regulamin i zapis | FAQ | kompendium | poszukiwania | nieobecności |
== Ogłoszenia ==
== Media == | == Fabuła == Atak bombowy! Zima, 45 lat po Kataklizmie | ==Faza Księżyca== |
Ogród
- Liadon Ichimaru
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 115
- Rejestracja: pn paź 05, 2020 12:12 pm
- Poziom Zdrowia: 100
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Stan portfela:
- Erin Wyrm
- Pani Smoków
- Punkty Przygody: 3,19
- Posty: 775
- Rejestracja: czw sie 13, 2020 11:20 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 150 pkt.
- Poziom Mocy: 195pkt.
- Karta Postaci:
- Statystyki:
19
14
39
25
33
36 - Stan portfela: 3 999 840
Pchnięta ciekawością, zbliżyła się do niego i spojrzała co robi. Miał być chyba pomocą dla ogrodnika czy coś takiego. Nachyliła się i zmroziło ją. Chwyciła mężczyznę za kłaki i pociągnęła do tyłu. Drugą dłoń, przy której unosiła się niewielka kula ognia, przysunęła mu do twarzy. Pozwoliła by ogień przysmażył trochę ucho nieszczęśnika, ale nie miała teraz wystarczająco czasu. Odwołała ogień i puściła włosy mężczyzny, pozwalając mu upaść na plecy czy co tam chciał. Nachyliła się nad jaszczurka, czy ja puścił?
[mention]Liadon Ichimaru[/mention]
- Liadon Ichimaru
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 115
- Rejestracja: pn paź 05, 2020 12:12 pm
- Poziom Zdrowia: 100
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Stan portfela:
Bólu, który objął mu twarz chyba nawet nie poczuł ale sapnął ciężko pociągnięty na ziemię. Przekręcił się gwałtownie jakby chciał się gotować do skoku na wroga ale taki skok nie nastąpił. Ten jeden gwałtowny ruch sprawił, że oddech mu przyspieszył a w głowie nieco zawirowało. Właściwie dopiero teraz zorientował się, że stworzenie wymknęło się z jego uścisku a kobieta właśnie nią się zajęła.
Odetchnąwszy zmierzył ją po czym powolnym zmęczonym ruchem sięgnął po worek w którym upychał chwasty. Czuł piekący ból na poliku i uchu, który sprawiał mu ulgę.
- Erin Wyrm
- Pani Smoków
- Punkty Przygody: 3,19
- Posty: 775
- Rejestracja: czw sie 13, 2020 11:20 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 150 pkt.
- Poziom Mocy: 195pkt.
- Karta Postaci:
- Statystyki:
19
14
39
25
33
36 - Stan portfela: 3 999 840
- Jak mogłeś? - Właściwie czy interesowała ją odpowiedź. Jakich powodów by nie miał, dla Rudej nie byłyby wystarczające. Nie poznała Liadona, nawet gdy spojrzała na jego twarz. Pewnie i bez tych blizn i skrajnego wychudzenia nie przypomniałaby sobie tej jednej krótkiej rozmowy w domu Nataniela. Nie był istotnym gościem, jedynym od kiedy została tam zamknięta, ale nie istotnym.
- Nie waż się próbować czegoś podobnego kiedykolwiek. - Widząc takie osoby zaczynała rozumieć nastawienie Lorda. Nadal ona widziała różnicę między wszyscy a właśnie tacy, jednak rozumiała, aż za dobrze.
Gapiła się na niego oczekując odpowiedzi. Nie była jej potrzebna, ale chciała by się tłumaczył.
[mention]Liadon Ichimaru[/mention]
- Liadon Ichimaru
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 115
- Rejestracja: pn paź 05, 2020 12:12 pm
- Poziom Zdrowia: 100
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Stan portfela:
Dobrze… odpowiedział krótko. Jak mógł to zrobić? Sam nie wiedział, wydawało się to takie proste a czuł się przy tym tak dobrze. Nie pamiętał już kiedy czuł się tak dobrze. Machinalnie powolnym ruchem wyrywał chwasty.
- Erin Wyrm
- Pani Smoków
- Punkty Przygody: 3,19
- Posty: 775
- Rejestracja: czw sie 13, 2020 11:20 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 150 pkt.
- Poziom Mocy: 195pkt.
- Karta Postaci:
- Statystyki:
19
14
39
25
33
36 - Stan portfela: 3 999 840
- Patrz na mnie gdy rozmawiamy. - Zabrzmiało ostrzej niż by chciała, ale była zła, tak postanowiła to sobie usprawiedliwiać. Ledwo go poznała, a już go nie lubiła. Zwykle raczej nie ustosunkowywała się do ludzi za pierwszym spotkaniem, a już na pewno nie po kilku minutach.
