Strona 3 z 7

Re: Arena treningowa

: czw sty 28, 2021 10:39 pm
autor: Fenrir Labdakid
Obserwowałem ją uważnie, sprawdzając każdy odruch nieprawidłowe odchylenia podczas czynności. Każdy z ruchów jakie jej zadałem potrafiła wykonać podczas danej czynności ale samym ogonem bez odruchów też powinna panować. Podczas ataków czy obrony ogon był kluczowy do prawidłowego zareagowania ciała.
Zostawiłem ją idą do kanciapy, która znajdowała się na arenie. Wyciągnąłem z niej pudło, wróciłem do Białowłosej rozrzucając na ziemię w różnych kierunkach metalowe ciężkie kule do rzutu - Zamieć je ogonem w ten okrąg - metr dalej narysowałem koło. Podszedłem do jednej kuli pokazując kobiecie dokładnie co miała zrobić. Bez trudu poprowadziłem swoją na miejsce, które wyznaczyłem. Stanąłem przy okręgu czekając.

Re: Arena treningowa

: czw sty 28, 2021 10:58 pm
autor: Ketsueki Ōkami
Patrzyła jak odchodzi, nie bardzo rozumiejąc. Zniknął jednak w kantorku, więc nadal czekała, chyba nie postanowił jej zostawić. Po chwili wrócił z kartonem pełnym... kul. Że co? Obserwowała Fenka kaczkę i stłumiła śmiech, zdając sobie sprawę, że zaraz ona wyglądać będzie identycznie, a pewnie i gorzej.
Machnęła sobie kilka razy ogonom, oceniając jak blisko musi przykucnąć, by dać radę popchnąć kulę. W końcu zdecydowała się podejść do pierwszej próby. Niby popchnęła kulę, przesunęła kawałek, ale zaraz klapnęła tyłkiem w miejscu, w którym przed chwilą znajdował się przedmiot ćwiczenia. Nachyliła się do przodu by nie polecieć na plecy i podparła przednimi łapami. Parsknęła i wybuchła śmiechem. Dopiero zrozumiała po co ma to robić, a uświadomił ją ten upadek. Pozbierała się z ziemi, nadal się śmiejąc, po czym się otrzepała. Przesuniecie ogona zmieniało środek ciężkości, musiała więc przenosić ciężar z jednej łapy na drugą i manipulować ciałem. Tyle z fizyki i teorii, ale jak to zrobić? Przy kolejnej próbie niewiele się zmieniło. Spróbowała przenieść ciężar, ale to poskutkowało jedynie o kilka sekund późniejszym i przechylonym na prawo upadkiem. Dopiero piąta próba pozwoliła jej utrzymać równowagę, nadal nie na tyle długo by było się czym chwalić, bo w momencie uniesienia łapy by się przesunąć, znów klapnęła.
- Jesteś tyranem. - Nie mówiła tego poważnie. Choć nie było to łatwe ćwiczenie, to bawiło ją to co robiła. Było słychać po jej tonie, ze jedynie żartuje, tak samo jak po wyrazie jej pyska. Po tych słowach znów spróbowała.

Re: Arena treningowa

: czw sty 28, 2021 11:13 pm
autor: Fenrir Labdakid

Bez słowa patrzyłem jak wykonuje ćwiczenie, mógłbym jej powiedzieć jak może osiągnąć upragniony cel ale... Ale zostawię to dla siebie, gdy widziałem, że robi coś dobrze lekko skinąłem głową zaś gdy upadała warczałem obnażając kły z niezadowolenia. Za każdym razem kiedy upadła wyrzucałem z koła kulę jeszcze dalej niż była. Syzyfowa praca dopóki tego nie zrozumie.
Na słowa kobiety sapnąłem głośniej - Ćwicz nie gadaj - przypatrywałem się tak Białowłosej, aż znudziłem się. Poszedłem do metalowej maszyny z kilkoma odnogami "rąk i nóg". Uderzałem w jedną ale zaraz unikałem drugiej, manewrując całym ciałem. Czy to tylne łapy czy górne wymierzałem ciosy "manekinowi" co jakiś czas podskakując unikając ciosu przeciwnika. Mogło to wyglądać, że nie zwracam uwagi na Białowłosą i jej ćwiczenia jednak było odwrotnie. W ferworze walki byłem nauczony zwracać uwagę na całe otoczenie w tym i na Ketsueki wpół siadzie.

