Strona 7 z 10

Re: Korytarze i schody

: czw lis 19, 2020 4:36 pm
autor: Erin Wyrm
Ruszyła powoli bocznym korytarzem, szybko dotarła do głównego i skierowała się do schodów. Rem szedł przy jej nodze. Trochę się bała spotkania z Darkiem. Nie był w najlepszych humorze gdy się ostatnio widzieli, w dodatku to tak jakby ona była źródłem tego złego nastroju. Wolała jednak wrócić do pokoju, jeszcze bardziej by się wściekł jakby spala gdzieś indziej. Pamiętał te kilka sytuacji, gdy kazał jej być wieczorem spowrotem.

//ztPokój Lorda (nawiasem, to też mój pokój, halo xD)

Re: Korytarze i schody

: wt lis 24, 2020 10:35 am
autor: Kimi
Pod postacią kota, była bardziej jak dziecko, niewinna i skora do zabaw. Nie lubiła się złościć, była ostrożna a Lucas czasami nie dawał jej powodów do tego by mu ufała. Zastrzygła uszami, leżąc na jego klacie.
- Zwiedzamy dalej? - Zapytała. Może uda znaleźć im się coś ciekawego. Właściwie nie była pewna czego ma szukać w tak dużym budynku, wszystkie drzwi i korytarze wyglądały dla niej jednakowo podobnie.

Re: Korytarze i schody

: sob lis 28, 2020 9:51 pm
autor: Lucas Blackburn
Leżałem tak na zimnej podłodze i leżałem za to kotem miał ciepło nie czując chłodu posadzki. Zaśmiałem się w myślach patrząc się tak na puchacza, no istna ciapkowata kluka.
- Pewnie a gdzie chcesz iść?- zapytałem słysząc propozycję pupila. Sam chyba była w większości miejsc ale fakt jest taki że o wielu pomieszczeniach mogłem nie wiedzieć albo przeoczyć.

Re: Korytarze i schody

: śr gru 02, 2020 4:59 pm
autor: Kimi
Zeszła z niego, inaczej ciężko byłoby mus się raczej podnieść.
- Nigdy nie byłam w zamku, w sumie oprócz pokoi, jadalni i kuchni co właściwie takie mury skrywają w sobie? - Jakoś ciężko jej było sobie to wyobrazić, by pełnił tylko rolę hotelu i obrad. Chyba nigdy nie przywyknie do tak dużych powierzchni, wydawało jej się to prostu nieprzydatne. Nie mówiąc o tym, że można się zgubić. Podrapała się łapą za uchem, zerkając przelotnie na chłopaka i zastanawiając się czego właściwie on tutaj szuka. Raczej dla samej rekreacji w zamknięciu nie siedzą.

Re: Korytarze i schody

: sob sty 02, 2021 12:57 pm
autor: Lucas Blackburn
Odetchnąłem z ulgą kiedy irbis ze mnie zlał. No koteł do lekkich nie należał, choć podnieść go dałbym radę.
Zastanowiłem się nim odpowiedziałem kociakowi, co mogą skrywać takie mury? Hymmm ciężkie pytanie bo w sumie wszystko po tajemne komnaty, tunele przez pułapki itp sprawy. Usiadłem - W sumie to próbowałem odkryć tajemnice tego zamku ale jakoś mi nie wyszło - rozłożyłem ręce na boki - Więc nie wiem co konkretnie mógłbym Ci pokazać - podniosłem się głaskając futrzaka za uszkiem.
No dobra nie można tak siedzieć. Trzeba zacząć coś robić, jak chce Kimi poznać środowisko w którym obecnie się znajduje to trzeba ruszyć dupsko z miejsca a nie kminić co zrobić. Nie czekając aż kotełek mi odpowie wziąłem ją na ręce, ruszyłem na schody idąc w dół. Zaczniemy od początku a co najwyżej będę miał buźkę w paski po bliskim spotkaniu z kotełkiem. Zaśmiałem się w myślach.

