Strona 2 z 6

Re: Atelier

: czw paź 15, 2020 3:28 pm
autor: Los
Mężczyzna słuchał uważnie wypowiedzi rudego, przejechał dłonią po twarzy - Co za ludzie - burknął niezadowolony podnosząc się zza biurka. Podszedł do chłopaka klepiąc go po ramieniu - Dobrze, że przyszedłeś - ruszył żwawym krokiem, chciał mieć to wszystko za sobą.
Szef podszedł do staruszka biorąc go na bok, wąsiaty klient zaczął się wydzierać na kierownika a ten powiedział mu kilka ostrych słów. Niepatyczkujący się z natrętnym emerytem wyrzucił go za drzwi, odwrócił się do pozostałych - Przepraszam za niemiłą sytuację i proszę sobie już nie przeszkadzać. - tyle go było, szef powrócił do swoich czynności.
Do Reno zaczęli podchodzić inni klienci prosząc o naprawienie zegarka czy skonstruowanie na zamówienie samochodu.

Re: Atelier

: czw paź 15, 2020 10:48 pm
autor: Reno Coulter
Poszedłem za szefem i dobrze, że udało mu się pogonić tego dziada. Co za ludzie. Dobrze, że w takich sytuacjach to nie ja muszę się z nimi użerać. Postanowiłem wrócić do swojej pracy. Skinąłem tylko szefowi głową, ze wszystko w porządku.

Re: Atelier

: pt paź 16, 2020 5:29 pm
autor: Los
Tym razem do rudowłosego podeszła starsza kobieta - Przepraszam, że przeszkadzam ale chciałam się zapytać czy da radę to naprawić - z torebki wyciągnęła jakąś dziwną kulę. Wyglądała jak z dawnej epoki a dokładnie średniowiecza. Kula była drewniana, popękana i nie wiadomo czy się nie rozpadnie gdy się ją otworzy.
Starsza Pani wyciągnęła także coś w rodzaju kluczyka, włożyła go w niewielki otwór nakręcając. Podczas tej czynności w środku przedmiotu można było usłyszeć dźwięk jakby strzelało. Po nakręceniu jednak nic się nie wydarzyło, jak była kulą tak pozostała kulą - Widzi Pan - pokazała mu bliżej przedmiot - A powinna się otworzyć wydobywając z siebie melodię a także małe figurki które się kręciły. Od jakiegoś czasu nie chce się włączyć. - mówiła zatroskana starsza Pani - Będzie Pan w stanie mi pomóc? - zapytała się z nadzieją.

Re: Atelier

: wt paź 20, 2020 3:36 pm
autor: Reno Coulter
Spojrzałam na staruszkę i spojrzałem an przedmiot. Był bardzo ciekawy.
-A co to?- Nie korzyłem czegoś takiego. Może jakbym był zdrowy wiedziałbym co ale tak to neigh bardzo. Domyślałem się, że może to być cos ważnego dla niej.
-Mogę spróbować, ale musiałbym to zostawić u siebie by móc się temu przyjrzeć- dodałem i pogładziłem się po brodzie.
-Może mi pani cos o tym przedmiocie opowiedzieć?- Skierowałem an nią spojrzenie.

Re: Atelier

: śr paź 21, 2020 6:13 pm
autor: Los
Kobieta podrapała się po głowie -Chyba pozytywka? - odpowiedziała niepewnie - Zawsze jak ją nakręciło tym kluczem - pokazała ponownie przedmiot - Jedna część kuli się otwierała z spokojną melodią a z dołu wysuwały się małe figurki tańczącej pary - położyła na blacie drewnianą kulę. Chciała aby młodzieniec mógł lepiej obejrzeć to coś.
- A ile by trwała naprawa? Wie Pan to dla mnie cenna rzecz, dokładnie przekazywana z pokolenia na pokolenie a chciałbym ją naprawić aby poszła dalej. Wie Pan moja wnuczka za miesiąc się żeni więc chciałam jej to przekazać w prezencie - staruszka zaczęła opowiadać jaką wspaniałą ma wnuczkę ile to nie zrobiła dla rodziny i miasta. Że stała w pierwszej linii obrony jak smoki zaatakowały Cross, lecz czy to prawda czy wybujała wyobraźnia staruszki. Kobieta powróciła do przedmiotu myślami kiedy Rudowłosy zadał jej pytanie - Szczerze mówiąc nigdy się nie zastanawiałam czy coś jeszcze potrafi ta kulka, wiem że gra z niej muzyka i wysuwają się figurki - zastanowiła się chwilę, lecz nic więcej nie dodała.

