wychodząc z biura. Poczekał aż chłopak dołączy do niego a później, ruszył po zakładzie. Zatrzymywał się na każdym stanowisku przy którym stali pracowniczy czy Ci którzy wynajmowali pomieszczenia. Zrobił obchód z łasicą dokładnie pokazując mu każda osobę aż wręcz pokazując ją palcem. To zajęło mi dłuższą chwilę, w końcu wrócili do biura. Szef wszedł przodem siadając ponownie za biurkiem wyciągając z kieszeni mechaniczne coś. Poczekał aż Reno zamknie drzwi - Widziałeś każdą twarz, każdego pracownika. Prawda? To teraz słuchaj, za Twój czyn nie tylko Ty byś poniósł korespondencję ale każdy z nich. Pytasz dlaczego? Bo jesteś moim podopieczny a co za tym idzie? To, że mnie też by ukarali co mogłoby spowodować zamknięcie zakładu i każdy, podkreśla każdy mógłby stracić pracę czy wynajem. A do tego dałbyś tym osobą pieniądze na życie za czas ich niebytu? Owszem po jakimś czasie ktoś innym by się tym zajął ale czy na pewno dałby pracę tym którzy ją stracili? Czy zwróciłby pieniądze lub przedłużył umowy z najemcami? Nie. Nikt by nie byłby pewny tego co ma się stać. - sapnął na koniec. Sięgnął po Davida dokładnie go oglądając - Patrząc na to urządzenie i jak funkcjonuje, myślałem że lepiej pojmiesz swój błąd - rzekł chowając maszynę do szuflady.
- Teraz zrobisz dokładnie to co Ci powiem. Weźmiesz swoją szczoteczkę do zębów i wyszorujesz wszystkie latryny do błysku. Jak to zrobisz przyjdź. - mężczyzna mówił poważnie. A Reno na pewno dobrze zrobi "świeży" zapach po złej nocy, szef schował młotek i umowę sprzedaży Davida. Poczekał aż chłopak wyjdzie po czym zajął się swoją papierkową robotą.

Re: Atelier

: pt gru 04, 2020 6:52 pm
autor: Reno Coulter
Nic nie mówiłem. Tak wiedziałem to co powiedział, zdawałem sobie z tego wszystkiego sprawę tylko... Eh. Powinienem w ogóle przestać myśleć, tak byłoby lepiej dla wszystkich. Po całym tym obejściu i kolejnych słów tylko słuchałem. No i co ja miałem powiedzieć. Że co? Że sympatyzuje z wampirami... to by mi tylko narobiło kłopotów.
-Tak jest- Poddziadziałem na koniec i wyszedłem. Świetnie eh... nie dość, że czuje się jak szmata to idealnie się spełnię teraz. Wziąłem szczoteczkę i sprzątałem, przygotowałem sobie tylko jeszcze wiadro aby móc ją jakoś ogarniać i takie tam. Wysprzątanie tego zajmie mi pewnie cały dzień. No nic.
Szorowałem i zajeżdżałem te szczoteczkę tyle ile się da. Czy won kibla mnie obudziła? nie. Nawet przysnąłem w pewnym momencie obudzony niechybnym wylądowaniu głowa w sedesie. Super. Eh. Jeszcze mokre włosy. Po wszystkim jeszcze ogarnąłem i już ciemno i noc na dworze. Ta, eh.
Wróciłem do biura, nie pukałem po prostu wszedłem. Jakoś nie mogłem się skoncentrować i to mi umkło.
-Zrobione, cos jeszcze?- Zapytałem patrząc na swego pana.

Re: Atelier

: pt gru 04, 2020 10:42 pm
autor: Los
Szef odłożył papiery podnosząc się, wyciągnął z szuflady Davida i coś jeszcze. Podszedł do Reno - No dobrze to w takim razie pokaż mi swoją pracę - rzekł otwierając drzwi. Od razu ruszył do latryn sprawdzić pracę niewolnika, wszedł do toalet obejrzał każdą muszlę. Podniósł wzrok na rudego - Nawet dobrze Ci poszło ale widzę kilka niedociągnięć - założył ręce na klatkę piersiową. Coś zaśmierdziało szefowi, zbliżył się do chłopaka - Idź się umyć - rozkazał dając Reno nową szczoteczkę - Jak to zrobisz przyjdź do mojego pokoju - odwrócił się i wyszedł.

