Strona 3 z 5

Re: Mury

: sob paź 31, 2020 9:11 pm
autor: Los
Gdy Scott zbliżał się do zjawiska czuł coraz większe zapotrzebowanie, aby go dotknąć. To tajemnicze światło im dłużej na nie patrzył tym dłużej chciał je sprawdzić. Gdy znajdował się już kilkanaście metrów przed obiektem, zaczął czuć od niego przyjemne ciepło zachęcające, aby się zbliżyć. Mogło by się wydawać jakby wołało ku sobie.

[mention]Scoot Kennedy[/mention]

Re: Mury

: ndz lis 01, 2020 11:24 am
autor: Scoot Kennedy
Nie był głupi z pozoru coś co wzywało, przyciągało swoją mocą czymkolwiek mogło być pułapką. Dobrze wiedział, że pewnie pakuje się w poważne kłopoty. Naprawdę nie chciał tego kolejnych lęków, koszmarów i ran. Blizny na plecach miały w sobie coś złowieszczego. Rany nie z tego świata szybko się nie goiły i zostawiały swoje piętno. Jakby wręcz naznaczyły go duchy. Wzdrygnął się na samą myśl o tym. To coś przyciągało. Kusiło swoim blaskiem. Był już zaledwie kilka metrów od tego zjawiska, gdy poczuł to ciepło, zachęcające i mamiące. Może tu tkwił problem znikających ludzi? Scoot nie miał pojęcia i chociaż racjonalny umysł podpowiadał mu, że zapewne ma racje, jakieś dziwnie odczucie mówiło mu, że jak to coś mogłoby mu zrobić krzywdę? Zbliżył się bliżej do zjawiska, ale powstrzymał się i zaczął obchodzić je dookoła, szukając wskazówek.

Re: Mury

: ndz lis 01, 2020 10:38 pm
autor: Los
Gdy Scoot obszedł dookoła krąg nie zauważył żadnej różnicy w wyglądzie jeśli chodzi o strony. Obie wyglądały tak samo. Mimo to, ciekawość czarodzieja tylko wzrastała, a pokusa dotknięcia tego obiektu była niewyobrażalna. Czy coś tak pięknego mogło spowodować zniknięcie tych osób?

[mention]Scoot Kennedy[/mention]

Re: Mury

: pn lis 02, 2020 9:50 am
autor: Scoot Kennedy
Nie było tu nic do czego mógłby się przyczepić. Światło było idealne i wabiło go. Niemal wołało, aby je dotknąć. Czuł się niczym wąż zahipnotyzowany przez zaklinacza. Czy mógłby zrobić coś jeszcze? Co może stracić, gdyby poddał się temu niewyobrażalnemu odczuciu? Wszystko mu było jedno. Nie mógł przecież gapić się na niebieskie światło bez końca. Podszedł i wyciągnął dłoń. Zmrużył oczy, kiedy blask kręgu nieco go oślepił.

Re: Mury

: wt lis 03, 2020 9:14 pm
autor: Los
Moment w którym czarodziej postanowił dotknąć zjawiska był czasem w którym dowiedział się w jaki sposób ludzie znikali. Wystarczyło lekkie muśnięcie palcami po tafli kręgu, aby nagle oślepiło swoim blaskiem oraz wciągnęło Scoota w siebie. Czarodziej poczuł się bardzo zdezorientowany.

[mention]Scoot Kennedy[/mention]

//proszę o rzut kością 1d100

Re: Mury

: czw lis 05, 2020 4:31 pm
autor: Scoot Kennedy
Dziwne uczucie. Jak takie niesamowite, piękne zjawisko mogło powodować, że ludzie znikali? Jednak czemu nie. Przeróżne odczucia przebiegły przez jego ciało. Od pewności, że to ten lśniący krąg stoi za porwaniem ludzi do całkowitej dezorientacji. Światło, które generował okrąg oślepiło go, aby następie wciągnąć go w siebie. Co się właściwie stało?

Invalid dice code!

Re: Mury

: czw lis 05, 2020 5:38 pm
autor: Los
Scott nagle znikł. Poczuł, że nagle znajduje się w kompletnie innym miejscu, a na murach nie pozostał żaden znak po tym, że ktokolwiek tu był. Krąg stał dalej świecąc swoim mocnym niebieskim światłem oraz kusząc swoją tajemniczością.

[mention]Scoot Kennedy[/mention]

//Pisz w Leżu Mgły

Re: Mury

: pn lis 16, 2020 2:19 pm
autor: Chelli Aphra
Tam gdzie jedni widzieli problem inni widzieli możliwości. To prawda Cross City przyciągało wiele nieszczęść ale to chyba była cena za różnorodność i bogactwo miasta. Nawet slumsy tętniły różnorakimi możliwościami, handlem, hazardem, magią i techniką.
Nawet teraz miasto przyciągnęło jeden z cudów. Nie było to na pewno najrozsądniejsze ale kobieta nie mogła poskromić swej ciekawości. Jedni szeptali, że to portal, inni że siła czekająca na ujarzmienie. Znaleźli się i tacy, którzy doszukiwali się nadejścia nowej apokalipsy.
Chelli aż drżała z ekscytacji gdy opuszczała miasto by zobaczyć tę anomalię. W roboczym stroju i płaszczem z kapturem zarzuconym na głowę zmierzała ku tak niesławnemu światłu.

Gdy Chelli zbliżyła się do anomali mogła ujrzeć kilka a może nawet kilkanaście osób tam się kręcących. Kilku chyba rozpoznała jako strażników. Nie chcąc się za bardzo wychylać zdecydowała się powrócić do Cross City, przynajmniej na razie.

Re: Mury

: śr lis 18, 2020 7:22 pm
autor: Vin Xakly
Xakly może nie wyglądał na typowego mieszczucha, tym bardziej z sarenką na ramieniu, ale taki był. Szedł sobie spokojnie z trochę nadgryzioną sarną i patrzył wokoło przyglądając się miastu. Miał wprawdzie dotrzeć do Dalavdrager, ale jakoś mu nie wyszło. Może to i dobrze, przydałoby mu się posiedzenie w jakimś barze, podsłuchanie jakichś ploteczek... Na razie póki co zauważył postać w kapturze i przyglądał się jej.

Re: Mury

: śr lis 18, 2020 7:48 pm
autor: Chelli Aphra
Kobieta była nieco rozczarowana swą wyprawą ale szła wzdłuż muru dziarskim krokiem. Nie zapowiadało się by magiczne światło miało zgasnąć w najbliższym czasie więc nie było powodu do pośpiechu. Teraz planowała spokojnie wrócić do miasta ale chyba o spokoju nie było mowy. Życie złodziei w mieście nie było łatwe. Albo wyrobiło się ten instynkt który informował o zagrożeniu albo zostawało się żarciem dla innych. Chelli przeżyła i czuła parę oczu wlepionych w siebie. Rozejrzała się zastanawiając czy przyciągnęła uwagę strażników jednak jedyna osoba, która wlepiała w nią ślepia. Nie wyglądał jak strażnik z tym zwierzem przerzuconym przez ramię. Powoli zbliżała się do przybysza gdyż stal jej na drodze do powrotu do miasta.

[mention]Vin Xakly[/mention]