Re: Atelier

: pt paź 23, 2020 12:22 pm
autor: Reno Coulter
-Pozytywka... -Fajny gadżet, nie ma co. Wysłuchałem kobiety obserwując ją. No ciekawa opowieść. Zastanowiłem się ile może mi to zająć. Jeśli problem nie będzie skomplikowany to szybko powinienem się tym zająć.
-Z tydzień na pewno- w końcu jest to mniejszy sprzęt, który muszę przejrzeć i zbadać.
-Jeśli czas odpowiada to wystawię pani potwierdzenie i proszę z nim pojawić się z a tydzień, dobrze?- zapytałem kobiety i chwyciłem za długopis.

Re: Atelier

: pt paź 23, 2020 2:06 pm
autor: Los
Staruszka podskoczyła z radości - Tak, tak jeśli to zajmie tylko tydzień - twarz pełna zmarszczek rozpromieniała. Przysunęła bliżej drewnianą kulę do młodzieńca, poczekała na kwit który miał jej wystawić Rudowłosy. Szczęście biło od kobiety, że tak cenna rzecz może zostać naprawiona i służyć dalej w jej rodzinie a nie zakończy żywot leżąc na półce zalegając kurzem. Staruszka mocno uściskała dłoń Reno - Dziękuję, dziękuję - powtórzyła kilka razy.

Re: Atelier

: wt paź 27, 2020 11:01 am
autor: Reno Coulter
-Nie ma sprawy, postaram się porobić wszystko by to działało znowu dobrze- Nie wiedziałem ile może być z tym kłopotów ale postaram się to sprawdzić. Zaśmiałem sie lekko pod nosem i pogładziłem Davida.
-No stary będzie w czym grzebać- Wiedziałem, że to zadanie będzie wymagać ode mnie duzo koncentracji. Urządzenie jest małe, więc będę musiał być bardzo precyzyjnym.

Re: Atelier

: wt paź 27, 2020 1:52 pm
autor: Los
- Ach, dziękuję - odrzekła staruszka, odebrała kwit od Reno. Pomachała wychodząc z warsztatu, kolejka w tym czasie nieco się rozluźniła przy pomocy innych pracowników.
Następne przypadki do naprawy byłby tak błahe i proste, że Rudowłosy mógł je naprawiać od ręki. Za większe czy mniejsze pieniądze, wszystko zależało jakie części byłby mu potrzebne.
Gdy nastał wieczór wszyscy klienci warsztatu zostali obsłużeni. Szef zszedł na dół - Jak wam dzisiaj poszło? - zapytał się ogółu, inni pracownicy od razu mu opowiedzieli co dzisiaj robili i jak przebiegała ich praca. Wyszło na to, że Reno był ostatnim do zdania raportu.

Re: Atelier

: wt gru 01, 2020 3:10 pm
autor: Lexa Blake
W końcu po dniu poszukiwań dowiedziała się, gdzie znajdują się osoby odpowiednie do pomocy w jej nietypowej sprawie. Nie liczyło się, że panował już wieczór, potrzebowała pomocy albo otrzeźwienia. Zapukała do drzwi pracowni i zawołała kilka razy prosząc o otwarcie jej drzwi. Czekała ze złożonymi na żebrach rękami, opatulona swoim płaszczem. Kiecka powiewała delikatnie, muskając jej gołe łydki, a brudzone błotem pantofle nie za bardzo pasowały do tego pięknego, spokojnego obrazka.