Strona 3 z 3

Re: Komnata Ketsueki

: śr mar 31, 2021 7:37 pm
autor: Fenrir Labdakid
Widząc całe zamieszanie i ilość strażników nie omieszkam powiedzieć, że się zdziwiłem - Po co was tu tylu? - rzekłem spokojnie rozglądając się po towarzystwie. Później ten Brunatny odczytał wyrok, nie zdziwiło mnie to chociaż.
Wyjrzałem zza magów szukając tej małej Białej kruszyny wzrokiem kiedy się odezwała, po części miała rację. Cos tutaj nie grało - Zgodzę się pójść z wami jeśli pokażecie mi swoje papiery - tak jak u nas tak i tu, musieli posiadać dokumenty uprawniające ich do takiego czynu. Poprawiłem koc w pasie.

Re: Komnata Ketsueki

: śr mar 31, 2021 7:46 pm
autor: Los
Mężczyzna, który wcześniej powąchał kwiat przysunął się bliżej kobiety posyłając jej zalotne spojrzenie. Próbował jakoś zagadać ale nie bardzo mu szło.
Brunatny obejrzał się na kobietę - Zostałem przysłany po więźnia, taki rozkaz z góry przyszedł. Nie ja wydawałem wyrok. - skwitował bez większego wywodu. Strażnik, który odczytywał pergamin nie miał z tym problemu, wyciągnął zza pasa swoje dokumenty pokazując wilkołakowi. Zaś reszta zaskoczyła się tymi słowami, żaden z nich nie posiadał takich uprawnień. Brunatny rozejrzał się po pomieszczeniu i po towarzystwie jakie mu przyznali. Sam nie rozumiał zaistniałej sytuacji.
Magowie od razu się teleportowali a inni wyszli bez słowa z pokoju Ketsueki, tylko właściciel nakazu stał jak wryty - Co się tutaj odprawia? - spojrzał pytająco na pozostałą dwójkę.

Re: Komnata Ketsueki

: śr mar 31, 2021 9:59 pm
autor: Ketsueki Ōkami
To chyba jakiś żart. Warknęła nie potrafiąc już powstrzymać emocji.
- Z góry? Serio wykonujesz tylko niewiadomego pochodzenia rozkazy bez zająknięcia? - Co to znaczy z góry? Że nie wiedział od kogo, ale rozkaz to rozkaz? Że niby Kate przekazywała rozkazy łańcuszkiem? Jeszcze mocniej wkurzyła się widząc reakcję właściwe wszystkich. Szybko znalazła się przy Fenrirze, może trochę głupio ale starając się być ścianą między nim a tym strażnikiem. Jasne było, że Fen lepiej by sobie poradził niż ona, ale zrobiła to odruchowo.
- No jak to co, dałeś się zrobić w konia. - Rozejrzała się czy na pewno nikt już nie postanowił robić sobie z jej pokoju obozowiska.
- Już przy samej sytuacji jaką zupełnie błędnie przytacza ten fałszywy dokument, prawdziwy sprawca manipulował ludźmi wokół, więc nie chce słyszeć żadnych oskarżeń pod adresem Fenrira. Sam dałeś się na taką pułapkę złapać, wiec chyba rozumiesz... - Część z tych słów to jej przypuszczenia, bo przecież nie wiedziała dokładnie, ale przedstawiła je tak by ubodło to ego Brunatnego. Odwołała się do jego skołowania, powinien wiec uznać, że rzeczywiście, ktoś grzebie wewnątrz Łowców, a taką osobę powinno się szybko odciąć od wnętrza organizacji.

Re: Komnata Ketsueki

: śr mar 31, 2021 10:51 pm
autor: Fenrir Labdakid
Nie dało się nie zauważyć, że Iwan potrafił namieszać wszędzie gdzie się pojawił. Wziąłem papiery od strażnika, spojrzałem na jego stopień i resztę rzeczy po czym mu je oddałem.
Widząc całą tą sytuację z resztą pokręciłem tylko głową ale również zastanowiło mnie to kim byli pozostali jeśli tylko ten jeden został.
Rozśmieszyłam mnie reakcja Kurdupla, usta wygięły mi się w delikatny uśmiech - Słuchaj, doceniam Twoją postawę ale na prawdę jestem już duży i sobie poradzę - położyłem rękę na ramieniu kobiety. Spojrzałem bardziej surowo na strażnika - Rozumiem, że chcesz wykonywać swoje obowiązki jak najlepiej. Jak prawdziwy żołnierz. To się chwali ale czasem potrzebna jest chwila na zastanowienie się czy tak jak to ujęła Kestueki nie zostać zrobiony w konia. Bo czasem takie jedno zadanie może przekreślić całe Twoje życie, może nie koniecznie to dzisiaj. Zapamiętaj. - rzekłem spokojnie i jak nie na mnie z wyrozumiałością dla strażnika. Spojrzałem na niego - Jeśli pozwolisz to usiądę - nim odpowiedział zasiadłem na krześle. Mięśnie dalej mi drżały a głowa chociaż na chwilę przestała boleć.