Re: Arena treningowa

: czw sty 28, 2021 11:24 pm
autor: Ketsueki Ōkami
- Wyluzuj. - Uniosła jedną brew i po prostu wróciła do ponawiania prób. Zerknęła jedynie gdy odszedł, ale była skupiona na swoim ćwiczeniu. Spróbowała zamknąć oczy, by skupić się, na ciele i wyłapać, w którym momencie traci równowagę. Oczywiście nie mogło zadziałać za pierwszym razem, a miło by było. W końcu jednak udało jej się przesunąć kulę, przestąpić kawałek w bok i znów ruszyć przedmiotem. Czuła już, że zaczynają boleć ją nogi, ale starała się dalej. Ponownie naparła ogonem na kulę i przesunęła ją. Była zdziwiona, bo choć nie przesuwała jej za jednym razem o tyle co samiec, to był to pierwszy większy sukces. Wszystko co dobre jednak szybko się kończy i tym razem było podobnie. Po tym trzecim przesunięciu, zgubiła gdzieś równowagę i znów poleciała do tyłu. Nauczona już doświadczeniem, wygięła plecy i podparła się jedna z górnych łap. Odepchnęła się i wróciła do poprzedniej pozycji by kontynuować. Przeniosła ciężar na jedną łapę, przestawiła drugą, później odwrotnie. Balansując ciałem, bo w końcu te podstawę pojęła, przepchnęła kulę znów. Może nie było to bardzo płynne, ale jedna z nich w końcu dotarła do celu. Sapnęła i wyprostowała się, by zlokalizować kolejną. Widząc jak jest daleko, ciężko westchnęła. Ruszyła jednak by kontynuować ćwiczenie, które choć nadal ciekawe, traciło już trochę na zabawności, widziała jednak efekty i to ja motywowało.

Re: Arena treningowa

: czw sty 28, 2021 11:35 pm
autor: Fenrir Labdakid
Ćwiczłem swoje obserwując to co robiła kobieta. Uchylałem się od w sumie już wiadomych ataków odskoczyłem od całej maszyny. Uniosłem jeden kącik ust go góry, zawyłem cicho tak że słyszeć mnie mogły tylko zwierzęta. Po niedługim czasie pojawił się Grom, podleciał do mnie wtulając łeb jak pisklak w matkę. Złapałem go za dziób mówiąc mu klika słów, ten zaś znowu się o mnie otarł i wzleciał.
Nad areną zebrały się chmury, które zaczęły przeszywać pioruny.

Re: Arena treningowa

: pt sty 29, 2021 12:08 am
autor: Ketsueki Ōkami
Ćwiczyła dalej, nadal kiwając się co jakiś czas, podpierając i nawet kilka razy jeszcze upadając. Coraz częściej jednak udawało jej się odzyskać równowagę, albo przepchnąć kulę większy kawałek bez dużych problemów. Wtoczyła kolejną w okrąg i zaczęła wstawać na delikatnie drżących już kończynach. Zdecydowanie nie była to pozycja naturalna czy ergonomiczna. Oparła łapy o kolana pochylając się, musiała dać łapą kilka sekund i może ruszać dalej. W tym momencie na sali pojawiło się stworzenie, które widziała pierwszy raz w życiu. Wyprostowała się i zawiesiła na nim wzrok. Widocznie należał czy był podległy Fenrirowi, bo ten zdawało jej się go przywołał. Tak szybko jak stworzenie się pojawiło, tak szybko zniknęło. Wróciła więc do treningu, zostało jeszcze kilka kul. Gdy niebo nad areną ściemniało, uniosła łeb i spojrzała na zbierające się chmury. Oczywiście w życiu nie powiązałaby działalności tego ptaka z burzą. Westchnęła ale wróciła do ćwiczenia.

Re: Arena treningowa

: pt sty 29, 2021 7:08 pm
autor: Fenrir Labdakid

Pioruny gwałtowniej przeszywały chmury. Stałem przyglądając się staraniom podopiecznego czekając na to o co go prosiłem. Z kłębów wodnej pary zaczęły ciskać pioruny w ziemię. Wyładowania były gwałtowne i nieprzewidywane a jak wiadomo prąd ciągnął do metalowych przedmiotów.
Furknąłem - Bądź uważna - przyglądałem się czy kobieta będzie zdawała sobie sprawę w jakiej sytuacji się znajduję wśród metalu. Za łatwo jej zaczęło iść to teraz niech poćwiczy w stresowej sytuacji.
Grom wiedział dokładnie co ma robić ale natura czasem płata figle. Ptak kierował pioruny tak aby nie trafiać Białowłosej ale żeby były dostatecznie blisko.
Zostawiłem towarzystwo opuszczając arenę, ptak gromu dalej wywoływał burzę.