Re: Atelier

: pt gru 04, 2020 10:49 pm
autor: Reno Coulter
Szef dzisiaj wykończył mnie ostro, nie tylko fizycznie ale też i mentalnie. Nie bardzo miałem siły myśleć, nawet o odzyskaniu robota. No za bardzo byłem przytłocz.
-Jane- no cóż, jak widać sprzątnie nie idzie mi najlepiej. W takiej sytuacji to lepiej abym się w tym ogarnął bardziej. Mycie się zajęło mi dłużej niż myślałem i znowu stawiać się u pana, niczym jakaś musztra.
-Jestem, co mam robić?-Zapytałem pana.

Re: Atelier

: pt gru 04, 2020 11:08 pm
autor: Los
Gdy Reno wszedł do pokoju szefa ten leżał na łóżku w samych bokserkach czytający książkę, kątem oka spojrzał na chłopaka - A pukać to nie łaska? Pierwszy raz mogłem wybaczyć ale teraz to przesada - burknął siadając na leżu, odłożył papier na bok. Podniósł się idąc do spodni wyciągnął z bojówek Davida - Dostaniesz go z powrotem ale pamiętaj, że następnej szansy nie będzie. Od dzisiaj masz mnie informować o każdej nielegalnej sytuacji a do tego przez tydzień będziesz mył latryny i korytarze szczoteczką do zębów. Na 3 dni będziesz dostawał jedną więc o nie dbaj. Do tego codziennie masz mi się meldować z tego co zrobiłeś i nie ma że zapomniałeś. - rzekł wręczając smoka chłopakowi. Mężczyzna spoglądał na chłopaka wyczekując jego odpowiedzi.
Ponownie położył się na łóżku - Co Tu jeszcze robisz? Zmiataj do siebie - powiedział ponownie zagłębiając się w lekturze.

Re: Atelier

: ndz sty 10, 2021 3:23 pm
autor: Reno Coulter
Robił co trzeba było, sprzątał, naprawiał i nie wychylał się za bardzo. Wolał nie narzekać się szefowi. W końcu narobił sobie kłopotów zwykłą chęcią pomocy, eh. poszedł do szefa,
Zapukał do drzwi a kiedy ten pozwolił mu wejść, zrobił to.
-Szefie, wszystko zrobione i mam pytanie- Zaczął trochę niepewnie- Czy mógłbym dostać wolne na kilak dni i udać się do zamku na tę ucztę?- Nie oczekiwał za dużo i był gotowy także na odmowę.

Re: Atelier

: ndz sty 10, 2021 3:36 pm
autor: Los
Szef jak zawsze siedział nad papierami przy biurku, gdy usłyszał pukanie zezwolił na wejście. Nie podniósł jednak głowy wciąż siedząc na umowami - Dobrze, dobrze - coś tam podpisał cos dopisał. Słysząc pytanie chłopaka podniósł jednak spojrzenie na niego odkładając długopis. Splótł palce u rąk opierając łokcie na biurku - No dobrze, masz 3 dni. Dostaniesz kredyt zaufania - powiedział po dłuższym rozważaniu pytania. Ponownie pochwycił za długopis - No idź już - ponaglił go machając ręką tak jakby popędzał chłopaka.

Re: Atelier

: ndz sty 10, 2021 3:39 pm
autor: Reno Coulter
Zgodził się, świetnie!
-Dziękuję!- Prawie to wykrzyczał i skłonił się. Nie czekając za długo ruszył od razu do wyjścia. Nie pomyślał nawet, ze powinien był sie jakoś moze ładniej ubrać. zresztą ładniej? Nie miał niczego takiego. Wyszedł z warsztatu aby udać się do tego całego maga.