- Dlaczego to zrobiłeś? - Przeformułowała pytanie. Wcześniej miał odpowiedzieć ,ale jej odpowiedź nie interesowała. Teraz trochę się zmieniło. Nie odpowiedział, więc już chciała poznać powód, jakby na przekór. Tym razem panowała już nad swoim głosem, brzmiał mniej ostro. Nie łagodnie, raczej oschle, prawie bez emocji. Czekała spoglądając na niego i delikatnie gładząc jaszczurkę palcami po łebku.
[mention]Liadon Ichimaru[/mention]
- Liadon Ichimaru
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 115
- Rejestracja: pn paź 05, 2020 12:12 pm
- Poziom Zdrowia: 100
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Stan portfela:
Bo mogłem. Odpowiedział z prostotą wzruszając ramionami. Dlatego mu to zrobiono, wielokrotnie. Oni po prostu mogli to zrobić, nie było w tym żadnego celu, żadnego powodu. Robili to bo to sprawiało przyjemność.
- Erin Wyrm
- Pani Smoków
- Punkty Przygody: 3,19
- Posty: 775
- Rejestracja: czw sie 13, 2020 11:20 pm
- Medale: 2
- Poziom Zdrowia: 150 pkt.
- Poziom Mocy: 195pkt.
- Karta Postaci:
- Statystyki:
19
14
39
25
33
36 - Stan portfela: 3 999 840
- Brak ci sumienia, to stworzenie żyje i czuje. - Panowała nad głosem ale i tak wkradła się tam gdzieś nuta irytacji i złości.
- Jesz ty coś? - Zmierzyła go wzrokiem i westchnęła, że też jeszcze się przejmowała.
- Raju... - Wyciągnęła dłoń i zatrzymała ja otwartą przed twarzą Liadona. Powoli zaczęła zamykać palce i gdy były tak w połowie do zaciśnięcia dłoni, znów zaczęła je prostować. Powtarzała tak parę razy, a Liadon mógł odczuć chłód i ulgę w miejscu poparzenia. Rana goiła się, nie w jakimś ekspresowym tempie, ale po około minucie nie było po niej śladu.
Nie zamierzała tłumaczyć tego co zrobiła. Po prostu jakoś poczuła się źle widząc w jakim jest stanie. Zasłużył, co do tego nie miała wątpliwości, wyglądało jednak na to, że los chyba pokarał go za wiele rzeczy na zapas. Gdzieś w czasie leczenia zmieniła pozycję z pochylania się na kucanie, tak było wygodniej.
[mention]Liadon Ichimaru[/mention]
- Liadon Ichimaru
- Punkty Przygody: 0,00
- Posty: 115
- Rejestracja: pn paź 05, 2020 12:12 pm
- Poziom Zdrowia: 100
- Poziom Mocy: 100
- Karta Postaci:
- Stan portfela:
Od swojego wyzwolenia nie był wstanie niczego przełknąć. Tak długo odżywiany był dożylnie, że jego żołądek nie był wstanie utrzymać pożywienia. Prawie po każdym posiłku zwracał więcej niż przyjmował a niestrawione kawałki jedzenia wyglądały tak jakby nie tyle pływały w kwasie ile rozmokły w wodzie. Tak naprawdę od czasu „wyzwolenia” wychudł i osłabł jeszcze bardziej a sama myśl o tym wywoływała w nim nową falę mdłości.
Tak… Odpowiedział krótko. W ogóle nie chciał rozmawiać, czy też być w centrum takiego zainteresowania. Czym mniej się nim zajmowano tym lepiej. Z jakichś powodów jednak przyciągnął uwagę kobiety bo wyciągnęła w jego kierunku dłoń.
Spodziewał się kolejnych płomieni parzących jego twarz a nie delikatnego chłodu leczącej magii. Tak wyraźnie go rozpoznał, aksamitny dotyk korzący piekący ból z boku twarzy. Drgnął lekko i przymknął na moment oczy jakby ten zabieg sprawił mu więcej bólu niż ogień niedawno rzucony w jego twarz.
Z każdą chwilą gdy kojący dotyk wyzbywał się resztek cierpienia czuł się coraz gorzej. Sprawiał, że pozostawało tylko odrętwienie i rosnący niepokój. Czemu ta kobieta mu to robiła? Spojrzał na swoje dłonie. Na brudnych od ziemi rękach ciężko było dostrzec krwawe plamy. Wcześniej sam wyciął sobie rany bo ostry ból i ciepło płynącej krwi uspokajały go i sprawiały, że czuł że jeszcze żyje. Teraz niepokój powracał a Liadon podświadomie odsuwał się od kobiety tak jakby jej dotyk parzył go.
[mention]Erin Wyrm[/mention]