Re: Arena treningowa

: sob sty 30, 2021 10:37 pm
autor: Ketsueki Ōkami
Skupiła się na przesuwaniu kul, w końcu taki był cel ćwiczenia, a jakaś tam burza nad nimi raczej nie powinna jej przeszkodzić. Raczej... Odskoczyła, opierając się na wszystkich czterech łapach i warknęła, gdy piorun uderzył w ziemię niedaleko niej. To nie było normalne.
Słysząc głos Fenrira, uniosła łeb i spojrzała na niego wściekle. Menda. Warknęła w jego kierunku, ale po tym po prostu wstała i wróciła do kuli, gdzie zamierzała kontynuować. Jeśli myśli, ze ją przestraszy, to się myli. Znaczy nie, żeby nie odczuwała niepokoju, ale nie da się wybić czy spłoszyć. Znów szło jej wolniej, ale o dziwo stres spowodował, że zrobiła się jeszcze bardziej ostrożna, a co za tym idzie, mniej się chwiała. Przepychała powoli kule, sztywniejąc gdy gdzieś blisko znów pojawił się piorun. Z czasem nie wywoływały one już paraliżu, ale nadal delikatnie się od nich odsuwała, jakby miały nagle przesunąć się prosto na nią.

Re: Arena treningowa

: sob sty 30, 2021 10:50 pm
autor: Fenrir Labdakid

Wchodząc na arenę puściłem już nie takiego małego szczeniaka, spojrzałem groźnie na niego - Bądź grzeczny - rzekłem z przekąsem w stronę Sylvana. Idąc do przodu obserwowałem zachowanie ptaka i kobiety - Szybciej! Nie opierdzielaj się! Co to ma być?! - krzyknąłem do Białowłosej, zawyłem głośniej tak jakbym miał zachrypnięty głos.
Grom zrozumiał polecenie, zmógł się mocniejszy wiatr a pioruny stały się bardziej chaotyczne. Wpaść w monotonie jest bardzo łatwo przez co się nie zauważa rzeczy oczywistych.
Obejrzałem się na Sylvana - Trzymaj się blisko póki co - poleciłem przyjacielowi, tak długie siedzenie w pokoju mogło go nieco przytłoczyć ale będzie lepiej jak na razie nie będzie sam biegał.

[mention]Ketsueki Ōkami[/mention]
[mention]Sylvan Vulkodlak[/mention]

Re: Arena treningowa

: sob sty 30, 2021 11:01 pm
autor: Ketsueki Ōkami
Nic nie odpowiedziała, po prostu uznała to za zbędne. Po co ma wchodzić z nim jakieś zupełnie nieistotne dyskusje? Starała się dalej robić to najlepiej jak umiała, przy czym unikać możliwych spotkań z piorunami. Zastanawiała się, czy rzeczywiście byłby skłonny jakimś w nią trafić i doszła do wniosku, że owszem. Wkurzona jeszcze bardziej się przyłożyła, choć czuła już pewne zmęczenie. Próbowała jednak skupić się, by jak najszybciej po przesunięciu się o kuli ją od siebie odepchnąć. Nie dość, że pójdzie szybciej, to i nie będzie w okolicy metalu zbyt długo.
Wyczuła jakiś dodatkowy zapach i zmarszczyła nos. Opanowała jednak ciekawość i skierowała swój wzrok na wilka dopiero gdy skończyła z jedną kulą i kierowała się do kolejnej. Poczuła nieprzyjemny skurcz w żołądku, przypominając sobie Nukę. Dlaczego jemu nie odebrali zwierzęcia? Co im przeszkadzał jej wilk? Odwróciła wzrok wściekła i po prostu kontynuowała, starając się skupić tylko i wyłącznie na ćwiczeniu.

[mention]Fenrir Labdakid[/mention]
[mention]Sylvan Vulkodlak[/mention]