Re: Komnata Ketsueki

: śr mar 31, 2021 10:58 pm
autor: Los
- Tak - odparł krótko słuchając dalszego wywodu Wilkołaczycy. Widać po mężczyźnie, że nie czuł się w tej sytuacji najlepiej, jeszcze dotąd nie zdarzyło mu się takie zdarzenie.
Strażnik skinął głową na pytanie Fenrira - Wybaczcie mi, na pewno zajmę się tą sprawą - odwrócił się na pięcie i wyszedł z pokoju. Wrócił na chwilę tylko po to aby zamknąć za sobą drzwi.

Re: Komnata Ketsueki

: śr mar 31, 2021 11:33 pm
autor: Ketsueki Ōkami
- Nie interesuje mnie czy jesteś duży, ich chyba też. - Dla niej zupełnie normalne było to jak się zachowywała. Skoro już podjęła się ratowania jego skóry na korytarzu to teraz nie będzie stać z boku. Z reszta była wkurzona. Na siebie, powinna wtedy od razu zapobiec tej kłótni, przecież Fenrir dawał jasne sygnały, że z ojcem bardzo się nie lubią... a tamten... od początku zachowywał się mało przyjemnie. Na Łowców, no zero kompetencji. A przede wszystkim na tego siwego debila.
Gdy drzwi się zamknęły, opadła na łóżko, rozkładając się na nim, jednak nadal ze stopami na ziemi. No w końcu. Niech tylko jeszcze ktoś przyjdzie się czepiać to chyba straci panowanie i to ją będzie trzeba zamykać w celi. Usiadła powoli i z cichym jękiem. Co za dzień. Otworzyła usta przypominając sobie co powiedział starzec, ale zaraz je zamknęła. Bała się, że to jego kolejna manipulacja. Z resztą skoro kazał zapytać, to pewnie oczekiwał, że wilkołak źle zareaguje. Nie powinna włazić z butami w jego prywatność. Westchnęła więc tylko dając upust mentalnemu wyczerpaniu i po oparciu łokci na kolanach pacnęła czołem o dłonie.

Re: Komnata Ketsueki

: śr mar 31, 2021 11:45 pm
autor: Fenrir Labdakid
Spoglądałem chwilę za strażnikiem, wątpiłem że uda mu się dociec prawdy ale skoro tego chciał to niech sobie prowadzi dochodzenie. Nie pożegnałem go w żaden sposób bo i po co? Wziąłem głębszy oddech, nie wiem czy czułem ulgę czy nie. Zastanowiłem się chwilę nad zachowaniem całej reszty.
Przeniosłem wzrok na kurdupla - Koc oddam potem - podniosłem się ruszając do drzwi chwiejnym krokiem. Zatrzymałem się na chwilę przy nich - Bywaj - rzuciłem nie chcą już jej więcej przeszkadzać. W ogóle to wolałem się położyć we własnym łóżku a do tego trzeba ogarnąć zwierzęta. Grom na pewno się niecierpliwi, nigdy nie lubił jak się spóźniałem.

Re: Komnata Ketsueki

: czw kwie 01, 2021 12:22 am
autor: Ketsueki Ōkami
- A daj spokój, przecież od jednego koca nie zbiednieję. - W szafie miała kilka kolejnych. Spojrzała za nim i podniosła się gdy chciał wyjść.
- Czekaj, idę z tobą. No jeśli mogę. - Nie miała ochoty siedzieć tu sama. Z resztą była ciekawa tego ptaka, nawet jeśli nie będzie mogła podejść to chciała go jeszcze raz zobaczyć. Podeszła do Fenka, zwarta i gotowa... no może nie taka gotowa, bo w samej sukieneczce, ale kto tam patrzy na takie szczegóły.
- O, a może chcesz pelerynę? - Była obszerna, bo robiona z pełnego koła, więc nawet na jego bary by pasowała, tylko... - No będzie trochu krótka, ale do kolan pewnie sięgnie. - Zaśmiała się krótko. Co lepsze, koc w pasie czy przykrótka peleryna?

Re: Komnata Ketsueki

: czw kwie 01, 2021 12:28 am
autor: Fenrir Labdakid
Uniosłem jedną brew do góry - Z tego co widzę to jesteś niczym rzep. A z resztą jak chcesz - dzisiaj było mi już wszystko jedno. Złapałem za klamkę naciskając ją w dół, tym oto sposobem otworzyłem drzwi.
Zatrzymałem się jeszcze na chwilę słuchając jej propozycji - Podziękuję - wyszedłem na korytarz, skierowałem się do własnego pokoju. Nie ma to jak wziąć prysznic i ubrać się w normalne ciuchy a nie koczy czy jakąś pelerynę.

z.t.

Re: Komnata Ketsueki

: śr kwie 07, 2021 11:51 pm
autor: Ketsueki Ōkami
Wróciła do siebie. Ogarnęła się, umyła i do łóżka. Dzień pełen wrażeń. Obudziła się jeszcze przed świtem, zgarnęła szkicownik i przysiadając na parapecie zaczęła kończyć zaczęty jakiś czas temu krajobraz. Koncepcja trochę jej się zmieniła, ale to był ledwo szkic, wiec wprowadzanie takich rzeczy nie było problemem. Skończyła po dobrej godzinie, a i tak nie uznała dzieła za pełne, jeszcze za jakiś czas nad tym usiądzie. Ubrała się, tym razem porządnie. Spodnie, koszula i skórzana kurtka. Dopięła torbę do pasa, zasznurowała buty, jeszcze tylko szkicownik do torby i wyszła.


//zt