Re: Korytarze i schody

: pn sty 11, 2021 9:29 pm
autor: Ketsueki Ōkami
Nikt jej nie przeszkadzał, nie nawracał, nic. Uznała więc, że jest na terenie dostępnym dla gości, przynajmniej na razie. Szła więc spokojnie, zerkając na drzwi wzdłuż korytarza. Nie odważyła się do żadnych podejść, ale próbowała usłyszeć czy za którymiś ktoś jest. Jeśli tak było, podeszła do ściany niedaleko i oparła się o nią nasłuchując.

Re: Korytarze i schody

: wt sty 12, 2021 3:55 pm
autor: Los
Ketsueki
Po korytarzu kłębiło się od gości a służba miała swoje zajęcia aby pilnować wszystkich tutaj obecnych.
Za każdymi drzwiami, które rozciągały się w wzdłuż holu nie było nic ciekawego a każda dyskusja co za nimi była prowadzona ograniczała się do uczty. Tylko przy jednych drzwiach odgłosy były inne, dzikie, jakby komuś działa się za nimi krzywda. Dudnienie i krzyk.

Re: Korytarze i schody

: wt sty 12, 2021 4:39 pm
autor: Ketsueki Ōkami
W końcu któreś z drzwi zwróciły jej uwagę. Podeszła ostrożnie i oparła się przy nich o ścianę. Upewniwszy się, że nikt na nią nie spogląda, wyciągnęła dłoń i spróbowała nacisnąć klamkę. Dziwne, że robili coś takiego gdy trwała uczta i było tu tak wielu ludzi. Tylko co dokładnie robili? Chciała się przekonać. Trochę obawiała się co można znajdować się za ścianą, ale też tego, że zostanie złapana.

Re: Korytarze i schody

: wt sty 12, 2021 5:44 pm
autor: Los
Ketsueki
Nic nie stało na przeszkodzie aby kobieta mogła zajrzeć za drzwi. Goście na korytarzu nie zwracali uwagi co się może dziać za drzwiami, tak samo jak służba. Ona i tak miała zbyt wiele na głowie ale o dziwo nigdzie nie było strażników. Czyżby to właśnie oni byli tam? Dźwięki się nie zmieniały a były coraz głośniejsze. Dudnienie i krzyki, to wydobywało się zza drzwiami.
Gdy kobieta zajrzała do środka wnętrza na początku nic nie było widać, dopiero jak wzrok Białowłosej się przyzwyczaił mogła dostrzec parę zajście dobrze się bawiącą. Dudnienie wytwarzała szafka, na której partnerka siedziała wydając z siebie okrzyki rozkoszy zaś mężczyzna był sprawcą całego zamieszania dając rozkosz koleżance. W pewnym momencie para zaprzestała swych poczynań patrząc się na "intruza". Partnerka z uśmiechem na twarzy spojrzał wprost w oczy Ketsueki - Chcesz się przyłączyć? - zaproponowała z lekkim uśmiechem oblizując usta.

Re: Korytarze i schody

: wt sty 12, 2021 6:05 pm
autor: Ketsueki Ōkami
Otworzyła drzwi i uchyliła je. Nic się nie stało, więc odkleiła plecy od ściany i zajrzała do środka. Musiała poczekać chwile, by wzrok przyzwyczaiła się do ciemności panujących w pomieszczeniu. Nie wyglądało jednak na to, by ktoś planował się na nią rzucić, zrobiła więc krok, przestępując próg. Zrobiła to gdy pierwsze zarysy postaci ukazały się jej oczom. Dopiero po chwili zaczęła odróżniać jedno ciało od drugiego i zamarła. To mogło być cokolwiek i z tej nieskończonej puli możliwości musiała trafić na to? Los sobie chyba z niej kpi. Stała tam sparaliżowana zupełnie irracjonalnym dla osób postronnych strachem. Nikt przecież nic jej nie robił, nawet nie planował. Wróć, jednak planował, albo choć przypuszczał taka możliwość. Tak właśnie odczytała pytanie kobiety, choć właściwe nie miało ono w sobie nic złego - no prawie nic, zależy jak to patrzy na wielokąty. Nic nie odpowiedziała, nadal stojąc tuż za progiem z wyrazem osłupienia i strachu na twarzy.