regulamin i zapis | FAQ | kompendium | poszukiwania | nieobecności |
== Ogłoszenia ==
== Media == | == Fabuła == Atak bombowy! Zima, 45 lat po Kataklizmie | ==Faza Księżyca== |
Sala jadalna
- Sylvan Vulkodlak
- Punkty Przygody: 3,74
- Posty: 750
- Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
- Medale: 4
- Poziom Zdrowia: 300 + 125 (425)
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
50 + 10 (60)
20
60
20
40 - Stan portfela: 2460
- Przedmioty magiczne: Kamizelka + 100 HPSpodnie sk.wz +25hp
-Szkoda, że nie mogę ugotować niczego Silvii albo Wiktorowi- Mruknął ale cóż, musi zamknąć ten rozdział.
-No to 30 myntów się należy za sam obiad plus piwka to będzie- Postukał się palcem w brodę- 70 myntów plus napiwek- Nie wcale nie chce go troche tak oskubać, wcale nie. To dodatkowe opłaty za miłe towarzystwo, jego oczywiście, hehe.
I've seen the terrible hand of struggle
and felt the pain the hubris brings
I have tasted the wisdom of divinity
and the horror of its sting
And though they tell you i am lost
and their words report my death is come
the fates have left me breathing still
very much alive
And though my mind is cut by battles
fought so long ago
I return victorious
I am coming home
And if the paths that I have followed
have tread against the flow
there is no need for sorrow
I am coming home
- Fenrir Labdakid
- Dowódca Straży
- Punkty Przygody: 0,48
- Posty: 1329
- Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
- Medale: 3
- Poziom Zdrowia: 350 +90 (440)
- Poziom Mocy: 95/95
- Karta Postaci:
- Statystyki:
20
55
19
70
20
50 - Stan portfela: 7100
- Kontakt:
Kończąc posiłek spojrzał na niego, chciałby mu coś powiedzieć pocieszającego ale właśnie sam sobie uświadomił, że od czasu przebudzenia się Ojca smoków nie miał kontaktu z dziećmi. Co prawda w fortecy chciał kilka razy zagadać do syna ale nie wiedział jak omijając go jak tylko się da, a teraz? Znowu nie wie czy żyje lub nie. Potarł nos palcem - Jakoś to będzie - mruknął.
Fenrir uniósł brwi do góry słysząc cenę jaką mu podał Sylvan - Ale wiesz, że znam ceny? I liczyć też potrafię - powiedział rozbawiony. Wypił herbatę do końca, wstał wyciągając z tylnej kieszeni portfel - Brak mi słów ale mogłem się spodziewać, że ten Twój rozwój się zatrzymał za wcześnie - wyszczerzył kły do przyjaciela. Wyjął 100 myntów i podał je Sylvanowi - Kwita? - wolał się upewnić czy ten znowu nie weźmie jakiejś ceny z kosmosu.
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
- Sylvan Vulkodlak
- Punkty Przygody: 3,74
- Posty: 750
- Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
- Medale: 4
- Poziom Zdrowia: 300 + 125 (425)
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
50 + 10 (60)
20
60
20
40 - Stan portfela: 2460
- Przedmioty magiczne: Kamizelka + 100 HPSpodnie sk.wz +25hp
-A skąd znasz ceny i wiesz specjalne zamówienie, no taniec i nawet dostałeś surówkę, nie bądź menda- Powiedział śmiejąc się lekko, bo tak może matematyka to nie jego konik ale wiedział, że u zawyżył ceny i tak, zdawał sobie sprawę, ze ten pewnie się zorientuje ale hej, co mu zrobi? Wziął kasę, napiwek spory, będzie miał na coś na potem.
-Zresztą... j pamiętam jak mi popijałeś alkohole w barze te 40 lat temu- Uniósł lekko brew.
