regulamin i zapis | FAQ | kompendium | poszukiwania | nieobecności |
== Ogłoszenia ==
== Media == | == Fabuła == Atak bombowy! Zima, 45 lat po Kataklizmie | ==Faza Księżyca== |
Korytarze i schody
- Liadon Ichimaru
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 115
- Rejestracja: pn paź 05, 2020 12:12 pm
- Poziom Zdrowia: 100
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Stan portfela:
Wyprostował się na tyle ile mógł choć wciąż krzywo siedział. Bez opatrunków można było zobaczyć, że część odleżyn rozlała się również na jego krzyż i pośladek. Gdy kobieta przystawiła wodę do jego pleców drgnął tak jakby był to ogień a kościste palce zacisnął na krawędzi łóżka.
Woda obmywająca plecy odrywała kawałki martwej skóry i zaschniętych strupów. Sącząca się wydzielina lekko zabarwiała ją na żółty kolor i widocznie mieszała się również krew, pasożyty oderwane od skóry i brud pracy. Właściwie nie trzeba było dużo by kałuża utrzymywana przez kobietę stała się definicją toksycznego odpadku.
Zdawało się jednak że pomimo drażnienia skóry nie znosi tego najgorzej. Początkowo przyspieszony oddech ustąpił choć wciąż siedział tak sztywno jakby go sparaliżowano. Rany zaś nie koniecznie zaczynały wyglądać lepiej. Zaschnięte strupy nasączyły się wodą a wcześniej ubrudzone miejsca odkryły nowe blizny lub rany.
Ale czasem musi się nieco pogorszyć zanim będzie lepiej, prawda?
[mention]Erin Wyrm[/mention]
- Erin Wyrm
- Pani Smoków
- Punkty Przygody: 3,19
- Posty: 775
- Rejestracja: czw sie 13, 2020 11:20 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 150 pkt.
- Poziom Mocy: 195pkt.
- Karta Postaci:
- Statystyki:
19
14
39
25
33
36 - Stan portfela: 3 999 840
- Liadon, to trzeba zacząć leczyć. Nikt cię nie dotknie, ale nim założymy opatrunki, trzeba ogarnąć te najgroźniejsze rany. - Czekała na jego reakcję. Liczyła, że nie będzie trzeba z nim negocjować.
[mention]Liadon Ichimaru[/mention]
- Liadon Ichimaru
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 115
- Rejestracja: pn paź 05, 2020 12:12 pm
- Poziom Zdrowia: 100
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Stan portfela:
Woda zmyła z pleców większość brudu, zaschniętej krwi i drobnych strupów. Duże połacie odleżyn wciąż stanowiła nieco rozmiękła warstwa martwej tkanki. Można też było dostrzec że to właśnie tu upodobały sobie miejsce larwy. Być może to właśnie one ograniczyły rozprzestrzenianie się zakażenia i utrzymały mężczyznę przy życiu.
[mention]Erin Wyrm[/mention]
- Erin Wyrm
- Pani Smoków
- Punkty Przygody: 3,19
- Posty: 775
- Rejestracja: czw sie 13, 2020 11:20 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 150 pkt.
- Poziom Mocy: 195pkt.
- Karta Postaci:
- Statystyki:
19
14
39
25
33
36 - Stan portfela: 3 999 840
Dopiero gdy otrzymała od zmiennokształtnego potwierdzenie o usunięciu zakażenia, dołączyła do leczenia. Zajęła się głównie odleżynami, przy okazji dogajając też te drobniejsze ranki po drodze. Zmiennokształtny natomiast szukał obrażeń wewnętrznych, Erin choć potrafiła leczyć, z pewnością nie umiała przeszukiwać ciała pod kątem ran.
[mention]Liadon Ichimaru[/mention]
- Liadon Ichimaru
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 115
- Rejestracja: pn paź 05, 2020 12:12 pm
- Poziom Zdrowia: 100
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Stan portfela:
Delikatne ciepło zaczęło rozchodzić się po jego plecach i można było je nawet nazwać przyjemnym. Choć wzdrygnął się wyraźnie przy pierwszym „dotyku” tej magii. Początkowo tylko w jednym miejscu szybko zaczęło zalewać całe jego plecy. Było go tak dużo…
To ciepło powoli rozgrzewało go, jak palnik stopniowo przykładany z dystansu. Początkowo lekko łaskotał a z każdą chwilą coraz mocniej lizał skórę. W końcu można było poczuć swąd palonych włosów i skóry. Przed tym bólem znajdywał ucieczkę jedynie gdy całkowicie oddawał kontrolę bestii.
Liadon zaczął drżeć mocniej i jakby też zesztywniał w kącikach ust zebrała się lekko spieniona ślina. Tkanka pod skórą, zarówno ścięgna, kości i mięśnie, zafalowały lekko. Wyraźnie chciał się przemienić w Wilkołaka choć przemiana nie rozpoczęła się jeszcze na dobre.
[mention]Erin Wyrm[/mention]
- Erin Wyrm
- Pani Smoków
- Punkty Przygody: 3,19
- Posty: 775
- Rejestracja: czw sie 13, 2020 11:20 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 150 pkt.
- Poziom Mocy: 195pkt.