I've seen the terrible hand of struggle
and felt the pain the hubris brings
I have tasted the wisdom of divinity
and the horror of its sting
And though they tell you i am lost
and their words report my death is come
the fates have left me breathing still
very much alive
And though my mind is cut by battles
fought so long ago
I return victorious
I am coming home
And if the paths that I have followed
have tread against the flow
there is no need for sorrow
I am coming home
- Fenrir Labdakid
- Dowódca Straży
- Punkty Przygody: 0,48
- Posty: 1329
- Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
- Medale: 3
- Poziom Zdrowia: 350 +90 (440)
- Poziom Mocy: 95/95
- Karta Postaci:
- Statystyki:
20
55
19
70
20
50 - Stan portfela: 7100
- Kontakt:
- To było dawno temu i nieprawda - udawał, że patrzy się w bok ale lekko zerkał na Sylvana. Po chwili jakby olśniło Fenrira i zrobił też do tego odpowiednią gestykulację. Wyciągnął z torby przedmiot wielkości kubka - Trzymaj - podał mu i zaraz dodał - Gdyby coś się działo, to możesz mnie wezwać przez niego abyś nie miał niepotrzebnych problemów - w skrócie wyjaśnił, po co mu go daje. W pewnym momencie się zawahał czy ten nie będzie tego nadużywał w formie zabawy w przeszkadzaniu mu w pracy. "Nie no jest już na tyle dorosły, że tego nie zrobi" pomyślał.
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
- Sylvan Vulkodlak
- Punkty Przygody: 3,74
- Posty: 750
- Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
- Medale: 4
- Poziom Zdrowia: 300 + 125 (425)
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
50 + 10 (60)
20
60
20
40 - Stan portfela: 2460
- Przedmioty magiczne: Kamizelka + 100 HPSpodnie sk.wz +25hp
-Prawda, prawda, alkohol nie znak od tak mój drogi- No a inwentaryzacja mówiła swoje. Przyglądał sie temu co dostał od Fenka. To są te nowości o jakich słyszał. Fajne.
-Mówisz.. że mogę tym się z tobą komunikować? o każdej porze dnia i nocy?- zafalował brwiami. Nie no na trzeźwo nie będzie nadużywał ale kto tam wie jak sobie weźmie mocniejszego albo używeczke jakaś, to czy nie zacznie numerków robić hehe.
I've seen the terrible hand of struggle
and felt the pain the hubris brings
I have tasted the wisdom of divinity
and the horror of its sting
And though they tell you i am lost
and their words report my death is come
the fates have left me breathing still
very much alive
And though my mind is cut by battles
fought so long ago
I return victorious
I am coming home
And if the paths that I have followed
have tread against the flow
there is no need for sorrow
I am coming home
- Fenrir Labdakid
- Dowódca Straży
- Punkty Przygody: 0,48
- Posty: 1329
- Rejestracja: pt wrz 25, 2020 11:04 pm
- Medale: 3
- Poziom Zdrowia: 350 +90 (440)
- Poziom Mocy: 95/95
- Karta Postaci:
- Statystyki:
20
55
19
70
20
50 - Stan portfela: 7100
- Kontakt:
Patrzył podejrzliwie na towarzysza - Tak, o każdej porze. Tylko w sytuacjach zagrożenia. Rozumiesz? - wolał się upewnić, bo z nim nigdy nic nie wiadomo. Chociaż w sumie będzie mógł go zablokować jak za dużo razy wywinie jakiś numer.
- No nic będę się zbierał - wyminął Sylvana jednocześnie klepiąc go po ramieniu - Bywaj - rzekł spokojnie kierując się do drzwi, po opuszczeniu baru udał się od razu do strażnicy. Trzeba skontrolować co tam się dzieje i czy wszyscy są w pracy.
Do you think about
Everything you've been through
You never thought you'd be so depressed
Are you wondering
Is it life or death
Do you think that there's no one like you
- Sylvan Vulkodlak
- Punkty Przygody: 3,74
- Posty: 750
- Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
- Medale: 4
- Poziom Zdrowia: 300 + 125 (425)
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
50 + 10 (60)
20
60
20
40 - Stan portfela: 2460
- Przedmioty magiczne: Kamizelka + 100 HPSpodnie sk.wz +25hp
-A czy bycie na kacu i brak piwa to nie taka sytuacja?- Pozwolił sobie na żarcik.
-No bywaj- Skinął mu łbem i kiedy Fenrir wyszedł, zabrał się za sprzątanie stolika i ogarnianie baru.
I've seen the terrible hand of struggle
and felt the pain the hubris brings
I have tasted the wisdom of divinity
and the horror of its sting
And though they tell you i am lost
and their words report my death is come
the fates have left me breathing still
very much alive
And though my mind is cut by battles
fought so long ago
I return victorious
I am coming home
And if the paths that I have followed
have tread against the flow
there is no need for sorrow
I am coming home
- Primeval
- Punkty Przygody: 1,69
- Posty: 306
- Rejestracja: pn lut 22, 2021 12:58 am
- Poziom Zdrowia: 253/315
- Poziom Mocy: 55/75
- Karta Postaci:
- Statystyki:
20
70
15
45
20
20 - Stan portfela: 6490
- Sylvan Vulkodlak
- Punkty Przygody: 3,74
- Posty: 750
- Rejestracja: sob wrz 26, 2020 11:21 am
- Medale: 4
- Poziom Zdrowia: 300 + 125 (425)
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Statystyki:
30
50 + 10 (60)
20
60
20
40 - Stan portfela: 2460
- Przedmioty magiczne: Kamizelka + 100 HPSpodnie sk.wz +25hp
-o- Mało inteligentnie ale nie spodziewał się go dzisiaj. No na pewno nie z rana kiedy to inne zajęcia po jego łepetynie chodzą.
-Jak tam łowy?- Zapytał ale i sam sobie mógł odpowiedzieć na to pytanie.
I've seen the terrible hand of struggle
and felt the pain the hubris brings
I have tasted the wisdom of divinity
and the horror of its sting
And though they tell you i am lost
and their words report my death is come
the fates have left me breathing still
very much alive
And though my mind is cut by battles
fought so long ago
I return victorious
I am coming home
And if the paths that I have followed
have tread against the flow
there is no need for sorrow
I am coming home
- Primeval
- Punkty Przygody: 1,69
- Posty: 306
- Rejestracja: pn lut 22, 2021 12:58 am
- Poziom Zdrowia: 253/315
- Poziom Mocy: 55/75
- Karta Postaci:
- Statystyki:
20
70
15
45
20
20 - Stan portfela: 6490
- Dobry karczmarzu, a łowy... Jak widać udane, ale nakombinowałem się przy nich jak koń pod górkę - Zaczął po czym, wyłożył całkiem ładną, o dziwo w ogóle niezgniecioną kartkę na blad stołu.
- Jednak najpierw formalności. Mam tutaj pięć dorodnych dzików, według zlecenie dla szefowej na jej "Tip Top" - Zaczął, odkrywając górną część skrzyni, gdzie dziki były już strikte gotowe, aby zajął się nimi kucharz.
- Należność wynosi 500 Myntów, a tutaj poproszę podpis przy 'odbiorze' i w sumie tyle - Dokończył, pokazując umowę, gdzie podpisać i takie tam. A gdy już to mieli za sobą, pomógł jeśli karczmarz tego potrzebował, choć Primeval w to wątpił. Nie raz widział już, jak Sylvan uspokajał jakieś osobniki.
- Swoją drogą, uświadom szefową, że takie zamówienia składa się z co najmniej trzy dniowym wyprzedzeniem, a nie o 10 w nocy dnia poprzedniego - Powiedział już luźnym tonem, rozciągając się oraz pozwalając sobie ziewnąć. Osobiście miał wrażenie, że wczoraj jak to mówił, to kobieta ewidentnie go nie słuchała, tylko niemalże błagalnym tonem mówiła, jak bardzo ich potrzebuje oraz zalatana jest... Po czym usiadł na Hokerze. Skoro łowy miał już za sobą, to mógł tutaj trochę posiedzieć...