- Karta Postaci:
- Statystyki:
19
14
39
25
33
36 - Stan portfela: 3 999 840
- Jak się czujesz? - Musiała wyczuć co się dzieje. Jednocześnie nie chciała pytać bezpośrednio, bo jeszcze Liadon uzna, ze chce to przerwać. W końcu pewnie i tak w pewnym momencie będzie chciał by przestała, ale chciała na raz zrobić jak najwięcej.
[mention]Liadon Ichimaru[/mention]
- Liadon Ichimaru
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 115
- Rejestracja: pn paź 05, 2020 12:12 pm
- Poziom Zdrowia: 100
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Stan portfela:
Chyb…Zaczął mówić po czym pochylił się lekko znowu wymiotując. Nie było to zbyt obfite i chyba w większości były to soki trawienne a nie zupa którą wcześniej zjadł. Był to raczej efekt stresu niż ran ale kto tam wie. Mężczyzna otarł usta znowu się prostując. Mimo łagodnego ciepła i leczenie czuł się jakby go tu pobili.
[mention]Erin Wyrm[/mention]
- Dariusz Wyrm
- Punkty Przygody: 1,93
- Posty: 466
- Rejestracja: czw sie 13, 2020 5:05 pm
- Poziom Zdrowia: 15000+ 100 (15100) pkt.
- Poziom Mocy: 55 pkt.
- Karta Postaci:
- Statystyki:
45
25+20(45)
30+10(40)
30
50
10(11) - Stan portfela: 40000000
- Przedmioty magiczne: Kurtka + 10 siłyKamizelka + 100 HPPłaszcz +10 intelektuSpodnie +10 siłyButy + 10 zręczności
-Co tutaj się dzieje- Rzucił do znajdujących się w pomieszczeniu osób. Zlustrował obecne tu osoby lekko się krzywiąc. Gardził wilkołakami. nie ukrywał tego. Wiedział tylko, ze mogą być przydatni... Chociaż to coś... Po co to brali ze sobą po napaści eh.
-Wytrzyj go- Rzucił do Erin podchodząc do was.
- Erin Wyrm
- Pani Smoków
- Punkty Przygody: 3,19
- Posty: 775
- Rejestracja: czw sie 13, 2020 11:20 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 150 pkt.
- Poziom Mocy: 195pkt.
- Karta Postaci:
- Statystyki:
19
14
39
25
33
36 - Stan portfela: 3 999 840
- Wytrzymaj jeszcze chwilę. - Odleżyny zmieniły się już po prostu w otwarte rany, ale w stanie stabilnym i na pewno nie jątrzyły się. Drobniejsze rany zniknęły całkowicie, te głębokie, ale nie jakoś bardzo ciężkie też, choć zostały po nich blizny, a niektórych też jakieś niewielkie strupy. W końcu skończyła, była już zmęczona, nigdy tak intensywnie nie utrzymywała zaklęć leczących, a musiała jeszcze obmyć te jego plecy. Powili cofnęła zaklęcie, poprosiła jakiegoś przechodzącego medyka o jeszcze jedną sporą miskę wody i mydło. O nowe ubrania już gdzieś w międzyczasie też poprosiła.
Podstawiła mu miskę za plecy, jak wcześniej. Znów zaczęła obmywać mu plecy za pomocą magii. Usunęła resztki martwej tkanki, krew, inne płyny, ropę. Plecy Liadona nadal nosiły na sobie rany, ale nie powinny powodować już takiego bólu, nie powinny się też paskudzić, o ile będzie o nie dbać. Tego natomiast Ruda postanowiła przypilnować. W tej chwili też usłyszała głos Lorda. Odwróciła się i uśmiechnęła.
- Daj mi proszę chwilkę. - Zwróciła się do niego, brzmiała radośnie i zupełnie naturalnie.
Przeszła na drugą stronę łóżka i kucnęła przed Liadonem. Posła mu delikatny uśmiech, jakby chciała nim pocieszyć wilkołaka.
- Powinno być już lepiej. Zaraz przyniosą miskę, mydło i nowe ubrania. Umyj się i przebierz, potem nałożymy opatrunki. - Szybko wszystko donieśli, zaciągnęła kolejny parawan, wyszła z tej wyodrębnionej przestrzeni zostawiając go. Przysiadła sobie na łóżku obok i odpoczywała. Czuła się jakby przebiegła spory odcinek.
- Co tu robisz? - Spojrzała na męża. Poklepała przy tym miejsce obok siebie.
[mention]Liadon Ichimaru[/mention]
[mention]Dariusz Wyrm[/mention]
- Dariusz Wyrm
- Punkty Przygody: 1,93
- Posty: 466
- Rejestracja: czw sie 13, 2020 5:05 pm
- Poziom Zdrowia: 15000+ 100 (15100) pkt.
- Poziom Mocy: 55 pkt.
- Karta Postaci:
- Statystyki:
45
25+20(45)
30+10(40)
30
50
10(11) - Stan portfela: 40000000
- Przedmioty magiczne: Kurtka + 10 siłyKamizelka + 100 HPPłaszcz +10 intelektuSpodnie +10 siłyButy + 10 zręczności
-Wytłumacz się- Powiedział lustrując ją uważniej. Nie odpowiadała mu obecność tego parszywego kundla. Takie ścierwa powinny siedzieć na dworze i cieszyć się, ze maja dach nad głową w budzie.
-W ogóle co to jest- Nie pamiętał wszystkich, nie miał do tego głowy. Tym bardziej do kundli. Nie rozpoznał Liadona.